Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


"Prostak narzeka, mądry radzi."
(przysłowie ludowe)



O wielu wierszach i nie tylko ładnie powiedział kiedyś Karol Irzykowski:
Więcej bredni powiedzieć może głupiec w pięciu minutach niż mędrzec przez
pięć lat odgadnąć." Między innymi dlatego sam uważam, że wiersze nie bywają
skarbnicą mądrości a wręcz przeciwnie:
"Więcej bredni powiedzieć może głupiec w pięciu minutach niż mędrzec
przez pięć lat odgadnąć." (ten sam Irzykowski - płacili mu za to czy co?).
Czytam więc wiersze, ale nie staram się zrozumieć CO kierowało autorem
podczas ich pisania, bo może była to myszka internetowa,
może noga mu się złamała podczas spaceru i poczuł żal do drogi,
a może po prostu porzuconym został przez ukochaną?
Najgorsi są poeci uważający, że widzą i czują dalej od innych
i celnie takich określił Ludwik Hirszfeld:
"Tragizm rodu ludzkiego: na ogół człowiek jest mądry jednostronnie,
ale głupi wielostronnie."
Usiądzie sobie taki w fotelu i pisze co mu na myśl przyjdzie:
że jest teraz w New York City, albo na żniwach pod Płońskiem
wącha bąki końskie, co według jego wyobraźni jest czymś lepszym od
mieszczucha, który w tym samym czasie skrapla się wodą kolońską
przed randką na Starym Mieście. A choć jak najbardziej popieram naturalność
bąków końskich, jestem zdania, że o wiele więcej wrażeń dostarczą
naszemu wyperfumowanemu delikwentowi żebracy staromiejscy
wystawiający w kierunku jego dziewczyny porośnięte mięsem jedzonych zwierząt kikuty,
czy matki błagalne o poczerniałych twarzach z niemowlęciem w łachmanie.
Nasz poeta jeszcze wieczorem nie omieszkałby napisać o nich wiersza,
wstrząsnąć innymi głębinami swego wyjątkowego patrzenia,
zahaczyć przy okazji o Papieża a nawet postrofować samego Boga.
Wypisz wymaluj byłby żywcem wyjęty z sentencji Wilhelma Buscha:
"Głupie myśli ma każdy, ale mądry je przemilcza."

Nie tak dawno ogłoszono, że przed milionami lat mózg niektórych małp
wykształcił się tak, aby wyróżnić z tła otoczenia wzory polujących na nie węży.
Polepszył się małpom wzrok, zaczęły widzieć więcej, zaczęły się u_czło_wie_czać
(ma to kojarzyć się z wężem). Taka widząca węże małpa
to również, moim zdaniem, pierwszy poeta. Poeta małpa widzi węża,
a stado jeszcze nie. Poeta małpa nie umie jeszcze pisać, więc tylko w myślach
układa wiersz, który przetrwałby do dziś w szufladkach czaszki,
gdyby czaszka przetrwała. W tym samym czasie wąż robi swoje:
łapie i pożera jego niedoszłych czytelników. Tak oto poeta
u-czło_wie_cza_jąc się, bezwiednie przejął metodę polowania węża:
wyskakuje znikąd, skąd nikt go jeszcze nie widzi, a skoro nikt go nie widzi,
to i nie potrafi ocenić sytuacji, czy wiersz o tym co widzi poeta
jest cokolwiek wart? Co gorsza, w tej samej chwili prawdziwe węże,
te które dostrzegłszy, że niektóre małpy potrafią już je rozpoznać –
zmieniły wzory, niewidzialne zawężają stado czytelników i gdyby nie nasze
wrodzone zdolności prokreacji - już dawno nie byłoby komu pisać o wężach.



.
Opublikowano

Mądrze prawisz Boskie Kalosze, ale tak bogiem a prawdą, to wolę jak piszesz
wiersze. Ja uważam, że można o wszystkim, ale dobrze i ciekawie - z pazurem!
Można i należy o tym, "że jest teraz w New York City, albo na żniwach pod Płońskiem
wącha bąki końskie, co według jego wyobraźni jest czymś lepszym od
mieszczucha, który w tym samym czasie skrapla się wodą kolońską
przed randką na Starym Mieście."
Moim zdaniem, nie ma złych tematów, jest tylko lepsze i gorsze wykonanie. Warto pisać wiersze, jeśli pisanie daje radość piszącemu lub choć jednemu czytającemu.
Moją myśl zakończę, też przytaczająć mądrą sentencję:

"Gdybyś usłyszał tysiąc razy - nie uda ci się. To wiesz co? Rób nadal wszystko jak najlepiej potrafisz i pokaż, jak bardzo się mylili. Sukces jest największą, dostępną, ludzką zemstą." NIKODEM MARSZAŁEK

Z izby baba
- wszystkim - heeej!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ależ to jest świetny temat, o poznaniu (percepcji).
O wężu, powiedzmy że nawet tym z biblijnego Drzewa,
którego nie jesteśmy w stanie dostrzec.
Być może właśnie w tej chwili pełznie po Twoim biurku i nie masz o tym pojęcia.
Nie widzisz go bo po prostu nie masz jeszcze odpowiednio wykształconego umysłu.
Czasem poeta coś zauważa, ale zanim to opisze i inni też mogliby zobaczyć węża,
wąż zmienia wzór na skórze i znów nikt go nie widzi.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Tak, zgadzam sie z Tobą, to świetny temat!
Zauważać to, co innym umyka uwadze - i jeszcze umieć to opisać,
to jest - TO!
Świetnie to ująłeś:
"Być może właśnie w tej chwili pełznie po Twoim biurku i nie masz o tym pojęcia.
Nie widzisz go bo po prostu nie masz jeszcze odpowiednio wykształconego umysłu.
Czasem poeta coś zauważa, ale zanim to opisze i inni też mogliby zobaczyć węża,
wąż zmienia wzór na skórze i znów nikt go nie widzi".
Pozdrawiam- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Można to uogólnić wierszem, czy raczej fraszką:


Mędrcom, wciąż nowe badającym słowa,
prawda odwieczna w gąszcz liter się chowa.
Cieszy ich pośród smutnych lat przemyśleń,
kiedy zza krzaka nieco tyłkiem błyśnie:
aby fakt nazwać - nowsze tworzą słowa
i... reszta dupy, znów ma gdzie się schować!


