Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Hm... mam mieszane uczucia co do tego wiersza. Wydaje mi się, że nie powinno się pisać poetycko o takich rzeczach. Fizyka i poezja chyba się odpychają. Może innego zdania będą humaniści ale ja jako ścisłowiec nie popieram tego typu twórczości.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a ja ścisłowiec popieram fizyka to opis przyrody
troszkę matematyczny, ale tłumaczący co i jak
no kto by chocby wiedział o barwach dość
często mylonych z kolorami przez humanistów

co do wiersza, no niestety, nie tym sposobem może
widzę jednak bardzo ścisły umysł, dokładnie, sątrzaska
MN
Opublikowano

//
co do wiersza, no niestety, nie tym sposobem może
widzę jednak bardzo ścisły umysł, dokładnie, sątrzaska
MN
Dnia: Wczoraj 18:14:36, napisał(a): Messalin Nagietka
Komentarzy: 7518
//

nie łapię tych "sątrzasek"


Nie ma wśród was nikogo o duszy Fausta, fizyka eksperymentatora.
Nie twierdzę, że wiersz genialny, co to, to nie, ale taki zupełnie do bani, żeby mnie zrzucać na P. ???
Pozdrawiam rozpadającą się cząstką bozonu...
/bea

Ach!
Dzięki Tomku za uznanie :))

Opublikowano

Pancolek !!!

Na jakiej podstawie twierdzisz, że nie przyjmuję krytyki???
Nie miałam możliwości dopisania komentarza na "Z" !!!
I może zamiast tak obcesowo oceniać chociaż trochę byś uzasadnił swoją wypowiedź na nie!!!
???

Pozostałym dziękuję za uwagi, nie jest to dzieło sztuki i po części zagadzam się z Waszymi opiniami, ale ducha Fausta żeście nie złapali...
(z wyjątkiem Tomka oczywiście, ale to lotny chłopak, i Patryka, dzięki :)

Pozdrawiam
do następnego spotkania, spróbuję z innej bajki ;)
/bea

Opublikowano

ach, Pan od "sątrzasek" MN !!

Nie bardzo złapałam, o co chodziło.
Zrozumałam tyle, że jako fizyk, nie zgadzasz się z tezą, że nie można o nauce poetycko, ale nie podoba Ci się wykonanie.

Jestem ew. eksplodująca bozonka ;)
miło mi :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • U miłego Waldemara z Orga wierszyków jest niejedna horda  kiedy dobry wyczuję od razu komentuję a on i tak tu wszystkich ograł   pozdrawiam
    • Sześćdziesięciokartkowe trzy zeszyty, dwa w kratkę. Dwa. Szesnastokratkowe, zeszyte tu na linii okna dla twoich oczu, bo dla oczu jest limit. Jeśli piszesz, to proszę, nigdy tak drobnym maczkiem. W linie grube, czy cienkie… Dwu czy trójkolorowe? Czy w te linie się zmieści nie krzyczący też człowiek? Potem wprzód i do tyłu, zawijas jak się patrzy. Gruba z chudą pobiegnie. Aż margines się dowie.           "Świat tych zabiera, którzy na to nie zasłużyli".* Jak rude włosy miała jarzębinowy uśmiech i w środku ciepła cała. Tak szybko zeszłaś usnąć.   Dzieciom kasztany - serca, długi spacer pod górę. Niosą uśpionej mamie, w miękkich koralach - szkołę, w tornistrach jeszcze bułkę  jarzębinowej dróżce.  
    • @Rafael Marius Ha, wszyscy mają :) I te interesy są ważne, od zawsze tak uważam :) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ano właśnie, a osoby niepełnosprawne mają swoje partykularne interesy.
    • Wstając rano z łóżka, zakłopotany, Nie wiesz, jak spodnie założyć, Ni koszulę, na którą stronę ubrać. Załzawionym okiem o pomoc prosisz.   Na śniadanie w talerz patrzysz ślepo, Z wysiłkiem drgającymi dłońmi Ledwo kubek herbaty unosisz, A na tym kubku napis: „Najlepszy tata”   Nie odpowiadasz na ciepłe słowa, Zapominasz naszych imion i twarzy. Czasem obcy ci się zdajemy – rykniesz I pięściami pogrozisz wrogom zmyślonym.   Z ust twoich już nie płyną mądre porady. Gdzie ten dowcip, gdzie ta werwa? Rześki byłeś, pełen życia – na barana nas nosiłeś. Jacht w stodole budowałeś dalekomorski,   Z myślą o wyprawie dookoła świata. W okno patrzysz zadumany, zlękniony, Nie znajdujesz tam nic ze znanego życia. Okolica nie do poznania – stanęło wszystko na głowie.   Gdzie furmanki, trzaski batem, rżenie koni? I koguta pianie o poranku? kwik i muczenie? Już wiem, co mogę zrobić dla ciebie. W wierszach przywrócę ci moc, smak i węch.   Wstaniesz o własnych siłach, klapniesz po udach, Przeciągniesz się, aż w kościach łupnie, Konia osiodłasz i galopem ruszysz Na polowanie swoich marzeń ulotnych...   Lampkę zapalam, Ojcze, głowę pochylam, Kwiaty składam pod napisem rytym w granicie: „Zawsze w naszej pamięci” Życzyłem Ci wiele lat w zdrowiu i szczęściu.   Jak tu wydobyć z siebie pożegnania słowo? Smutek gardło ściska, kamienieję. Dech ledwie łapiąc, szepczę do Twojego ucha: To ja, tato... wybacz mi, zawiodłem.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...