Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

sen o nim
zawijam w twardy papier
jak świeży pączek z różą
na wyprawę do ujścia

gdyby tak odszukać
pozwolić
zaistnieć

kamieniem z serca lub ziemią
może wystarczy

nagle uciec spod stóp
i kręcić się coraz prędzej

to gra wymysł może
życie to tylko
wielka równina od masztów po trawy
z plażą pomiędzy

starzec
który spróbował już wszystkiego
ugniata ludzi z piasku i śliny
i ustawia obok siebie

teraz ja

tylko
patrzę

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiersz wydaje mi się obrazoburczy. Ale nie o tym. Razi "kamień spadający z serca" - taki skrót, frazeologizm, że aż przysłowie. I razi mnie użycie słowa "życie" - wprost, a to czytelnik powinien wyczytać "spomiędzy", może więc je opuścić? Zróżnicowanie fraz jest istotnym argumentem za, jednak takie skróty, jak na końcu, wyglądają na przesadę.
Wiersz wyróżnia się, nie tylko na tle tego portalu; jest o czymś i o niczym (niby), jednak wyraźnie eksplikuje, co peel chciał przedstawić.
Sorry, moje uwagi są co najmniej subiektywne.

pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Patrzyłam zezem na to serce - na razie zostało, teraz mam za mało czasu, ale możliwe, że pójdzie pod nóż, podobnie jak życie ;)
Na końcu nie ma skrótu, tam tylko nic się nie dzieje, tak miało być.
E tam zaraz obrazoburczy. A właściwie - czemu nie?
Zdaje mi się, że mniej więcej pochwaliłeś. Wprawdzie chodzi mi głównie o dostęp do takich dwóch małych kolorowych guziczków, ale dzięki.
Opublikowano

Koniec najlepszy. Nie sugerowałbym się usunięciem "ja" bo spłyciłoby to przekaz.
Ba! Byłoby o niczym :)
"Ja" nadaje specyficznego sensu: teraz ja (moja kolej).
Dlatego warto je nawet podkreślić, np. tak:


starzec
który spróbował wszystkiego
ugniata ludzi z piasku i śliny
stawia obok siebie

teraz ja

tylko
patrzę


Pozdrawiam.

Opublikowano

Może jeszcze trochę o samym wierszu, o tym jak ja go odbieram?
Kojarzy mi się ze śmiercią kogoś bliskiego. Nawet słowa są wtedy za twarde, żeby wyrazić co się czuje:


sen o nim
zawijam w twardy papier



Kiedyś rozmyślałem nad wiarą i dzieciństwem w którym Bóg jest właściwie takim strachem na wróble. Zrozumiałem, że trzeba dopiero śmierci kogoś kochanego, żeby zacząć wierzyć tak naprawdę, szczerze, nawet - wbrew rozumowi. Wierzyć, że jeszcze się spotka kogoś, kto odszedł, że to nie może się tak po prostu skończyć raz na zawsze wpół urwaną rozmową na błahy temat, bezpańskimi nagle przedmiotami, które nie chcą się dać oswoić, przyzwyczaić do naszej ręki i tylko włażą w oczy i bolą. Człowiek pociesza się naraz tym, w co sam kiedyś nie wierzył. Przecież wszystkie religie mówią o tym, że to nie koniec, coś musi w tym być? Choćby Charon przewoźnik - starzec przewożący łodzią ludzi na tamtą stronę:


wyprawa do ujścia

gdyby tak odszukać
pozwolić
zaistnieć



Przypomina się człowiekowi Odyseusz, Baranek Boży i Orfeusz w Piekle - ludzie którzy weszli Tam i wrócili żywi. Więc może jest nadzieja?


to gra wymysł może
to tylko
wielka równina od masztów po trawy
z plażą pomiędzy


Nie... trzeba czekać. Na swoją kolej. I patrzeć na starca, który może jest ojcem, a może to tylko Charon przybrał jego postać, żeby przeprowadzić mnie do niego


starzec
który spróbował wszystkiego
ugniata ludzi z piasku i śliny
stawia obok siebie

teraz ja

tylko
patrzę

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przypomniał mi się teledysk Mylene Farmer - "A quoi je sers" (Dokąd zmierzam).
Tam też na koniec przewoźnik okazuje się, właśnie Charonem:

h ttp://pl.youtube.com/watch?v=VC8WJuPGFFI

I jeszcze słowa do niego, wyszperane w Internecie:


Mylene Farmer - A quoi je sers...

Żywy kurz, poszukuję swojej drogi mlecznej na próżno
W mojej burzy znalazłam tylko jedno mauzoleum
I plotę
Boję sie pustki
Przekręcam strony
Ale... puste strony

Wędrowny kurz, nie potrafiłam pokierować siebie
Każda godzina dopytuje dla kogo, dla czego poprawić się
I plotę
Boję się pustki
Dlaczego te łzy
Powiedz... co dobre jest w trwaniu

Ale mój Boże, mam Cię w niebie
Nie służę niczemu w ogóle
I kto może powiedzieć w tym piekle
Czeka na nas, wyznaję, że
Nie wiem już czemu służę
Bez wątpienia niczemu w ogóle
Aktualnie mogę zamilknąć
Jeśli wszystko staje się zmartwieniem

Ekstremalny kurz, gorączka pokonała mnie
Śmieję się bez śmiechu, nie robię nic
I plotę
Boję sie pustki
Przekręcam strony
Ale... puste strony

