Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Te nade mną świecą jasno,
Te poniżej – odbijają.
Obok mnie są także gwiazdy:
Skąd ich światło – trudno zgadnąć.

Pośród świateł zawieszony,
Jak w przestrzeni dziura czarna -
Otchłań, czeluść zatracona,
Ciągle tylko wszystko wchłaniam.

(26 sierpnia AD 2008)

Opublikowano

gawiazdy nad tobą, gwiazdy pod tobą
a z przodu piękna dziewica tfu gwiazdka

ta czarna dziura trochę komiczna

ps materia która znika w czarnej dziurze ponoć wylewa się w innym miejscu przestrzeni

nie można wszystkiego wchłaniać - pewne informacje na wejściu już odrzucamy

kontrowersyjne - ale poeci mogą wszystko

pozdrawiam Jacek

Opublikowano

skoro w tytule -Gwiazdy
i w pierwszym wersie i w drugim wersie też
to "gwiazdy" w trzecim wersie winny zniknąć.
W szóstym - dla lepszego rytmu - ograniczyłbym czasoprzestrzeń
tylko do przestrzeni.
Będzie lepiej.
Pozdrawiam

Opublikowano

Mości Jacku, jak pisał Jacek Kaczmarski: Poeta wszak wariat jest prawie, więc może mu sie przynajmniej wydawać, że wchłania wszystko ;) Zresztą nie całkiem o to tu chodziło. Zdradzę tylko, że "tylko" i "wszystko" miały podkreślić nieco inny aspekt owego wchłaniania, a więc zostaną gdzie są. Tak, czy owak dzięki za sugestię. :)

Mości Egzegeto, nad rytmem czasoprzestrzeni pomyślę. Widzę zgrzyt, ale nie wiem na razie, jak się za niego zabrać. Gwiazd z trzeciego wersu chyba również nie wyrzucę. Niech się pojawią chociaż raz w treści. Nie uważam, żeby tu przeszkadzały. Ale dzięki, za celne uwagi ;)

Pozdrawiam,
Drax

Opublikowano

ciekawy wiersz, taki jak lubię: krótki(mozna szybko przeczytać 5 razy i objąc wzrokiem), z klimatem i interpretacją

Jak mam coś doradzić to w tym momencie się cięzej czyta:

"Jak w czasoprzestrzeni czarna
Dziura – czeluść zatracona"

Pozdrawiam Łukasz(sive Nikodem Ópatowski)

Opublikowano

napewno teraz płynnie się czyta:) moim zdaniem tak jest lepiej.A swoją drogą czasoprzestrzeń to ciekawe słowo(Einstein pokazał jaka wielką abstrakcją jest ten niby nudny czas), ale uwierz jak sie pierwszy raz to czytało to po protstu jak mur na drodze, szkoda, że ta czasoprzestrzeń ma takie brzmienie:)

pozdrawiam Łukasz(Nikodem)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...