Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Panie sierżancie drogi chcę złożyć doniesienie
Serca mi pół skradziono, a ono jest moim mieniem

Czy kogoś podejrzewam? - Ja pewność mam niezachwianą
To ona z pewnością była, którą spotkałem rano

Gdy szedłem z psem na spacer, smycz trzymając w ręce
Ona szła na przeciwko w jedwabnej sukience

A jak wyglądała? - nogi jak marzenie…
Włosy blond do ramion miała - No! i to spojrzenie..

A gdzie ja serce miałem? O! tutaj - spojrzeć proszę
Schowane pod koszulą zapiętą na broszę

Codziennie z pieskiem swoim wychodzę tak do parku
A! i szalik miałem jeszcze, bo chłód ciągnął po karku

Czy świadków jakich miałem? - tego dokładnie nie wiem
No, może mój Cezarek, bo właśnie był pod drzewem

I proszę, aby szczegół mały w protokół był wstawiony
że jestem w stanie wolnym - no, że nie posiadam żony

Ja wszystko jej wybaczę - zapomnę oczywiście
Gdy przyjdzie mnie przeprosić dziś wieczór - osobiście

A kradzież? - Jak to kradzież, musi być ukarana
By winę swą odkupić może jej zejść do rana

Nie tylko, że nie przyszła, to znów ją spotkałem rano
Schodziła po schodach z chusteczką przewiązaną

Promieniem słońca była..i różą.. i wonią
I kwieciem wiosennej łąki..ogrodu piwonią..

Gdy przeszła zobaczyłem, że serca wcale nie mam
Świat w oczach zawirował, więc się chwyciłem drzewa

Stój! Stój! Ty złodziejko!- Lecz ona już daleko
Więc stoję tak bezradny - zrobiła mnie kaleką

Cóż teraz biedny pocznę - za późno na ratunek
I nawet nie mam siły, by iść na posterunek

Ale tak prawdę mówiąc, czy dadzą temu wiary?
A może kółka kręcąc powiedzą: zgłupiał stary

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • O świcie, gdy mgły tańczyły jeszcze sennie między wzgórzami, a liście śpiewały cicho pieśń zrodzoną z nocy, on trzymał ją w ramionach, jakby była jedynym zaklęciem zdolnym zatrzymać czas.   Jej skóra pachniała runem pradawnych drzew, a włosy rozsypane na jego piersi przypominały o tym, co prawdziwe, nawet w świecie utkanym z iluzji i światła.   — „Nie pytaj, kim jestem” — wyszeptała. — „Bo jeśli wypowiesz moje imię, zniknę, jak sen, który nie powinien był zostać zapamiętany.”   Uśmiechnął się, lecz nie odpowiedział. Zamiast słów, dłońmi opowiedział opowieść: o pustce, którą niosło jego życie, i o niej — jak świt rozrywający mrok.   Nie była elfką, nie była wiedźmą, nie była duchem ani kobietą z legend. Była czymś więcej — iskrą świadomości zrodzoną z cienia i światła, z głębi, gdzie emocje mają własną magię.   Wędrowali razem przez doliny i ruiny, rozmawiali bez słów, czuli bez dotyku, kochali się — powoli, jakby każda chwila była świętością, a każdy pocałunek — pożegnaniem, którego oboje nie chcieli wypowiedzieć.   Ale każdy świat, nawet ten utkany z marzeń, musi kiedyś zacząć drżeć w szwach.   Bo los, zazdrosny o ich jedność, wysłał po nich cień — istotę bez imienia, która znała tylko jedno pragnienie: rozłączyć to, co zbyt piękne, by mogło trwać.   W dniu, gdy trzecia pełnia znów wzniosła się nad niebem, on spojrzał w jej oczy i wiedział. Nie zatrzyma jej, ale będzie szukał… we śnie, w pieśni, w kropli deszczu.   A gdy cień stanął między nimi, ona uśmiechnęła się smutno. — „Pamiętaj mnie… nie przez ciało, ale przez to, co w Tobie się obudziło.”   I zniknęła, jak błysk światła znikający w zmierzchu.   Ale jego serce… już nigdy nie było tam, gdzie dawniej.
    • Ci co mają niewiele do powiedzenia Często mówią jednym jednym głosem  Niuanse nie mają żadnego znaczenia  Jeżeli z góry chodzi o kontekst    Spaleni słońcem przeszli przez piekło Z wiarą łatwo popaść w półprawdę Dopóki walczysz nie jesteś zwycięzcą  Dopóki walczysz to nie przegrałeś
    • Sałatka... (Ikin dał Ksenine Składniki)   Mam - Zeno - ja majonez, mam. Karotka... jak to rak. Jady: pyry daj. I cebule lube ci. Ogórkom cmok róg, o... Jaj, i po kopie jaj. Soli los. I cukru, .urku ci. Drobno pokrojono (Jork opon bordo)   A... sałatka, jak ta łasa.    
    • @Roma świat uczuć zamknięty w dłoni. Ładnie.
    • A baba; kłosy - łyso łka baba.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...