Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krystyna_B.

Użytkownicy
  • Postów

    105
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Krystyna_B.

  1. @Bronisław_Muszyński Liczył na szczęście w totolotka; kupon wysyłał - Ją tam spotkał. Lecz zamiast zostać milionerem, zaraz po ślubie stał się... zerem. Zero nabiera znaczeń, gdy inną cyfrę złapie. I mówiąc między nami jak stanie za jej plecami:)
  2. Krystyna_B.

    Pogłos

    Ten wiersz, zamiesciłam w przeddzień urodzin mojej mamy, i dwa lata po jej odejściu. Napisałam go dopiero wtedy jak uporałam się z bólem, żalem... po przemyśleniu tego, co nieuchronne. Zatrzymałam "na zawsze", moje zawsze, najpiękniejsze wspomnienia... ciepło tych wspomnień pomaga mi nadal w najtrudniejszych chwilach...
  3. Bezpieczeństwo w szkole mój miły mentorze, będzie jeśli pole właściwie zaorzesz. Czy wystarczy słowem, za tych dziesięć złotych? Ziarnem zaś są wzorce. Nie zapomnij o tym ! Nie wiem co z tej naszej młodzieży wyrośnie, jeśli takie przykłady widzą w życia wiośnie:)))
  4. Tyle dni nie zostawia dziś śladów w pamięci, tyle godzin umknęło. Natrętna myśl szepcze - zatrzymaj się, zajmujesz coraz mniejszą przestrzeń, ubywa ciebie samej. Czy warto tak pędzić? Wczoraj się nawarstwiło, a przyszłość niejasna, oblepia wciąż codzienność, ogłuszają brednie; może pora docenić każde zadziwienie, nawet wstrząs, byle tylko za życia nie zasnąć, by do kresu zachować zdolność odczuwania i ożywczą ciekawość dla świata tajemnic. A gdy zgnębią, dobiją brutalne realia, otuchy doda piękno i jeden cud - pewny; człowiek miewa docześnie zdolność odradzania, upada i powstaje - by być sobie wiernym.
  5. Krystyna_B.

    marzenia

    Ale pojechałeś po bandzie, kolego. No miło mi bardzo, ale pisanie mi było po prostu potrzebne przez jakiś czas, taki najtrudniejszy czas w moim życiu i towarzyszyło temu pisaniu miliard wątpliwości. Niemniej lubię, kocham poezję i nawet jak już nie wrócę do pisania, będę wpadać i czytać innych. Ten wiersz też pochodzi z tamtego okresu.
  6. Krystyna_B.

    O viagrze

    Limeryki chyba kołowe, taki zamiar mi w każdym razie przyświecał, żeby można je było czytać od początku, ostatni wers mógł być pierwszym:)
  7. Na szybach tańczą amber z goldem młodzi trzymają się za ręce w grze świateł błyszczy się garnitur przy jednorazowej sukience Dopiero dzisiaj czytam, może tak? :)
  8. Wiersz jest po prostu piękny, i moja poetyka :) Sama próbowałam takie pisać, ale ani czasu, ani talentu nie staje... Gratuluję i nie tylko tego wiersza:)
  9. Krystyna_B.

    marzenia

    siedzisz w pokoju przy stole niewinnie wyciągasz dłonie na smagłych ciemnych policzkach wypieki w odcieniach brązu dla mnie twój uśmiech kochanie i ciepły błysk twoich oczu czar wspomnień znowu cud sprawia jak dawniej tętnią mi skronie znów czuję palce na ustach milczenie jest jak pieszczota opada kaskada włosów oddechy szybkie jak samum zwiastują już nawałnicę i dziki szalony galop migoczą czerwienią usta za chwilę niebyt nas wciąga na drogach gładkiego ciała marzenia nas ukołyszą zrodzone z perłowych oczu stajemy się tajemnicą
  10. "Rozmawiałam z synem":) Miał wówczas 19 lat.
  11. Wierszyk był efektem wspólnej zabawy na portalu, który niestety już nie istnieje:( Tam jeden z moich kolegów urządził konkurs na wiersz... o kapuście. Zabawa była przednia. Wiersz mi ją przypomina:)
  12. Krystyna_B.

    niedoczas

    A fakty w czasie wyglądają niekiedy i tak: trzylatek nie zna kolan ojca matczynego dobranoc zapowiedzi nie było zatem modlitwa trwa zanim nie wrośnie w męskość by się marzenie spełniło pamięć tych lat przerwie dębina nad
  13. Krystyna_B.