Ale mój Boże, mam Cię w niebie
Nie służę niczemu w ogóle
I kto może powiedzieć w tym piekle
Czeka na nas, wyznaję, że
Nie wiem już czemu służę
Bez wątpienia niczemu w ogóle
Aktualnie mogę zamilknąć
Jeśli wszystko staje się zmartwieniem

www.tekstowo.pl/index.php/tlumaczenie/Mylene_Farmer/A_quoi_je_sers...
Opublikowano

gnoza patrzenia niby z zewnątrz; to chyba ostatnie ze złudzeń;
uwikłani jesteśmy i w ten sen zwany życiem, i w wyobrażenia co jest kamieniem a co sercem, a nawet uwikłani jesteśmy w proces stwórczy, gdyż Król Niebieski zgodził się na nasze wybraństwo, szlachectwo, na nihil novi - bez naszej woli nic się nie dzieje istotnego, nic co ma dla nas znaczenie;
to raczej wyłączenie dla refleksji, kontemplacji, rodzaj zmęczenia psychicznego, a może i fizyczne wypalenie, duchowe wyciszenie i oddalenie;
gdyż zaczynamy rozumieć, że metafora wie wszystko a my - niewiele, właściwie nic;
a misterium życia nadal tajemnicze i niezmienne; i nawet naukowy klucz dzie wuszki to tylko wytrych - psuje zamek, drzwi nie otwiera;
drzwi nie otwierają słowa, ale my sami, nasza ręka;
być może już niewidzialna....
DZIĘKUJĘ za ten wiersz;
albowiem jest piękny!
:))
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Faktycznie, trochę poszalałam :-)
W warsztacie próbowałam sklejać te wersy, ale robiło się coraz gorzej. Wkurzyłam się w końcu i wróciłam do pierwszej wersji.
Dziękuję.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję za poruszającą wypowiedź.
I za wiersz.
I za pomoc. Zamierzam zastosować dwie Twoje propozycje. Na razie.
Może jeszcze nie dzisiaj - to jednak wymaga chwili skupienia.
Dzięki.
  • 4 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija   Dzień dobry, pani Agnieszko, przed chwilą wstałem i piję kożucha kapucyna.   Jeśli chodzi o fetysz, to: kontekst był erotyczny i to nic złego - nie jesteśmy już przecież niedoświadczoną młodzieżą, a ludźmi w średnim wieku i mamy prawo mieć różne upodobania erotyczne - pewnie pani była lekko podchmielona - wtedy ludziom języki z łatwością...   A jeśli chodzi o odnośniki, to: w komentarzu pod pani wierszem pod tytułem - "Och, Karol!"   Łukasz Jasiński 
    • Podczas okupacji niemieckiej istniały wszystkie struktury państwa polskiego. Począwszy od armii, władzy sądowniczej, a skończywszy na szkolnictwie. Byliśmy jedynym krajem, w którym produkowano broń seryjnie. Do lipca 1944 roku wykonano 600 egzemplarzy Błyskawic. Powstanie Warszawskie nie przerwało produkcji. Dzieło inżynierów- Zawrotnego i Wielaniera, było po polskim Stenie najsłynniejszą konspiracyjną konstrukcją broni tego typu w Europie. Państwo Podziemne - doskonałość, fenomen i cud.   Z czasem płyną powolne interwały. A my tak bardzo przejęci obrotem spraw, z uśmiechem uczepionym u twarzy. Sursum corda, toast za życie bez obaw. Gdzieś tam są Oni, młodzi gniewni, nieuważni na chmury, za wcześnie za późno urodzeni. Piękni Żołnierze Wyklęci. Niezłomni. Rozważam swoje możliwości. Bo mogę. Wszystkie te jak, co i dlaczego, pozbieram maleńkie chwile radości. Tęsknoty rzucę w tak słoneczne niebo.          
    • @andrew Paciorku, chyba po tym co ci zapodam przestaniesz pysznie i głośno się tu obnosić z tym zaufaniem. A wystarczyłoby poczytać ewangelistów by nie sprzedawać się dostojnym tęgościom za ich bełkotliwe wygłupy o niebiesiech.   Niestety (dla ciebie i podobnie narcyzowatych) ono nie jest miejscem do którego się wchodzi. To jest czlowieczy stan miary bycia z Chrystusem. Niebo to zjednoczenie z nim oznaczające uwielbienie boga, nie jakiejś laski, jałowe zresztą gdyż ty w tym stanie wielbienia będziesz bez jaj i kutasika, a ona bez waginy. Oboje "jako aniołowie" będzieta.   "Ewangelia według św. Mateusza 22:29-33 BW1975 "A Jezus odpowiadając, rzekł im: Błądzicie, nie znając Pism ani mocy Bożej. Albowiem przy zmartwychwstaniu ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie w niebie. " Czytać, czytać, żeby gdy ziemskość minienie nie zmartwychwstać z ręką w nocniku zamiast w waginie     Chyba że zaPISzesz się do Allaha. Nie, nie, żadnych hurys i rozpusty a to:   "2.25. Głoście dobrą nowinę tym, którzy wierzą i czynią dobro [5], albowiem dla nich są Rajskie Ogrody, pod którymi płyną strumienie. Gdy spożywać będą owoce z Ogrodów, wspomną „To jest to, co już kiedyś spożywaliśmy”. Otrzymają bowiem dary podobne do tego, co już mieli wcześniej. I w tych Ogrodach mieć będą"nieskazitelne małżonki i będą tam żyć wiecznie."   (za KORANEM, a nie urojeniami).
    • @Relsom  co też można zrobić- i któraż samotność gorsza( lepsza) niż ta samotność, czy samotność we dwoje
    • @Witalisa  ładnie- i lipiec taki trochę na przemian- raz deszcz raz słońce
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...