Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Schowaj pod powiekami snu
Przenieś cicho do moich dłoni
Delikatnie obudź oczy nowego dnia

W niej magiczna siła
Ten pierwszy czas

Nie zostawiaj...
Zostań
Albo co świt mi ją przynoś

Cisza...
Czy śpię?

Ja ją jeszcze mam!

Odniosę dziś w nocy
Abyś znów mógł przyjść

Opublikowano

Michał Kućmierz: Dziękuję za ciekawość i „stracony” czas na przeczytanie moich wcześniejszych utworów. Co do niesmacznego stwierdzenia z landryną, to czuję się zaskoczona, bo pierwsze słyszę, aby landryny trzymać „w kieszeni nie pranych gaci”, jak to Pan określił. No cóż, może i niektórzy... ;) W każdym razie dziwne porównanie.

Pozdrowionka :)

Opublikowano

Radzę przeczekać, Ivonne ten piękny czas, kiedy człowiek pisząc, jest jednym wielkim westchnieniem i kręci piruety na czubkach palców. Potem nie jest już tak pięknie ale wiersze wychodzą lepsze : )
Powodzenia. Pozdrawiam.

Opublikowano

H.Lecter:
Na początku, dzięki za wpis. ;) Poza tym, napisze krótko: trudno kręcić „piruety na czubkach palców”, jeśli nawet chodzić nie jest nam dane, a na wózku – owszem – można się obracać, ale to już nie to samo. Wobec tego nie będę czekać, aż upłynie „ten piękny czas”, bo on nawet jeszcze nie nadszedł. Zatem pokręcę się dalej, wraz z moimi westchnieniami, a co będzie w przyszłości, to się okaże... :)

Serdecznie Cię pozdrawiam...

  • 3 miesiące temu...
  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma To mocny, cielesny, ironiczny manifest o relacjach skażonych dopaminową przyjemnością i brakiem bliskości. Brzydota tu służy prawdzie – to tekst z pogranicza poezji performatywnej i społecznej. Pozdrawiam:)
    • @Roma   Oleńko. Wow, ależ to celna i ostra diagnoza! Zestawienie biologii z psychologią ("gorzko od śliny", "dopaminają") jest genialne. Wiersz rewelacyjnie operuje brutalną metaforą, aby opisać plotkarstwo i zawiść. Mocne, skondensowane wersy tną jak żyletka.   przyłączam się do klimatu. ekstra mocny. made in Roma.
    • @Migrena dziękuję Jacku :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Tak :) @huzarc na tym, żeby to wybrzmiało, najbardziej mi zależało. Dziękuję :) @MIROSŁAW C. To ja dziękuję, bardzo :) @Waldemar_Talar_Talar bardzo mi miło, dziękuję :) @Berenika97 Bereniko, bardzo, ale to bardzo dziękuję Ci za tak wnikliwy i pełen otwartości i zrozumienia komentarz :) To całe "lubić z tobą" poprzedzone "i dlatego mówię" nawiązuję do piosenki zespołu Akurat. Jakoś wtedy i mi towarzyszyła cały dzień :) Trochę się bałam formy litanijnej tego wiersza, ale skoro całkiem dobrze się czyta, to odetchnęłam z ulgą. Pozdrawiam Was serdecznie :)
    • jest gorzko od śliny co z ust twoich spływa i gorzko i jeszcze   spluń bardziej na finał wyciumkaj do sucha języczek z uwagi i znów kogoś opluj na plecy z oddali   i niech się odwróci i niech się spuszczają (tak tylko dochodzą tak dopaminają)   nawódniaj i winiej im dalej tym lepiej?   niech chociaż przez chwilę półsłodko poklepie
    • @iwonaroma   krótko, celnie i prosto w serce! Cudownie, że ta intuicja nie potrzebuje znawców. Znakomity tekst :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...