Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Skoro nawet sam Lipszyc przyznaje, że tego nie napisał, to czemu Lipszyca? Tak czy siak, fajny patent, że Wikipedia, ale to już zaczyna być nudne, co i rusz jakiś poeta wpada na genialny pomysł składania utworów ze słów i fraz innych ludzi. Nie można iść na wieczorek autorski, żeby ktoś nie przerobił na wiersz porad kulinarnych z Elle ("bo wiosną też można bardzo łatwo się przeziębic"), albo innego idiotycznego artykułu z Glamour. Do tego dochodzą jeszcze reklamy, napisy na opakaowaniach, opisy GG, cytaty sławnych ludzi, idiolekt Dody itd. Z taki podejściem, poezja niedługo zacznie przypominać rap - tam się bierze kawałek frotepianowy, wycina jeden, dwa akordy, i przerabia, przemiksowuje i wychodzi zupełnie inna muzyka. Z tą tylko różnicą, że poźniej nie widać, z jakich "źródeł" autor korzystał, a u Lipszyca, to ja Wikipedię widzę co drugi wers.

Jakkolwiek mi się to podoba, to jednak jestem przeciwny takim inicjatywom, jest już tego nieco za dużo, pojedynczy eksperyment to zawsze dobry pomysł, ale robi się zarazą, jak ktoś przekuje go w regułę - wtedy to już będzie tylko woda na młyn miłośników postmodernizmu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



- takie rzeczy za czasów komuny robił chyba niejaki Kryska

- Jasiu nie złość się, w tej chwili zaczyna wchodzić kultura powielaczy, ksero, odbitek, dobitek - w zasadzie to już w niej tkwimy

- przeczytałem pierwszą część o tej fizyce, taka piguła, że prawdy powielane, przechodzi jak lek bez leczenia, jak światło bez jasności, ale cóż tam mi porónywać, zaraz powiedzą, że marudzę
MN
Opublikowano

Przecież to zaczyna być normalnością. Podobno co szósta praca magisterska to plagiat a co druga to przeróbka. Wystarczy ściągnąć z internetu. Dlaczego zespoły przerabiają stare przeboje a reżyserzy filmowi udają, że ich nowy film to nie "odgrzany sos" z lat 70-tych. Nie wiem. Być może nowe społeczeństwo jest już tak leniwe, że mu się nie chce myśleć nad czymś nowym. Albo nie mają takiego bodźca jak to z XX wieku (rewolucje, wojny, walka o wolnośc it.d.). Po co tworzyć coś nowego, skoro można zarobić na czymś co już jest. Rzeczywiście, to jest era ....ksero. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Raczej jeszcze nie, ale mogę powiedzieć spokojnie, że w przypadku prac z literatury, co druga w 90% składa się ze streszczenia omawianych lektur.

Nie zgodzę się, że brakuje bodźców - wojen, tragedii, problemów społecznych, politycznych, ekonomicznych, seksualnych i innych raczej mamy w brud, jest o czym pisać, a przy obecnym dostepie do informacji, naprawdę nie ma przeszkód, żeby znaleźc sobie temat.

Jak dla mnie brak nowych prądów w sztuce, rozrywce itp nie jest spowodowany lenistwem społeczeństwa, tylko jego głupotą. To nie jest tak, że twórcy nie są kreatywni, po prostu więcej zarobią na przeróbkach, nie ma co ryzykować nowymi pomysłami, lepiej trzymać się sprawdzonych patentów. Na przykład w filmie - po co robić ambitny film złodziejski, powiedzmy o 3 ruskich matematykach, którzy chcą wykorzystać toerię Bayesa w praktyce, okradając Ermitaż, skoro można po raz setny zrobić film o skoku na kasyno w Las Vegas?

Nie rozumiem tylko, skąd ta akceptacja takiego stanu rzeczy w kwestii poezji, w końcu nie jesteśmy przeciętnymi tłumokami-odbiorcami popkultury (bo statystycznie tacy nie czytają poezji), chyba możeby być bardziej wybredni i wymagający.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no patrzcie, J.R. zaczyna pokazywać na co ją stać
toż to samo zauważyłem w jej wierszach, to jest
kolejny akcent w kierunku by nauczyła się szanować
czyjeś wypowiedzi, skoro zaczęła wątek to ochrzania
(rzecz ujmując bardzo i nieznacznie) - kogo?

MN

ps. Lipschitz R. urodził się w 1832, matematyk, tego z chęcią bym poczytał
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


miałem zamiar wyrazić swoje zdanie na zadany temat
patrząc z innej strony,
ale kompetentny wtręt autorski ostudził moje zamiary
Nieodżałowana strata. Faktycznie, nie ma to jak dyskusja o dążeniu
społeczeństwa do zagłady (pragnę jednak nadmienić, że "zadany temat" był nieco inny,
jeśli w ogóle był...).

A cywilizacja upadnie, bo to leży w jej naturze;
po co się nad tym w tak ogólnikowy, głupi sposób rozwodzić?
Opublikowano

Nie sądzę, żeby z tego powodu upadła cywilizacja, to pewnie chwilowy zastój. Świat czeka na kogoś kto...wsadzi kij w to lukrowane gówno, które wyłazi z kinowych i telewizyjnych ekranów, radioodbiorników i kolorowych czasopism. A to specjalnie dla Jasia ( wcale nie jest taki zły ) i Nagietki ://pl.youtube.com/watch?v=yP7IfJUJSL4 to też powielane...z Wietnamu. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Taaaa, każdy by tak chciał, ale to się nie stanie, bo żeby ktoś taki w ogóle dotarł do świata to sam się musi sprzedać na tyle, żeby go pokazali w TV. Ale spoko ziom, zagramy tylko w 100 odcinkach Pensjonatu pod Chujem, wystąpimy w Tańcu z Kabotynami i możemy już w wywiadach mówić jak to kultura schodzi na psy ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
    • @Relsom Pięknie! Ciekawe jak brzmi to z muzyką? Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...