Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szkło to jest woda w formę zaplątana
Tak jak jezioro to oko podziemi
Gdy przez nie patrzysz, twój wzrok się w nie wtapia
Gdy wejść próbujesz toniesz kształtem niemym.

Ze jakbyś cały się na cząstki dzielił
I tak jak chmura sierść swa zrzuca w niebie
Tak ty próbujesz dotrzeć do szkła głębi
Krusząc swe ciało na odłamków wiele

I każda kropla śpiewa jednym wzrokiem
I każda w ciebie swoje ciało wtapia
Że nijak wiedzieć, czy to członki twoje
Czy to już może wyspa człekokształtna.

Jak oczy domów, co wnętrza skrywają
Które są jakby kryształem kroplistym
Jeziora legły, jakby ziemi raną
I kryją kamień, nad którym zawisły…

Jakby zaklęte są te blizny z jezior
Bo patrząc na nie, wnętrza nie odnajdziesz
w dół sam się patrzysz i oczy nie wierzą,
Dno koło ciebie, a woda wciąż dalej!

Szkło to jest woda, i rześkie powietrze,
Które się w górach, o szczyty wciąż drapie
Zmieszane w granicy hen na świat kresie
Zyskało kruchość, lekkość i snów znamię.

Szkło to jakby woda zastygła w bezruchu
W której się topi obraz ze stron obu
I jakby spłaszcza, przylega do muru
swym przodem cisnąc rozpręża się w środku.

A kiedy stoisz przed szklanym kielichem
To z Atlantydy jakby łódź podwodna
Wpłynęła do nas, dźwigając swą niszę
w te dwa domy… jak szklana przesłona

Kiedy się rzucisz na szklane jezioro
Z mieczem i zbijesz jego skórę kruchą
To jakbyś z wnętrza wyciągnął wrzeciono
P r z e -tkał strumienie: w nici, w strunę drugą

A to co zastygło miedzy obie warstwy,
Co pokazuje, brzegów rozchylona
Piasku zasłona – to skończone światy,
A co jest poza… pustka-nieskończona!

Opublikowano

Adolfie, czytałam całosć (kilka razy!) /
to sobie wyrwałam

Szkło to jest woda, i rześkie powietrze,
Które się w górach, o szczyty wciąż drapie
Zmieszane w granicy hen na świat kresie
Zyskało kruchość, lekkość i snów znamię.


i wiesz, skojarzyło mi się z ciałem (z krwi i kości!), które jest "wodą i rzeźkim powietrzem", "wciąż drapie się na szczyty" i zarazem jest "kruche, lekkie i lubi marzyć" /
w/g mnie to Twoje szkło jest bardzo wieloznaczne...

a z tymi "jakami" rzeczywiście przesadziłeś, aż robi się mdło...warto zmienić trochę /
:)
serdecznie pozdrawiam
-teresa

Opublikowano
gdy przez nie patrzysz, twój wzrok się w nie wtapia
gdy wejść próbujesz toniesz kształtem niemym

że jakbyś cały się na cząstki dzielił
i tak jak chmura sierść zrzuca swą w niebie
tak ty próbujesz dotrzeć do szkła głębi
kruszejąc ciało na odłamków wiele

jak oczy domów, co wnętrza skrywają

woda jakby zastygła, to w bezruchu
w której się topi obraz ze stron obu

zbijesz jego skórę kruchą
to jakbyś z wnętrza wyciągnął wrzeciono

piasku zasłona
poza


- tak sobie podziabałam ( z góry przepraszam),
dla mnie te właśnie fragmenty, ciepłoniaście
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




ciekawy pomysł, może skorzystam, na razie to jest tylko taki projekt wiersza, to co myslałem że możnaby poskładać i powiedzieć o skzle, potem wycinśe ztego wiersz.

dzięki zawgląd i radę.

pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W twych pustych oczach nie widzę blasku Który w ciemną noc rozświetlał mi świat Niczym gwiazdy starannie ułożone na niebie A najjaśniejsza konstelacja składała się z nas   Z twego ognia zostały popioły Rozwiewane na wietrze przypominają śnieg Mroźna biel pogrzebała w tobie lato W którym z błogą radością dzieliliśmy czas   Jak przemówić do rozsądku? Gdy ty nie słyszysz już nic Jak pokazać piękno świata? Gdy ty nie widzisz już nic Jak przywrócić cię do życia? Gdy nie zostało już z ciebie nic   Desperacko krzyczę „Kocham cię!” Lecz ty nie słyszysz już nic Zabieram cię w miejsce pierwszego pocałunku Lecz ty nie widzisz już nic Już niedługo, po drugiej stronie, znów będziemy szczęśliwi Albowiem tutaj nie zostało nam już nic.
    • A może i dobrze. Wczoraj mi nie pasowała ta myśl, dzisiaj leży :)
    • Twój ślad błądzi wciąż przy mnie. Kolejny już raz pytam niebo o sens. Jeśli możesz to proszę powiedz, gdzie naprawdę jesteś. Chyba nie wątpisz, że są chwile w których próbuję cię odnaleźć. Wiem, to przecież niewykonalne. Tak dosłownie. Gdzie twój świat. Skąd mam to wiedzieć. Wybacz. Ja tylko tak. Chyba mnie znasz na wylot. Czasem pytam za dużo a innym razem olewam co ważne, parodią sensu namiastek.   Tak bardzo chciałbym cię zrozumieć nie bacząc na to, czym obdarzył mnie los. Wcale nie gniewam się na ciebie. Nie potrafię nawet, lecz czasami trudno jak cholera, więc proszę powiedz, gdzie te twoje niebo, w zwątpieniu chwil. Wiem, że nie dźwigam więcej niż mogę unieść. Chcę wierzyć, że każdy ma swój ciężar, dopasowany do możliwości. Rozumiem to, ale czasami tak po prostu brakuje zwykłych ludzkich sił.   Póki co, zdarza się ciemność w środku dnia. Dlaczego każesz mi błądzić. Po omacku natrafiać na to, co rujnuje umysł niczym żelazna kula, ściany samotnego domu. Czy mam życie zostawić, uciec sobie stąd? Tylko dokąd, skoro nawet śmierć tego nie zapewnia. Tak się nie da. Zniknąć zupełnie. Tu i tam. Absolutnie.   Jeżeli mnie słyszysz, to musisz przyznać, że w tej kwestii nie miałem wolnej woli. Taka niestety prawda. Nie mogłem zdecydować przed swoim narodzeniem, czy chcę zaistnieć na tym świecie. Takim, a nie innym. A może jednak podjąłem decyzję w jakiś niepojęty sposób, tylko nie jest mi dane o tym pamiętać. Myślę czasami poprzez pryzmat cierniowych marzeń. W tej krainie mego snu, chcę uwierzyć, że wydarzy się cud.   A z drugiej strony widzę w zwierciadle nadziei cień, taki prawdziwy, że aż oczy bolą mnie. Czy bywa tak, że to co zasłania światło, jest ważniejsze od blasku, który może oślepić. Dręczą myśli te, czy to znowu nie sen. A jeśli nie? Czy ujrzę kiedyś świt poza zrozumieniem, lecz mimo wszystko pojmując gdzie jestem, dlaczego i jaki to ma sens? Nie tylko dla mojej świadomej tożsamości. Dla każdej. Jako myślącej odrobiny universum. Takiej małej jak punkt.    
    • @Migrena Oj, dziękuję, a Aluś ma znowu chory komputer, a w tablecie piszę tak że 20 razy wolniej i w ogóle mnie nie słucha, koszmar! @Marek.zak1

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ech, no właśnie, że nie wiadomo, ale nie będę o tym myśleć, bo się boję :) Dziękuję, Marku.
    • @lena2_   dzięki Lena. serdeczności :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...