Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wielkie jezioro
po środku niczego mój
Elton

Samotnik
raczej domownik
wpadający w niebo

Nie przejmuję się
otaczającymi dziurami
jest sobą

Wśród historii
jeden jego rozdział
epilog

rozmarzony nie wierzy
że wszystko co podskoczy
musi upaśc

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




ja to bym tak: (ale zaznaczam, to tylko ja, więc się nie obraź)

wielkie jezioro
tłum w środku niczego
mój Elton

samotnik
raczej domownik
wpadający w niebo

nie przejmuje się
otoczony dziurami
jest sobą

całej jego historii
jeden rozdział
epilog

rozmarzony nie wierzy
że wszystko co podskoczy
musi upaść

Nie wiem, czy nie zmieniłam zamysłu Autora, a jeśli to sorry /
krótko: peel jest samotnikiem, który w domowym zaciszu czuje się najlepiej, z daleka od tlumów oddaje się marzeniom i wciąż ma nadzieję

rozmarzony nie wierzy
że wszystko co podskoczy
musi upaść


:)
serdecznie pozdrawiam
-teresa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




ja to bym tak: (ale zaznaczam, to tylko ja, więc się nie obraź)

wielkie jezioro
tłum w środku niczego
mój Elton

samotnik
raczej domownik
wpadający w niebo

nie przejmuje się
otoczony dziurami
jest sobą

całej jego historii
jeden rozdział
epilog

rozmarzony nie wierzy
że wszystko co podskoczy
musi upaść

Nie wiem, czy nie zmieniłam zamysłu Autora, a jeśli to sorry /
krótko: peel jest samotnikiem, który w domowym zaciszu czuje się najlepiej, z daleka od tlumów oddaje się marzeniom i wciąż ma nadzieję

rozmarzony nie wierzy
że wszystko co podskoczy
musi upaść


:)
serdecznie pozdrawiam
-teresa
Postaram się poprawic :) Smutny ten Elton
pozdrawiam serdecznie:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie lubię Eltona, ale wiersz niezły, podoba mi się pointa - prosta i dosadna, nic odkrywczego, a zapada w pamięci
pozdrawiam
kasia.
Elton to tak moja nazwa pewnego zjawiska, którego raczej nikt nie lubi. Jak zapada w pamięci to bardzo się cieszę, o to mi chodziło
pozdrawiam:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie lubię Eltona, ale wiersz niezły, podoba mi się pointa - prosta i dosadna, nic odkrywczego, a zapada w pamięci
pozdrawiam
kasia.
Elton to tak moja nazwa pewnego zjawiska, którego raczej nikt nie lubi. Jak zapada w pamięci to bardzo się cieszę, o to mi chodziło
pozdrawiam:)

pointa jest uniwersalna - dlatego zapada - Eltona nie lubię i to nie ma nic wspólnego z jego orientacją, jeśli o to chodzi - ma kilka dobrych kawałków, ale nie trawię, że kreuje sie na "podszywanego" filantropa
zdrówki
kasia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...