    O viagrze

    Wacek - kombatant, który mieszkał w Łodzi, martwił się, że seks mu już nie wychodzi. Lecz od czego jest viagra? Po niej wigoru nabrał. Wdowa twierdzi, że był jurny nad podziw... *** wywołuje viagra, aż po Antypody, na seks wielki apetyt, chęci do przygody. I choć to taki cud, że każdy po niej mógł, na ostatnią drogę wkraczają... wciąż wzwody
  14. lubię magiczny moment gdy już nie ma nocy a dzień jeszcze nie nadszedł natury maestrię podziwiam w samotności by nikt jej nie zmącił mrok z pokorą odchodzi może czasoprzestrzeń załamuje się wówczas znów widzę dziewczynkę dzisiaj nie jest skulona i nie tuli misia ma kokardy we włosach w dłoni trzyma szpilkę i swój skarb nią przekłuwa nie chce balonika teraz zaciska piąstki i wydyma usta w oczach iskierki złości gdy strząsa z bucika zwinięte białe strzępy potem znika w brzózkach łagodne światło świtu przez liście przemyka
  15. myśli osaczają tworzą dziwny nastrój budzi się zwątpienie i kąsa jak żmija bledną ideały czy faktycznie byłam i czy tyle warte było moje sacrum aby teraz myśleć żyłam czy nie żyłam dzisiejszy Don Kichote wcale nie z La Manchy odzyskał rozsądek chce skorzystać z szansy więc żegna złudzenia jednak bólu grymas twarz wykrzywia nadal inni będą cwańsi i znów jak piosence wariatka zatańczy
  16. dziś wypatruję deszczu bo jeżeli moknę ogień gaśnie na chwilę natrętny ból pierzcha po mokrej twarzy płyną ciągle nowe krople czy zdołam zmienić aurę zanim zacznę zmierzchać a może zapomniana skryję się w półcieniach będę szeptać różaniec bez końca przesuwać chwile jak koraliki uparte wspomnienia porwą ciszę na nuty a może się uda przemyć oczy zmęczone oglądaniem złudzeń cień rozproszy się w słońcu gdy kartę odwrócę
  17. Wciąż jesteś niespokojny, szukasz odpowiedzi; znałeś ją dobrze dawniej, kiedy byłeś dzieckiem. Wygląd ocenisz łatwo, lustro nie zawiedzie, gorzej z wnętrzem. Kim jesteś znów próbujesz zgłębić. Tajemnicę ujawnią ci spojrzenia innych, obraz który zobaczysz w oczach bliskich ludzi, matki, ojca, rodzeństwa, później o nim mówi wzrok tych, których pokochasz niczym dar sybilli. Odbicie zdecyduje o tym kim będziemy, wtedy czułość otworzy przed nami drzwi świata. Jeżeli jest w nim miłość nie możesz się wahać, jest sensem, smakiem życia, wszystko umie zmienić.
  18. Obserwujesz rodziców, sąsiadów, znajomych, wciąż szukasz pocieszenia po życiowych klęskach, widzisz tylko zgorzkniałych, co się pragną chronić, szerzy się serc w pancerzach wielka epidemia. Wiesz, miłość nie istnieje, jej po prostu nie ma; wymyślili ją ludzie, żeby wytłumaczyć zauroczenie ciałem; pożądanie wzbiera, instynkt, prawa natury, więc pragnienie gasisz. Jeszcze tylko się pozbądź marzeń późną nocą, zapomnij, że czasami innym się udaje, i nie myśl, chociaż myśli głupio się szamoczą, nie wierzysz, a bez wiary nic nie zaistnieje.
  19. Dziękuję, bardzo dziękuję za komentarze, za takie miłe słowa. To największa przyjemność dla autora, zwłaszcza, że ja próbuję pisać od niedawna i towarzyszy tym próbom tysiąc wątpliwości. Pozdrawiam wszystkich z uśmiechem :)))
  20. boisz się cierpienia uciekasz nie ufasz wszelkim zależnościom wykrzyczałeś veto tak powraca przeszłość dawnych zdarzeń echo jutro nie istnieje wciąż je sam wykluczasz jeśli nie zawierzysz będziesz zawsze wolny z nikim się nie będziesz musiał w życiu liczyć lecz w którymś momencie możesz nie znieść ciszy i nie znajdziesz szczęścia jeśli nie zapomnisz zaskoczą cię chwile spędzane samotnie kiedy los czasami za bardzo dokuczy dola singla miewa nieraz smak cykuty gdy nikt nie wysłucha z czułością nie dotknie lepiej oprzyj głowę na moim ramieniu ja ciepłym oddechem otulę wspomnienia może nam się uda życie to loteria wygramy znajdziemy drogę do edenu
  21. Marzyłam, że na zawsze zakończy się wtedy, kiedy razem wkroczymy na ostatnią drogę; nasze sady są nadal piękne, kolorowe. Podziwiałeś ich urok, teraz w nie nie wierzysz? Zbyt długo byłam bytem zależnym od Ciebie, moje życie to suma przeszłych rzeczy, zdarzeń, tańczą cienie i ludzie bez wczoraj, bez twarzy, podczas nocy bez świtów tajemnic nie zgłębię. Więc posłucham szeptu drzew, emocje przygasną i podpowie cichy szum, jak nie krzyczeć głośno, jak mam przetrwać mimo burz i zakwitnąć wiosną, nauczy w zielone grać. Jeszcze nie czas zasnąć.
  22. Krystyna_B.

