Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Ku pamięci wielkich bohaterów...


Mała skrzyneczka ukryta na strychu,
Płacze, przypomina o wydarzeniu,
Które w 40 roku ujawniło los
pewnego dzielnego bohatera,
naszego polskiego oficera!

Otwieram, przewracam, szukam chwil,
męstwa i litrów przelanej krwi!
Oto jest: zdjęcie mojego przodka,
Dlaczego bez imienia i nazwiska?

Sen na jawie teraz gra,
Widzę moskala i polaka razy dwa,
Prowadzi za sznury, ciągnie jak psa
Przez ciemny, ponury katyński las.

Na skraju dróg, pośród kruków ciemności,
Polaku, zawsze miej się na baczności!
Daj przykład męstwa i odwagi,
Niezłomnej wiary i pobożności.

Padł strzał, ale ty nadal żyjesz,
Widzisz oprawcę który się śmieje,
Zmów za niego jedną zdrowaśkę,
i utul się w częstochowskie ramię.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



fakt, jesteś ledwo głupi.

Myślałeś, że chcę kogokolwiek oszukać? ;))
Zdrowie ;))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



fakt, jesteś ledwo głupi.

Gościu, żałosny jest ten wiersz jak i obraźliwy komentarz. Jak chcesz dostać konstruktywną krytykę, to mordeńka w kubełek i słuchaj dobrych rad, bo widać, żeś na początku początków, a jak nie - dostaniesz bana za obrażanie i po sprawie.
Nara
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



fakt, jesteś ledwo głupi.

Gościu, żałosny jest ten wiersz jak i obraźliwy komentarz. Jak chcesz dostać konstruktywną krytykę, to mordeńka w kubełek i słuchaj dobrych rad, bo widać, żeś na początku początków, a jak nie - dostaniesz bana za obrażanie i po sprawie.
Nara

To banujcie, jeśli dla was dobry wiersz to dwa zdania całkowicie pozbawione sensu i dodany później jakiś urywek nie wiadomo skąd to Pozdro&Poćwicz. Nie ma to jak konstruktywna krytyka, to prawda tylko że ty jesteś zwyczajnym hipokrytą który dużo mówi a sam ocenia wiersz negatywnie tylko dlatego że napisałem do jakiegoś wielkiego znawcy szydzącą ironię.

Pancolek, nie strzelaj fochów proszę. Jak się spuścisz, podam ci ręcznik. :*
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gościu, żałosny jest ten wiersz jak i obraźliwy komentarz. Jak chcesz dostać konstruktywną krytykę, to mordeńka w kubełek i słuchaj dobrych rad, bo widać, żeś na początku początków, a jak nie - dostaniesz bana za obrażanie i po sprawie.
Nara

To banujcie, jeśli dla was dobry wiersz to dwa zdania całkowicie pozbawione sensu i dodany później jakiś urywek nie wiadomo skąd to Pozdro&Poćwicz. Nie ma to jak konstruktywna krytyka, to prawda tylko że ty jesteś zwyczajnym hipokrytą który dużo mówi a sam ocenia wiersz negatywnie tylko dlatego że napisałem do jakiegoś wielkiego znawcy szydzącą ironię.

Pancolek, nie strzelaj fochów proszę. Jak się spuścisz, podam ci ręcznik. :*

To powinno starczyć na bana i wsio ;)
Jak jak uwielbiam takich typków jak Ty
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gościu, żałosny jest ten wiersz jak i obraźliwy komentarz. Jak chcesz dostać konstruktywną krytykę, to mordeńka w kubełek i słuchaj dobrych rad, bo widać, żeś na początku początków, a jak nie - dostaniesz bana za obrażanie i po sprawie.
Nara

To banujcie, jeśli dla was dobry wiersz to dwa zdania całkowicie pozbawione sensu i dodany później jakiś urywek nie wiadomo skąd to Pozdro&Poćwicz. Nie ma to jak konstruktywna krytyka, to prawda tylko że ty jesteś zwyczajnym hipokrytą który dużo mówi a sam ocenia wiersz negatywnie tylko dlatego że napisałem do jakiegoś wielkiego znawcy szydzącą ironię.

