Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

nieanwidzę SAMOLOTÓW, A WY?


adolf

Rekomendowane odpowiedzi

Uwielbiam latać. Jak byłam mała, ciągle prosiłam tatę żeby zabrał mnie na karuzelę.
Ale tatko nie chciał, mówił, że na karuzelę chodzi szumowina i nie ma mowy, koniec dyskusji!

Jak nie, to nie. Myślę sobie... mam przecież prawie pełną świnkę, co mi tam!
To musi być dopiero frajda, nie czuć ziemi pod stopami, a jakie widoki?
Rozbiłam skarbonkę i bez pozwolenia cichcem wyszłam z domu.
Za wszystkie pieniądze nakupiłam biletów, włożyłam do kieszonki
żeby niepotrzebnie nie schodzić i nie marnować czasu na stanie w kolejce po następne.
A karuzela była cudna, kolorowa, łańcuchowa i ooogromna. Świat wirował niczym kolory na bączku.
Nie rozumiałam ludzi, dlaczego wciąż pytają czy dobrze się czuję, nie schodziłam
z krzesełka. Pewno się martwili, głuptasy, a mnie było tak dobrze.
Minęło kilka godzin zanim wróciłam do domu. Dostałam smary, ale nie za to, że poszłam na karuzelę, tylko za to, że nie zapytałam. (Przecież jakbym zapytała, to i tak by mnie nie puścili, co nie?)

Uwielbiam latać. Nie często mi się to zdarza. Najdłuższy lot był do Ameryki.
Pobyt w tym kraju wspominam koszmarnie, ale gdyby mnie ktoś tak obudził w środku nocy
i powiedział:
- Ala, ubieraj się, lecimy.
- odpowiedziałabym.
- zaczekaj, wezmę tylko szczoteczkę do zębów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Niezupełnie. Leśmian ograniczył się do tego, że po śmierci - być może - Bóg też ginie
jako, że jest wytworem ludzkiej wyobraźni. U mnie niczego wtedy nie będzie i nawet
ze świata materialnego nie pozostaje przysłowiowy kamień na kamieniu.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Niezupełnie. Leśmian ograniczył się do tego, że po śmierci - być może - Bóg też ginie
jako, że jest wytworem ludzkiej wyobraźni. U mnie niczego wtedy nie będzie i nawet
ze świata materialnego nie pozostaje przysłowiowy kamień na kamieniu.

Pozdrawiam.

czyli zamyśł podoby, tylko zgoła odwrotnie poprowadzony ;) Pozatym ja o tym aspekcjie tęz myslę czytając ten wiersz. Bo niestety to racja: wszystko co nasz otacza istnieje, w naszym znaczeniu istnieia kiedy jesteśmy - to my nadaliśmy nazwy i wyłoniliśmy odpowiednie frasgmenty z morza materii - kiedy nie edzie lduzkości - można nazwać że nei bedzie niczego tylko jedna papka ;)

pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie, zamysł nie jest podobny. Każde dziecko wpada kiedyś na to, że jeśli okaże się, że Boga nie ma... Tymczasem nawiązuję raczej do starej greckiej filozofii i pojęcia noumenu i fenomenu, czy nawet buddyzmu, gdzie zasadnicza natura poznania pozostaje poza językiem - słowami (dlatego nie będzie niczego cokolwiek zostało kiedykolwiek nazwane).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale to można wyprowadzić z tego wiersza. To co ma imię żyje i istnieje.Nie trzeba się odwoływac do filozofi żeby napisać to, choć można.

Peel docohdzi do wniosku, że to co zwał Bogiem było tylko Jego wyobrażeniem Boga, które umrze wraz z nim - Bog żył tlyko wjego psychcie. A czy świat nie jest tylko naszym wyobrażeniem świata? Czy nie jest skłądową wielu czynników


Niebo jest niebieskie bo się Świało załamuje... Ale psotrzeganie barw- czy istnieje tkaie coś jak kolor - to jest wrażenie pod wpływem różnej długości fali światła - czyli śwait nasz umrze z nami - zostanie czarna papka...

moim zdaniem można podciągnąć to jako wyporwadzenie wiersza na rzecz bardziej ogólną

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie. Leśmian tak daleko nie poszedł. I każde zwierzę, każde zdycha gdzieś właśnie jest tego przykładem. Jak to nie trzeba filozofii? Zawsze wszystko tak po chłopsku, bo akurat tak mi się wydaje? ;)
A ja właśnie wyszperałem Ci o tym fragment:

Absolutna Rzeczywistość jest pusta
ponieważ od samego początku nie była nigdy związana z żadnymi skażonymi stanami istnienia, jest wolna od wszelkich znaków indywidualnego rozróźniania rzeczy i nie ma nic wspólnego z myślami powstałymi w zwodniczym umyśle.

h ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Fazang

Gdzie o tym pisał Leśmian? Nie posunął się tak daleko tylko
został przy Bogu - że być może umrze razem z nim.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to cóż, ale ja sobie tak daleko poszełem czytając i interpretując. A właściwie wyciągjąc wnioski. A Leśmiania średnio lubię - jest jeszcze jeden wiersz jego który mnie urzekł:''

Szli tędy ludzie biedni, prości -
Bez przeznaczenia, bez przyszłości,
Widziałem ich, słyszałem ich!...
Szli niepotrzebni, nieprzytomni -
Kto ich zobaczy - ten zapomni.
Widziałem ich, słyszałem ich!...
Szli ubogiego brzegiem cienia -
I nikt nie stwierdził ich istnienia.
Widziałem ich, słyszałem ich!...
Śpiewali skargę byle jaką
I umierali jako tako...
Widziałem ich, słyszałem ich!...
Już ich nie widzę i nie słyszę -
Lubię trwającą po nich ciszę.
Widziałem ją, słyszałem ją!...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie mogłeś, bo tam tego nie ma :) Dopiero czytając piosenkę o końcu świata
stało się to jasne i oczywiste. Zaczyna się od tego, że nawet nie będzie... historii
(jeszcze nie będzie ery lodowcowej i nie wyginą dinozaury)
To jak z kołem, Adolfie - nawet dziecko wie co to koło. Ale ile lat trwało, zanim
je wymyślono! Teraz każdemu do głowy nawet nie wpadnie, jak można nie znać koła?
A Inkowie nie znali. Choć mieli wysoko rozwiniętą astronomię i matematykę, nawet latali balonami i budowali piramidy.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem dlaczego, ale każda, nawet poważna dyskusja na tym forum, od jakiegoś czasu, staje się happeningiem dla jakichś dziwnych ludzi o małej wadze mózgu, którzy są w stanie zbanalizować
nawet tak ważną sprawę, jak nawożenie banału.

wiem jedno, w samolocie nie znaczysz nic. nie możesz zjechać na pobocze i powiedzieć: dość!
siedzisz i modlisz się, by to nienaturalne uczucie w końcu ustąpiło.

ja zamawiam popiątną whisky(british airways) lub dobry początek (centralwings) i jakoś to jest.
innymi tanimi liniami nie latam, bo się boję, a poza tym są za drogie. a najdroższe będą w momencie, gdy któraś z maszyn nie wyrobi w tym kieracie i pie.. o ziemię. pozdrawiam innych posranych w locie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czyli mamy sytuację

a) ktoś się boi
b) ktoś się nie boi
c) komuś jest to obojętne

podobną do tej, kiedy Kazimierz Górski zapytał przed meczem z Niemcami
słynną wróżkę, jaki będzie wynik meczu, a ta:

wygramy, przegramy albo będzie remis

Rozumiem, że celem tej dyskusji było sprawdzenie, czy nie pojawiła się w międzyczasie
jakaś czwarta możliwość?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czyli mamy sytuację

a) ktoś się boi
b) ktoś się nie boi
c) komuś jest to obojętne

podobną do tej, kiedy Kazimierz Górski zapytał przed meczem z Niemcami
słynną wróżkę, jaki będzie wynik meczu, a ta:

wygramy, przegramy albo będzie remis

Rozumiem, że celem tej dyskusji było sprawdzenie, czy nie pojawiła się w międzyczasie
jakaś czwarta możliwość?

nie Boski - łudzilem się, że stworże grupe wsparcia ;PP
a szczerze - czy czekałeś na to, że ktoś wybierze opcję

d) Moja rodzina zginęła w wypadku samolotowym 11 września - prawie cała, a moja mama wteduy rodziła sześciorackzi...

:)))

pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Otoz my, a dokladniej ja, uwielbiam samoloty.

Roznej masci, duze i male. Maja piekne sylwetki, silne silniki, ich start i ladowanie
robi wrazenie. Sa jak piekne ptaki, szybuja wysoko, wysoko ponad chmury, widac
z nich wszystko z innej perspektywy - odleglej i wysokiej. Ziemskie sprawy staja sie
malo istotne, a juz na pewno przyjmuja bardziej odpowiednie im wielkosci.

Start i poderwanie sie samolotu wywoluje we mnie ekstaze, biore fotel zwykle przy oknie,
i obserwuje wszystko tak, zeby nie uronic ani chwili. Niebo ponad chmurami jest granatowe
az po czern... czyli prawdziwe. A chmury wygladaja jak pola barankow.

I az dziw, ze tyle potrafi mysl ludzka... wzbic sie ponad chmury jak ptak. A nawet jeszcze wyzej, ale to wychodzi poza obreb tego postu. :o)

Samoloty sa nadal statystycznie najbezpieczniejszym srodkiem lokomocji. Jakos tak wychodzi...

Pozdrawiam malkontenta. :o)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...