Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzie wuszko
Nie piją buty (chociaż tez mogą) ale niby słowa, które wypowiadam, intencji przecież zawsze można się doszukać, zawsze znajdzie się jakiś kij pod ręką, choćby język. Zmieniłam wersyfikację, wbijała się w margines
Ostatnia para jest synonimem cierpliwości, póki co nie przychodzi mi nic innego do głowy.

Dzięki
Opublikowano

jeśli mógłbym coś wtrącić
to przede wszystkim poszedłbym w kierunku sugestii dzie wuszki,
wersyfikację jeszcze bym poćwiczył np. pierwszy wers tak:

staram się nie pić

no i tytuł zdecydowanie do wymiany

Opublikowano

wg mnie zdecydowanie lepiej
Alu
a co Ty na taki enter:

staram się nie pić
jak mówię
ale ty i tak zawsze
coś mi w buty wsadzisz
chociażby insynuacje
spod języka do ugryzienia
cisną sznurowadła

nie wykoślawiaj intencji
to ostatnia para
na jaką mnie stać

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



puenta zgrywa ten iwersz w intrygująca, ale mocną całość. Dobry pomysł i fajne wykonanie, obraz buta jako stan emocjonalny peelki :)

podba się.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



puenta zgrywa ten iwersz w intrygująca, ale mocną całość. Dobry pomysł i fajne wykonanie, obraz buta jako stan emocjonalny peelki :)

podba się.
Dziękuję Adolfie, zawsze masz coś ciekawego do powiedzenia :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Autor „W pustyni i w puszczy” opisał Romantyczną przygodę Stasia i Nel, Którzy postanowili uciec od rodziców I w tym celu ukradli słonia cyrkowego.   Opłacili koralikami marnej jakości Kalego, A Sabę pętem kiełbasy i ruszyli w świat Ku przygodzie przez pustynię bezkresną. Podziwiali dziką zwierzynę jak z bajek,   Spotkawszy żyrafę na sawannie, chcieli Pobujać się na jej szyi jak na huśtawce. A lew z wielką grzywą, na jedno tupnięcie, Uciekł poza horyzont, a ryk się niósł i niósł.   Razu pewnego stanęli na popas w oazie I w pniu dziurawym rozłożystego baobabu Zebrało im się na amory i przytulanki. W tej gorączce uniesień i całusków posnęli   Kąsani muchami tse-tse, co choróbsko przywlokły. Mea, wierna towarzyszka, pobiegła sto mil Z wiatrem w plecy do najbliższego dilera Specyfików, lecz sprzedano jej tylko   Podrobioną chininę i litr samogonu bez akcyzy Ze skorpionem zatopionym w środku... I tu niestety następuje luka w powieści, Gdyż ktoś wyrwał z książki znaczną ilość kartek.   Podejrzewam, że mrówki gniazdujące W drzewie przepędziły intruzów, a ci, Drapiąc się po tyłkach i brzuchach, pognali Pośpiesznie w nieznaną dal z nadzieją na CDN…   Ania Gaduła z klasy 5 b, najlepszej  
    • @bazyl_prost rozumiem:) myślę, że krzemu mało zawiera, więcej wody:) Wyszło mi pięć, idealnych placuszków z jednej cukinii:)
    • @violetta tłuszcz też jest zdrowy ale zimny nie grzany
    • @bazyl_prost prawie bez tłuszczu, bo dałam parę krople oliwy na patelnię:)
    • Dziad mróz, baba śnieżyca. Dziad mrozi i czasem nawet uśmierca. Na sercach są sople. Śnieg koi i nieraz chroni przed mrozem. Pokrzepia dusze.   Mróz i śnieżyca są nieraz poróżnieni, ale idą często razem. Niekiedy są żywiołem.   O wietrze też wspomnieć muszę.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...