Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I nie jesteś na mnie zła? Ani trochę? Naprawdę?
Naprawdę jesteś wyjątkowa, nie tylko... w pisaniu! :))

ależ skądże Ci to przyszło do głowy? ;o)
/mówże :P, o cóż chodzi? czy o Twój ostatni wiersz,
który "porzuciłam", bo był.... "za długi"? :P

oj Boskie Kalosze =*
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I nie jesteś na mnie zła? Ani trochę? Naprawdę?
Naprawdę jesteś wyjątkowa, nie tylko... w pisaniu! :))

ależ skądże Ci to przyszło do głowy? ;o)
/mówże :P, o cóż chodzi? czy o Twój ostatni wiersz,
który "porzuciłam", bo był.... "za długi"? :P

oj Boskie Kalosze =*
Nie, chodzi o to, że Twoja wyjątkowość przejawia się: nie tylko w świetnych tekstach :)
"Porzuciłaś?" Ależ ja się nie dąsam o takie błahostki, jak wiersze.
"Zbyt długi"? Normalka, lubię teksty taksy :)
Opublikowano

:P ale czemu miałabym być zła? frapi mnie to, bo nie wiem, coś przeskrobał, albo ja:P a w wyjątkowość nie wierzę, naprawdę; każdy jest wyjątkowy,
więc to pojęcie mogłoby równie dobrze nie istnieć :P

/i wcale nie jestem skromna, jeśli tak przypuszczasz ;P:P

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja też, ale czy nie dlatego tacy częściej się rozumieją niż... czytają? ;)


w bazie!

wiosna stanu wyjątkowego
waliła pałką przez głowę
bez opamiętania

króliczku króliczku
szeptała
pochrzaniona

a ja cały w buraczkach
a ja cały w podskoczkach

przez płotki
przez działki
przez płotki

od kotki do kotki

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja też, ale czy nie dlatego tacy częściej się rozumieją niż... czytają? ;)


w bazie!

wiosna stanu wyjątkowego
waliła pałką przez głowę
bez opamiętania

króliczku króliczku
szeptała
pochrzaniona

a ja cały w buraczkach
a ja cały w podskoczkach

przez płotki
przez działki
przez płotki

od kotki do kotki




;o) ja rozumiem to tak: peel wysiadł na złym przystanku :D
(siedliśmy i płakaliśmy razem) ;o)
pozdrawiam Boskie i Jego Peela.
angie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie tłumacz się, wystarczy mi genialne: "będzie o nas wielki pożar" :)
Nic tak przecież nie bierze na języki, jak ogień:


pożar willi?

kominek się przejęzyczył


Nie raz, nie dwa pomyślał sobie strażak. Już po wszystkim, jak zwykle
zastanawiano się, co kominek chciał w ogóle powiedzieć?
Może, jak to jesienią, wyszeptać ciepło: dywanie
i "w" przekręciło mu się do góry drwami?

Pozdrawiam ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I będzie bardziej nagi niż zazdrosny!
Tak go to trafi, że będą mogli powiedzieć:
był jakby go nie było


Pewien poeta napisał wiersz,
a w wierszu tym, bardzo ciekawe:
wymyślił, jak jeszcze nikt
wyjątkowo zieloną trawę.

Wkrótce, gdzieś indziej, daleko
grafoman nieznany nikomu (to ja)
dopisał na trawie tamtego
dom. I kozę chudą przy domu.

Lecz wyobraźcie sobie (zwłaszcza Ty, Andżel)
- ta koza tak była cielesna,
że zżarła tamtemu trawnik
a potem nawet zdechła!

- Dobrze - ktoś (krytyk?) spyta -
lecz co się z domem stało? (ale podchwytliwy)
- Jesienią w nim nieomieszkam
pić z mleka koziego kakao.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I będzie bardziej nagi niż zazdrosny!
Tak go to trafi, że będą mogli powiedzieć:
był jakby go nie było


Pewien poeta napisał wiersz,
a w wierszu tym, bardzo ciekawe:
wymyślił, jak jeszcze nikt
wyjątkowo zieloną trawę.

Wkrótce, gdzieś indziej, daleko
grafoman nieznany nikomu (to ja)
dopisał na trawie tamtego
dom. I kozę chudą przy domu.

Lecz wyobraźcie sobie (zwłaszcza Ty, Andżel)
- ta koza tak była cielesna,
że zżarła tamtemu trawnik
a potem nawet zdechła!

- Dobrze - ktoś (krytyk?) spyta -
lecz co się z domem stało? (ale podchwytliwy)
- Jesienią w nim nieomieszkam
pić z mleka koziego kakao.


;o)) no i właśnie to są wiersze, których się boję ===
do rana będę myśleć, czy Ty lubisz tą angie, czy Ty się do niej, czy z niej śmiejsz :P
ach, kakao ;o) panie błogosław =)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...