Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Śmiech na wolności


Rekomendowane odpowiedzi

Pewnego razu Śmiech z więzienia
wyszedł na świat bez uprzedzenia.
Sprytnie wydostał się zza kratek
i śmiech od razu zatrząsł światem.

Zza krat ponurej, kwaśnej miny,
która powstała bez przyczyny.
Na kogo spojrzał idąc ulicą,
ten parskał śmiechu nawałnicą.

Perliście śmieje się dziewczyna,
chłopaka jej aż w pałąk zgina,
zanosi się od śmiechu dziecko,
ojca zaś dławi śmiech zdradziecko.

Grubas się śmieje do rozpuku
trzymając ręce na swym brzuchu,
co podskakuje, trzęsie się, drga,
drgań amplitudę ogromną ma.

Chudzielec z pełną sera siatką
polbruku kostkę liczy gładką,
boli go potłuczona głowa,
głupota wyrwać się gotowa.

Piskliwie chichra się dzierlatka,
obok zaśmiewa się jej matka,
policjant długo śmieje się w głos,
wypadł mu z ręki mandatów stos.

Tu Śmiech się skrzywił od niechcenia,
śmiech w ironiczny się zamienia,
kpi, naigrywa się i szydzi
i tylko swoje racje widzi.

Wesołość zgasła w Śmiechu tonach,
ironia umie tego dokonać.
Czasami płoszy zwykłą radość
ludzkim ambicjom czyniąc zadość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...