Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jeszcze nie wszystko stracone jeszcze cały wieczór
w schronisku samochód płyty Stonesów i w drzewach
kwitnie strach

tylko dajcie śpiewać wokaliście a my mieszamy las
z alkoholem ptaki przynoszą wiadomość od tych co
wciąż klęczą po kolana w wodzie

wyjdziemy na dach bo tam nie będą szukać
bo tam nas nie dostrzegą nie jesteśmy jeszcze
dość żywi dość nazwani

na dole tylko trochę piasku kasztan spójrzcie
oto stoimy tu i pachniemy napalmem w pokojach
które opuściliśmy rodzą się ćmy

(2008)

Opublikowano

tak jak ostatnio pisałem, trzeba mieć odwagę żeby pisać obrazami, jak dla mnie zredukowałbym powtórzenie z pójściem na dach. Wysiwyg był gorszy, jakby rozciągnięty na zbyt dużej powierzchni, ten mi się bardziej podoba, ale z racji tego, że niektórzy robią zamieszanie, postanowiłem dawać tylko minusy, co oczywiście tego utworu nie obejmie.
zdrówko
Jimmy

Opublikowano

Ja też pomyślałbym nad tym powtórzeniem, bo nie dosyć że nie brzmi to zbyt dobrze, to jeszcze nie specjalnie wygląda. Podoba mi się klimat wiersza. Pozdro

Opublikowano

mnie się podoba, choć teraz myślę bym coś z tym

'wracamy do
ustawień pierwotnych mieszamy las z alkoholem'

zrobić, może

wracamy do
korzeni mieszamy las z alkoholem

w sumie korzenie mają w sobie taką
wieloznaczność; z jednej strony
pierwotne rzeczy, z drugiej różne
przyprawy i takie tam.

na +

:*

Opublikowano

Nawet las mieszany z alkoholem nie usprawiedliwia napalmu. Za cholerę nie mogę znaleść kontekstu, napalm to jednak słowna armata. Przaśny ogień by nie wystarczył ? Nie jest źle ale bez zachwytów. Pozdrawiam, Marcinie.

Opublikowano

dobrze, że chociaż źle nie jest=). cóż, napalm miał być tak trochę na zasadzie kontrastu. że z tą naturą, lasem etc. jest niestety przejściowe. chciałem tym trochę uderzyć. napalm ma swoje uzasadnienie, tylko albo nie potrafisz go Waść odczytać, albo ja nie dość jasno je przekazałem;)
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tak naprawdę nie ma wcale tego pająka ani jego nici. Pajęczyna utknęła w sznurowadłach wiatru, chce wpleść się miastu w jego nieporadność. Chodnik próbuje osłonić się liściastymi kałużami przed miarowym stukaniem obcasów; ale my jesteśmy zawsze szybsi i bardziej uparci w drodze do celu. Znowu przechowuję dar wymowy na inny czas, może mniej porywisty. Pająk cierpliwie tka własne ulice, torowiska, tunele, by zagłuszyć każdą wyrwę po zbędnym słowie. We wszystkich kierunkach rozpełzają się dźwięki, na które oczywiście bez uprzedzenia wciąż się rozpadamy.   Krzyżak - Tie-break/wrzesień 2025 r.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Migrena ja akurat w domu obiad robiłam, spacery, zakupy, pranie:) nic szczególnego:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ja tam się nie czepiam. Ciągle śpiewa lepiej ode mnie . I to wieloma różnymi głosami. Czasami rzeczywiście przypominają głos kogoś mi znanego, a czasem nie. W tym przypadku ten głos z nikim mi się nie skojarzył, wybrałem tę wersję, tylko dlatego, że taka interpretacja mi się spodobała . Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam.  
    • @violetta dobrze :) rano trening, obiad w restauracji - wołowina duszona z cytryną z Azorów, dom, wieczorem na basen.   normalna sobota :)   a Ty ?
    • Życie nowym tchnieniem wraca, Gdy siwe włosy nabierają koloru. Czas cofa się, już figlami nie nęka, Z twarzy zmarszczki zanikają powoli.   W lustrze już odbicie nie jest obce, Znów patrzy na mnie Jadwisia, rumiana podlotka. Zniknął świat, który zszarzał, zbladł, A teraz nasyca się barwą, jak poranek letni.   Z ust uśmiech tryska, czysty, mleczny ząb wyrasta. Yyy, niedowiarkom pokazuję. I ciało, które niegdyś słabło, Łamliwe, kruche, skrzydeł dostaje.   Czuję, jak mięśnie się regenerują, Żwawość wraca, wnet na dancing się wybiorę. Włos bujny wiatr rozwiewa, A w sercu młodość rozkwita na nowo.   Pamięć wróciła, każdy szczegół, słowo i kłamstwo, Jak dawny, wierny przyjaciel, Co sto złotych pożyczył na weksel. I tak się staje cud odmłodzenia,   Gdy krok żwawy wybija takt nadziei. A największą tajemnicą jest to, Że wspomnienia odrastają z lat dziecinnych. Eliksir młodości to hasło, cudowny znak,   Że w jesieni życia przychodzi wiosna, A z nią zapomniane aromaty, Smaki owoców ze starych grusz i jabłoni. Bose stopy znów biegają po łące.   Lasu poznaję zapach, igieł, grzybów i mchu, I pierwszy raz od lat naprawdę oddycham. Aż w kąciku oka łza się kręci, Jakby historia zaczęła się od nowa.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...