Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

anioły w szkiełkach śniegu ukryły
ciepłe nastroje zimą zmrożone
ślad słonecznika w magicznej chwili
barwi złociście zmarznięte dłonie

karmin zakwitnie w gwiezdnej śnieżynce
maki chabrami poprzetykane
zanim rozpłyną się z mgłą naiwnie
wiatr im rozczesze pszeniczne łany

otulę mocniej jesień przymrozkiem
nostalgię skryję pod gładką szybą
lodu co związał westchnieniem nocnym
przeszłość słoneczną i przyszłość zimną

Opublikowano

Mam takie zarzuty - w 1 strofie jest rym (opierający się na podobieństwie brzmieniowym i asonansie), potem jest on porzucony, a szkoda. Konsekwentnie, bo to jest liryk! Widzę oczywiście jakieś kombinacje spółgłoskowe ("n" w 3 strofie i "m" w czwartej), ale na konsonans to za mało (chyba, bo z wersologii mam braki).
Tyle strona techniczna, treść nawet nawet - nie widzę jakiś strasznych kopii, wytartej metaforyki i to jest dobre.
Reasumując - liryka to chyba najcięższa praca, wręcz techniczna. A Pani (Tobie) zaczyna to wychodzić.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Michale:):)..ciesze sie ,że zajrzałes...liryka jest bardzo mozolna to fakt...duzo jescze pracy przede mna:).Do tego wiersza akurat ja sama tez mam zastrzezenia, znacznie bardziej podoba mi sie ten w warsztacie...Ale coz kobiey sa przekorne , nawet w kwestii umieszczania wierszy:):)...i jeszcze jedno ...ta ,,pania'' sobie darujemy;)pozdrawiam
Opublikowano

Masz talent do rymowanych. Chciałbym kiedyś przeczytać coś Twojego dłuższego, nie w układzie zwrotek czterowersowych... (takie czytelnicze życzenie, wiesz :)...) Fajnie było. :)
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dzisiaj Janusz i Grażyna Do nowego biegną kina, Na komedię o sąsiadach I fabryce czekolady.   A wraz z nimi czworo dzieci Żwawym krokiem pędzi, leci, Brudne bluzki, brudne buzie, (Zenek! Nie wrzeszcz – ty łobuzie!)   Niosą  chrupek trzy torebki (Smak cebuli i rzodkiewki) I cukierków worek cały (Trochę żółtych, trochę białych)   Zenek siada na fotelu, Zaś o drugi – but opiera, Już wyciąga puszkę coli, Zosia sok jabłkowy woli.   Seans właśnie się zaczyna (Osiemnasta już godzina) Zenek włącza więc grę w słonie Na swym nowym telefonie.   Maja zaś muzykę puszcza (Jak niedźwiedzie ryki z puszczy), Zenek mlaszcze, chrupie żwawo (Przecież dziecka jest to prawo).   Zosia gumę głośno żuje, Ambroży – pestkami pluje, Wszędzie już jest pełno śmieci (W końcu to są tylko dzieci)   Raptem – co się Mai stało? Na podłodze ciastko całe,  Pod fotelem Zenka chrupki Krągłe niczym dwuzłotówki.   Plama z coli na fotelu (Szczęściem widzi ją niewielu) Z wielobarwnych zaś cukierków Brzydki został stos papierków.   Ciągle piski, wrzaski, krzyki (Jak makaki z Ameryki), I chlipanie, i siorbanie, Dla odmiany zaś mlaskanie.   Gdy się chłopcy już znudzili, Wnet do bójki przystąpili, Już nos Zenka rozklepany, Ambrożego – podrapany.   Wtem o zgrozo! Dziwne dźwięki Bulgotania oraz jęki Z  pełnych się rozległy brzuchów Czworga naszych małych zuchów.   I już wszyscy na wyścigi Jadą prędko (gdzie? Do Rygi) Pobrudzona już podłoga, Siedzeń kilka, bluzki, nogi.   I rodzinka, proszę pana, Niczym dzicz – niewychowana, Chyłkiem z kina się wymknęła Drzwiami głośno zaś trzasnęła.   Gdy z kultury chcesz korzystać, Sprawa jest to oczywista, W  operze czy w kinie ciasnym, Wpierw kultury pilnuj własnej…
    • Co się stało, a co zostało zrobione? Myśl taka czasem człeka najdzie, zresztą przy niejednej okazji. Popuka się w głowę, zamyśli nad szklanką, gdzieś złączy zdarzenia i spróbuje ułożyć sobie w głowie tabelkę ala inspektor, ala detektyw. Palnie wiersz, napisze piosenkę, coś usłyszy i któreś opowie, a potem cóż poddaje się, bo tak postawionego pytania nie idzie przenigdy wyjaśnić. Doprawdy ciekawe sprawy to te, które zawsze są niewyjaśnione, choćbyś dwoił się i troił, a nawet wychodził z siebie, a nawet przekraczał całego siebie w stopniu dalekim od powszechnych uogólnień.   Warszawa – Stegny, 03.06.2025r.
    • nie martw się miłością ona  prawdą  życia poezją nocy i dni   z nią się nie przegrywa jest jak marzenie do wielu drzwi   potrafi cieszyć jest  zrozumieniem nie boli   nie martw się miłością ona zdobi nasze sny w niej tli się sens   to z jego ciepła rodzi się kochanie które upiększa świat   który zwłaszcza dziś potrzebuje tulenia a nie kłamstw  
    • @Łukasz Jasiński ja jestem we wczesnej starości:)
    • @[email protected] nie chce się i nie ma się sił :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...