Pancolek, nie strzelaj fochów proszę. Jak się spuścisz, podam ci ręcznik. :*

Twoja rzekoma szydząca ironia istotnie spełniła swoje zadanie i wyprowadziła mnie z równowagi ;)) A jeśli nie rozumiesz sensu wynikającego z dwóch zdań, to chociaż się nie obnażaj ;)) Dziękują za miano Wielkiego Znawcy (powinieneś to z WIELKICH liter napisać, cyniku) ;))
Opublikowano

PS

Najpewniej chodziło Ci o sarkazm a nie o "szydzącą ironie" ;D
No dobra, lubię Cię ;))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To banujcie, jeśli dla was dobry wiersz to dwa zdania całkowicie pozbawione sensu i dodany później jakiś urywek nie wiadomo skąd to Pozdro&Poćwicz. Nie ma to jak konstruktywna krytyka, to prawda tylko że ty jesteś zwyczajnym hipokrytą który dużo mówi a sam ocenia wiersz negatywnie tylko dlatego że napisałem do jakiegoś wielkiego znawcy szydzącą ironię.

Pancolek, nie strzelaj fochów proszę. Jak się spuścisz, podam ci ręcznik. :*

To powinno starczyć na bana i wsio ;)
Jak jak uwielbiam takich typków jak Ty

no a do reszty się nie odniesiesz?

[quote]
Najpewniej chodziło Ci o sarkazm a nie o "szydzącą ironie" ;D

nie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To powinno starczyć na bana i wsio ;)
Jak jak uwielbiam takich typków jak Ty

no a do reszty się nie odniesiesz?

[quote]
Najpewniej chodziło Ci o sarkazm a nie o "szydzącą ironie" ;D


nie

To ja Ci powiem trochę łagodniej: nie jesteś głupi - jest z Tobą znacznie gorzej ;D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Patos i banał całkowicie rozmył ten tekst. Oczywiście tematyka jak najbardziej bliska również mnie. Trzeba o niej pisać (to nie ulega wątpliwości), ale nie w taki sposób. Popatrz:

Mała skrzyneczka ukryta na strychu,
Płacze, przypomina o wydarzeniu,
Które w 40 roku ujawniło los
pewnego dzielnego bohatera,
naszego polskiego oficera!

Poza rymami jedynym zabiegiem poetyckim tutaj jest 'płacząca skrzynka', a to: po pierwsze, za mało; po drugie, w takich wierszach trzeba wsytrzegać się tego typu dosłowności, bo nie zostawiają miejsca na autentyczne wzruszenia. Kiedyś pewnie by się sprzedał, ale współcześnie wymaga się więcej dytansu i odkrywczego ujęcia tematu. Przy czytaniu Twojego wiersza ma się wrażenie, że to wszystko już bylo.

Kolejne zwrotki to już tanie moralizatorstwo, z którego nic nie wynika.
Pamiętaj, że nie oceniamy tu tematyki, tylko sposób rozwiązania tekstu - jego walory poetyckie i do jakiego stopnia (albo czy w ogóle) jest w stanie w takiej postaci poruszyć czytelnika
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no a do reszty się nie odniesiesz?

[quote]
Najpewniej chodziło Ci o sarkazm a nie o "szydzącą ironie" ;D


nie

To ja Ci powiem trochę łagodniej: nie jesteś głupi - jest z Tobą znacznie gorzej ;D

Nie karmię trolla :)
Opublikowano

Głodujesz? Ech, uwielbiam takich userów:]

Co do wiersza - minus za patos, minus za dosłowność, minus za rytmikę, minus za częstochowę.
Moja rada - poczytać współczesnych (przez współczesność rozumiem autorów od XXlecia do dziś).
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź:P

Opublikowano

:((( Niestety
a) Poprawić rytmikę. Źle i niepłynnie się czyta, co psuje odbiór. Jeżeli juz tak piszesz dbaj o równą ilość sylab w wersach i o średniówkę (pauza w środku wersa :) np. Szedłem do domu | śrdniówka | chociaż nie chciałem. 10-zgłoskiwec z średniówką po 5 sylabe. Znacznie upłynnie to tekst.
b) rymy. Lepiej albo rymować albo nie. Sponatniczny rym też jest teraz modny, ale pasuje do innego rodzaju tekstów - inaczje pisanych. Najlepsze są niedokładne i nienachalne. np. poetą - powiedzą.
c)Pisząc buduj obraz przy pomocy plastycznych opisów. Tak żeby czytelnik się wtapiał autonomcizny świa. Chcąc plastycznie pisać rób tak zamiast deszcz pisz np
samobójstwo kropli wody skaczacych z wysoka.