    Pogłos

    Nigdy nie jest na zawsze, opuszczamy sady, choć wabią wciąż zapachem, smakiem, kolorytem, czas dzieli się na drzazgi, na tysiące igieł; gdy teraz trwać przestało, dawniej nie potrafi. Ten, kto w domu zostanie, chociaż niby odszedł, nie musi być dla bliskich tylko smutnym cieniem, niech wesoło zatańczy zajączkiem na ścianie i zaszemrze w pamięci jak przeczucia podszept. Może zdoła przeniknąć przestrzeń domowników, jeżeli tak jak wtedy przewinie się ciepłem, będzie tym, co najlepsze, z tego co już przeszłe, wytchnieniem, jasnym błyskiem wśród mentalnych dryfów.
  23. miła sercu prostota kiedy fikcja omota kiedy gry i miraży mam dość w bród mimikry i masek użyć ich nie potrafię więc odrzucam je sobie na złość chwytam brzytwę Ockhama i codziennie od rana wciąż odcinam jest jasno jest wprost
  24. Specjalnie podałam w nawiasie formę wiersza, to villanella, niełatwa forma, proponuję o niej poczytać, składnia, sposób rymowania, oraz powtórzeń wersów jest ściśle określona. :)
  25. kłamstwo ma krótkie nogi lecz prawda nieraz boli rozważam co jest lepsze czy prawdę mówić trzeba pewnie dlatego miły namiętnie kłamać wolisz rozumiem że wypada do życia się dostroić być dobrym dyplomatą liczyć na szybki rewanż kłamstwo ma krótkie nogi lecz prawda nieraz boli może te dywagacje wiodą do paranoi gdyż niejedna wątpliwość również i mnie nawiedza pewnie dlatego miły namiętnie kłamać wolisz w historii święta prawda bywała w wielkiej glorii chociaż niekiedy spadła jak grom z jasnego nieba kłamstwo ma krótkie nogi lecz prawda nieraz boli każdy człowiek potwierdzi - prawda potrafi zmrozić szczególnie naga prawda kłamstwo często ogrzewa pewnie dlatego miły namiętnie kłamać wolisz a teraz ci odpowiem cenię twoje poglądy prawdę niestety wyżej o kłamstwa nie zabiegam kłamstwo ma krótkie nogi lecz prawda nieraz boli pewnie dlatego miły namiętnie kłamać wolisz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...