Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

p wyjął białe tekturowe pudło
w szerokie niebieskie pasy
powiedział
to jest mój wiersz
mistrzowie wieczorni zawahali się
jutro narodzony przyznał rację
głęboko uzasadnił i szybko zapomniał

p włożył do pudła
purpurowe skrzypce
to jest miłość
pierwsza przyniosła chleb
jak we śnie pachnące dziecko
druga skaleczona zaczęła się rozbierać
trzeciej
białej kory kartka za kartką
nie było nigdy

p wystawił pudło na deszcz
to jest moje miasto nocą
pijane wschodnie dzielnice
wysokie obcasy śródmieścia
gotyk kocich grzbietów od zachodu

p zamknął pudło i włożył do drugiego
to jest śmierć
cisza i ciemność
w koło wpisany stygnący brak danych

na siódmym księżycu
na plantacji dojrzewa
ziemia powietrze i ogień
powiał starego Boga pierwszy ocean
jednokomórkowe słowo
aż po
białe w szerokie niebieskie pasy

  • Odpowiedzi 61
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Trzeba by to potem rozłożyć na części składowe. Na razie podoba się opakowanie i fascynują pojedyncze wersy.

Może wpadnę potem, jutro. Zobaczy się, czy będę miał coś ciekawego do powiedzenia.

Opublikowano

"jednokomórkowe słowo" niepotrzebnie wpisuje człowieka w obraz malowany szkiełkiem i okiem. Obraz kuszący, ale nieprawdziwy, bo niekompletny i zwiedziony przedwczesną pewnością.

Mówi przecież o tym już pierwsza strofa, by dalej w wierszu nie było tej pewności, tylko nieskażone przekonaniami żywe istnienie.

"trzeciej
białej kory kartka za kartką
nie było nigdy"

Trzecia jest rzadka i zjawiskowa jak.. jednorożec? ;) Nawet jeśli jest, nie do końca wiadomo, czy to prawda.

pozdrawiam zza pierwszego oceanu

;

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W " jednokomórkowym słowie " nie ma pewności, ani niepewności - to nieświadomy początek, " pudło" pierwsze, jeszcze nie otwarte...
To prawie niemożliwe ale jednak się zdarza, że jednorożec i biała kora - kartka po kartce, razem... : ))
Dzięki, Maćku.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zgadzam się z Jackiem Suchowiczem. Zaczyna się jak opowiadanie, które dalej poprzetykane jest warstwowo wierszem. Ale to chyba nic złego. Mnie jego klimat przypomniał nie Małego Księcia lecz publikacje "Megana" - Anatola Potemkowskiego (ten od poety Koszona, baronowej Sołowiejczyk i innych Bezpalczyków). A... to komplement, nie zarzut. ;) Moje skojarzenie oczywiście nic nie wnosi, ale właśnie narracja tak mi się kojarzy.
A wiersz (wg mnie) zaczyna się tutaj:

pierwsza przyniosła chleb
jak we śnie pachnące dziecko
druga skaleczona zaczęła się rozbierać
trzeciej
białej kory kartka za kartką
nie było nigdy


I bardzo dobrze się zaczyna.
Osobiście wszelkie fragmenty z panem p bym "skursywił", ale to już sprawa autora.
W każdym razie, jako całość podoba mi się.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Zgoda, ale pewność, która mi tu nie pasuje jest w samym nazwaniu tego początku "jednokomórkowym", przez co wpisuje się on w sztywne naukowe ramy i sugeruje zbytnią pewność peela co do organizacji świata, a to kłóci się jak dla mnie z wyrazem strof poprzednich. Mam nadzieję, że wyraziłem się jasno, bo szkoda byłoby snuć nieistotną, 'detaliczną' dyskusję pod tak istotnym wierszem ;)

pozdrawiam ;
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ładniejszej frazy nie potrafię pokazać :)
jako całość - nie zawsze. za to da się wybrać z niego megawartości, jak ta powyżej na przykład, co sprawia, że decyduję się na pozytywne zdanie.

pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Narracja, wiersz...To wszystko teatr słowa. Nie wiadomo przecież, kiedy " pudła " otwieramy, a kiedy w nich siedzimy...Poezja to tylko kwestia wiary w " gesty " - wyjąć, włożyć, wystawić, zamknąć... ; ))
Dzięki, HAYQ.
Pozdrawiam.
: )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Zgoda, ale pewność, która mi tu nie pasuje jest w samym nazwaniu tego początku "jednokomórkowym", przez co wpisuje się on w sztywne naukowe ramy i sugeruje zbytnią pewność peela co do organizacji świata, a to kłóci się jak dla mnie z wyrazem strof poprzednich. Mam nadzieję, że wyraziłem się jasno, bo szkoda byłoby snuć nieistotną, 'detaliczną' dyskusję pod tak istotnym wierszem ;)

pozdrawiam ;

Jeżeli " pod tak istotnym wierszem " - to istotnie nie warto kruszyć kopii o detale...
; )))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ładniejszej frazy nie potrafię pokazać :)
jako całość - nie zawsze. za to da się wybrać z niego megawartości, jak ta powyżej na przykład, co sprawia, że decyduję się na pozytywne zdanie.

pozdrawiam.

Megawartości ...
To dobrze brzmi, Rachel ; )))
Dzięki wielkie, podróżniczko.
Pozdrawiam.
: )

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @skarpetawsosie Ponieważ motyw 'danse macabre' przewija się przez historię literatury od średniowiecza, ciężko jest go unieść tak, aby nie popaść w zbyt głębokie koleiny, które już setki innych twórców wyryli w dziejach poezji. Ale jest u Ciebie ciekawe odwrócenie ról, gdzie to peelka sama zaprasza do tańca śmierć, zafascynowana nimbem, jaki jej towarzyszy. Może to w ogóle oznaczać zderzenie wyobrażeń z rzeczywistością, gdy śmierć wydaje się z początku kuszącą perspektywą lecz w ostatecznym rozrachunku peelka odkrywa jej dramatyzm i rozumie, że ostateczne rozwiązania oznaczają przekreślenie jej szans, marzeń, nadziei, możliwości. Poznanie natury śmierci przeraża, w związku z czym utwór brzmi jak ostrzeżenie przed iluzją, że jest w niej jakiś ukryty urok.   Jednocześnie z punktu widzenia poetyckiego, dużo tu jeszcze jest do przepracowania. Skupiłabym się bardziej na rzeczach konkretnych - na tym, co można zobaczyć, dotknąć, poczuć, usłyszeć. Wszelkie westchnienia, uczucia oddania są tu niepotrzebne.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Kaganiec raczej można zrzucić, a spuścić się ze smyczy, z łańcucha, z uwięzi, itd. Ta fraza źle brzmi stylistycznie.     To nie pasuje do pozostałych wersów, gdzie przecież chcesz pokazać pierwotną fascynację, więc trzymaj się tego. Pomijając konsekwencję logiczną (a raczej jej brak) - brzmi to ciężko, tak jakby wiersz na siłę chciał czytelnikowi wcisnąć własną treść.     Tu coś nie gra składniowo. Dla mnie fraza nieprzemyślana i źle zbudowana.     Te dwa wersy psują końcówkę, swoją dosłownością. To kolejne fragmenty, gdzie wiersz odbiera odbiorcy możliwość odczucia swoich własnych emocji w odniesieniu do tego, co czyta, a przecież chodzi o to, aby pojawiła się jakaś empatia.   Bardzo dobrym, mocnym  punktem jest za to:     Warto na tym wersie oprzeć puentę; jest w nim potencjał zarówno dla piszącego, żeby coś powiedzieć nie wprost, jak i dla czytelnika, żeby zastanowić się nad głębszym znaczeniem tych słów.
    • Okruszki szeptów porozsypywane przez wiatr tulę w dłoni wirują jak jesienne liście skroplone smakiem milczącej  tęsknoty   za horyzontem zapętlony taniec mew kołysze wspomnienia  wzburzonymi falami i twoje imię wołane przez dogasające w słońcu echo

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @rockthewriter   Zastanawiający wiersz …pełen kontrastów…   podoba mi się i …nie podoba ;)  tak naprawdę bardzo mi się podoba :) 
    • @bazyl_prost sam też nie znoszę pasów szczekających na wiatr. Ale przecież taka ich natura. Chcą nas chronić.@KOBIETA mnie też.
    • @Omagamoga Mam problem z tym utworem, bo nie wiem do końca, co to jest. Brzmi, jak modlitewna inkantacja. New Age? Zanim się odniosę, proszę o jakąś wskazówkę, bo nie chcę komentować czegoś, na czym do końca się nie znam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...