d) Tematyka ciekawa, ale moim zdaniem zbyt nachalna. Traci przez to urok i siłę. Staraj się mniej dosłownie mówić o problemi, tak by czytelnika lekko kłuć w serce, ale nei dźgać bo się wkurzy ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • piękny dzień  słowo Ciałem się stało    niebo otworzyło świt  przyszedł na świat  Bóg człowiek    Jego słowa  światłem  światłem  wskazującym drogę    mamy  prawdziwą wolność  możemy Go przyjąć  lub nie  nasz wybór    bez Światła… łatwo pobłądzić   12.2025 andrew  Boże Narodzenie   
    • Czym jest miłość, gdy zaczyna się kryzys? Co się czai, by zranić, by zabić jak tygrys? Gdy chcesz pogadać, lecz pustka w głowie. Zapytasz „co tam, co robi?” i po rozmowie. Albo przemilczysz i nie napiszesz słowa, wtedy powstanie wielka brama stalowa, którą będziecie próbować otworzyć, by szczęśliwe chwile od nowa tworzyć. No chyba, że żadne kroku nie zrobi — wtem brama się zamknie i kłopotów narobi.
    • @Rafael Marius wróciłam do domu jak dama nowej generacji toyotą corollą, mam tyle systemów bezpieczeństwa. Gdyby ktoś usnął przy jeździe, zatrzymałaby się sama w punkcie zero. Dłuższy sen, weekend odpoczywam w domu:)
    • - Witaj, Rzeszowie - powiedziałam na głos, gdy wysiadłam z piątego wagonu pociągu ekspresowego Pendolino po przemierzeniu trasy z Gdańska. Działo się to późnym wieczorem 23. Grudnia, kilka minut po 23.00 . Cóż: zbieżność daty z godziną po typowym, jak wiedziałam, ponad półgodzinnym opóźnieniu tego właśnie pociągu. Kolejna zbieżność, tym razem odwrócona względnie naprzemienna: trzydzieści dwa. Ano, co zrobić. PKP, emocje nie pomogą. Rozejrzałam się odruchowo, poprawiwszy plecak ujęłam uchwyty walizek dużej i małej, po czym szybkim krokiem ruszyłam w prawo, w kierunku ruchomych schodów.    - Dawno tu nie byłam - kontynuowałam myśl. - Czas to nadrobić, pobyć w twojej przestrzeni chociaż raz na rok. Chociaż teraz, z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Tak zwanych Bożego Narodzenia, poprawiłam się. Wszak Wszechświat odnawia się austannie w każdej żywej istocie, od najbardziej skromnej rośliny poczynając na najbardziej imponującym wiedzą, światowym obyciem, majątkiem czy fizycznością człowieku kończąc.     Westchnęłam ciężko.    Nasza przedwyjazdowa rozmowa - w znaczeniu moja i mojego mężczyzny nie była zbyt miła. Wiadomość, że chcę pojechać do dawno nie odwiedzanej rodziny na święta przyjął spokojnie - trudno zresztą, aby było inaczej. Ale gdy zapowiedziałam, że przez cały ten czas nie znajdę dlań ani chwili, poczuł się urażony.  Z tonu jego słów i wyrazu twarzy, pomimo zachowywanego spokoju, przebiło się wspomniane poczucie urazy.     - Chwilę - zaczął powoli. - Po twoim ponadrocznym zniknięciu bez słowa wyjaśnienia schodzimy się na powrót pod warunkiem, że będziesz dokładać więcej starań niż za pierwszym razem. Tymczasem w dwa miesiące po naszym drugim początku dajesz mi do zrozumienia, że nie dość, że podjęłaś decyzję o wyjeździe beze mnie, to jeszcze oznajmiasz mi, że nie będziesz miała wtedy czasu nawet na rozmowę, bo - jak to określiłaś - potem na pewno będziemy mieli go wiele? Nawet nie zaproponowałaś, abym z tobą pojechał - zaciął usta w sposób, którego nie lubiłam i którego trochę się obawiałam.     Dłuższą chwilę zbierałam się na odwagę. Przyszło mi to wbrew pozorom tym trudniej,  że pozostał opanowany, czego zresztą mogłam być prawie pewna: przy mnie zawsze bardzo mocno kontrolował uzewnętrznianie swojej mrocznej strony.     - Nie zaproponowałam - zaczęłam powoli odpowiadać, ze słowa na słowo coraz szybciej - wiedząc, że i tak pojedziesz tam ze mną. Chociażby po to, aby być blisko mnie. Co zresztą jest całkowicie logiczne także z emocjonalnego punktu widzenia. Po co miałbyś tkwić sam na drugim końcu Polski? - spróbowałam uśmiechnąć się lekko. Wyszedł mi ten uśmiech jak zwykle w podobnych sytuacjach. W reakcji uśmiechnął się tyleż lekko jak ja, a trochę od swojej strony - krzywo.     - Chyba lepiej, że proponujesz mi to późno niż wcale - odparł. - Ale czy zmienia to fakt, że sytuacja ta nie powinna mieć miejsca? Spójrz na to od mojej strony, wyobrażając sobie, że to ty zgadzasz się dać mi drugą szansę pod określonym warunkiem, tymczasem ja daję ci do zrozumienia, że ty i ten związek nie jest dla mnie tak ważny, jak cię zapewniam.     - To nie tak... - spróbowałam spojrzeć mu w oczy. Nie udało mi się. Odruchowo spuściłam wzrok, odwracając po chwili głowę. Wiedziałam, że w pierwszym odruchu chciał wyrzec z przekąsem, że dokładnie taki mój ruch był do przewidzenia. Jednak po chwili ciszy usłyszałam inne pytanie.    - A jak? - spojrzał na mnie, pozostając tam, gdzie stał i krzyżując ręce, po czym powtórzył trochę głośniej: - Jak?    Chciałam podnieść wzrok i spojrzeć mu w oczy. Nie zdołałam. Kotłowało się we mnie do tego stopnia, że przestałam być zdolną wykonać jakikolwiek ruch, o wypowiedzeniu jakiegokolwiek słowa nie wspominając. Przeklęte emocje! Przeklęte wspomnienia! Nie byłam gotowa powiedzieć mu o tak wielu sprawach z przeszłości. Gdy spotkaliśmy się i zaczęliśmy być ze sobą po raz drugi, obiecałam sobie - solennie na wszystko, co dla mnie ważne - że tym razem będę wobec niego w porządku. Że nie popełnię żadnego błędu. Że koniec z przerwami w komunikacji, z zamykaniem się, wycofywaniem i milczeniem. Z osobnym spaniem wreszcie, chociaż akurat przy spaniu w jednym łóżku nie upierał się twierdząc, że chrapie, a nie chce, abym chodziła ciągle niewyspana. Skończyło się tak, jak się obawiałam. W miarę upływu tygodni strach zapanowywał nade mną, coraz bardziej wpływając na moje postępowanie. Zmianę w moim zachowaniu i milczące "odstawanie" od złożonych deklaracji zauważył od razu. To, że początkowo przyjmował to w ciszy, ciążyło. Gdy zasugerował, abyśmy o tym porozmawiali, poczułam się przybita jeszcze bardziej.    - Znów zaczyna się dziać ze mną jak wtedy - spostrzeżenie to, a jeszcze bardziej to, że dzieje się tak właśnie - nie dawało mi spokoju. - Ale jak mam przyznać mu się do strachu? Do rozdźwięku pomiędzy uczuciem i chęcią bycia z nim a lękiem przed wspólną przyszłością?    Starałam się przerwać ten napierający na mnie od wewnątrz tok myśli, ciągnąć za sobą walizki międzyperonowym korytarzem do hali dworcowej, po przejsciu której zamierzałam złapać taksówkę. Nie wychodziło. Przemieszczały się po owalnej linii wewnątrz mojego umysłu, to przyspieszając, to zwalniając przy pytaniu "Pędzimy jak chcemy. I co nam zrobisz?" Po czym gasnąc i przekształcając się w pobrzmiewające jego głosem pytanie. Które zadał mi sięgając po moje ręce, biorąc za dłonie i przyciągając do siebie, ale zatrzymując krok przed nim tak, aby musiała popatrzeć mu w oczy.    - I co ja mam teraz z tobą zrobić?      Rzeszów, 25. Grudnia 2025   
    • Rzekli mu bracia: – „To dziś bracie!” – „Następne dziecko dla mnie macie.” – „Tak dziecko, ale nie następne! Tysiącleć wpraw szlaki tu błędne, Weź duszę Zbawiciela na świat! Choć wątpliwe czy będzie mu rad? Widzisz z nami wszystko…: krzyż i śmierć, Na Boga, tak ma być, bierz i leć!” Wziął czarnoskrzydły dziecko-słońce I spadł pociech szepcząc tysiące, Zdumion, a szczęśliw kogo niesie… . . . – „Panie magu, patrz tam: Kometa!” – „Choć, zda mi się piękna, to nie ta, Co się wśród dal kosmosów niesie… Siodłaj koń! Anioł niósł tam dziecię.”   Wszystkim dobrym duszom z życzeniami wszystkiego najlepszego na Święta Bożego Narodzenia.   Ilustrował „Grok” (pod dyktando Marcina Tarnowskiego), grafiką „Anioł niosący duszę Jezusa na ziemię”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...