Pozdrawiam ;)
Opublikowano

hmm...wole kiedy piszesz wiersze...bo czegoś mi tutaj brakuje:)...niemniej temat przyciaga uwage...tak sie zastanawiam nad tymi małpami:)...nie omieszkam bedac w zoo wcisnac takowej piora do reki:)....a nuz ?:);)
pozdrawiam milo:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mało to ich tutaj już pisze? :)) (vide staruszek Darwin).
W takim razie może porównać mózg do twardego dysku - kiedyś był czysty, tuż po zakupie.
Dziś pełno na nim danych, potrzebnych, mniej potrzebnych i wcale nie potrzebnych
z których czasem korzystamy. Wąż byłby... powiedzmy czymś, czego akurat
nie mamy (jeszcze) w swoich zbiorach empetrójek. Ale może nawet już dziś wieczorem
ściągniemy sobie to i owo od jakiegoś znajomego poety z torrentów ;)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mało to ich tutaj już pisze? :)) (vide staruszek Darwin).
W takim razie może porównać mózg do twardego dysku - kiedyś był czysty, tuż po zakupie.
Dziś pełno na nim danych, potrzebnych, mniej potrzebnych i wcale nie potrzebnych
z których czasem korzystamy. Wąż byłby... powiedzmy czymś, czego akurat
nie mamy (jeszcze) w swoich zbiorach empetrójek. Ale może nawet już dziś wieczorem
ściągniemy sobie to i owo od jakiegoś znajomego poety z torrentów ;)
Pozdrawiam.

waz jak symbol podoba mi sie:)...tylko ze nie zawsze udaje nam sie dostrzec to ..co tak oczywiste:)...kazdy ma takiego swojego weza..niby przemyka...a ginie gdzies w gaszczu;)...pozdrawiam:0
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I to we wszystkich kulturach i religiach. Coś w tym jest, że kiedyś małpy nie potrafiły
go widzieć. Ciekawe, jak to jest dzisiaj - czy na pewno widzimy wszystkie gatunki? ;)
Pozdrawiam.

zapewne taka anakonde:)...symbol symbolem...ale nawet od jaszczurek trzymam sie z daleka:)...pozdr;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




walić prawa autorskie ;)))ten fragment jest genialny ;)) idę ci go ukraść {żartuję :p} a ile w tym racji: poeta atakuje nagle, niespodziewanie, tworzac ze skonczonego zbioru słów i mysli mysl nową: taka psrzeczność, nierealność: bo jakby z grudki stlai może wykuć i miecz,ale i twsierdze i ... co będzie chciał, ta bezgranciznasiła czyni go nieprzewidywalnym i sprawia, że nei dasię dojrzeć tego co on widzi i go przewidizeć.

fajny wiersz,chociaż długi ;))

pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I to we wszystkich kulturach i religiach. Coś w tym jest, że kiedyś małpy nie potrafiły
go widzieć. Ciekawe, jak to jest dzisiaj - czy na pewno widzimy wszystkie gatunki? ;)
Pozdrawiam.

zapewne taka anakonde:)...symbol symbolem...ale nawet od jaszczurek trzymam sie z daleka:)...pozdr;)
Bo je widzisz :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zapewne taka anakonde:)...symbol symbolem...ale nawet od jaszczurek trzymam sie z daleka:)...pozdr;)
Bo je widzisz :)

no tak:)..zdecydowanie lepiej spotkac niewidzialnego...moze natchnalby mnie jakas wena dzis:0....a tak a propos:).nie widuje Cie pod moimi wierszami ostatnio;)...prosze o komentarz...przezyje ten najokrutniejszy;)...mam tylko prosbe...zamiast rzucac we mnie pomodorami:)...poprosze wiazke na dzien dobry...;)koktailowe lubie:0
pozdrawiam:)
Opublikowano

-witaj.

-napisałem o poecie bardzo krótko( może Ty rozwiniesz?)

Poeta

tragarz puchu

.


-Twoje spojrzenie bardzo się podoba.Rozszerzam pojęcie poety z Twojego wiersza na wszystkich, którzy widzą coś czego inni jeszcze nie dostrzegli.Ci "pierwszorzędni" przeprowadzają stada przez historię.

-pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Puchu? Raczej myślę, że poeta ma w sobie coś z gada. Przynajmniej
kieruje się bardzo podobnym instynktem:


Na plaży żółw swe jaja składa,
strudzony wraca - na zawsze - do wody.
Poeta, swoje złożywszy na krześle -
wraca do tego, że kiedyś był młody.


Poza tym, rzucającym się natychmiast w oczy podobieństwem
(może właśnie dlatego) i żółw i poeta są starsi od dinozaurów
Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek Szczerze mówiąc jeszcze nie wiem . To pierwsze próby. Gitary też muszę odkurzyć. Ale taki jest plan. Co jakiś czas rozciągam palce, zaczynam nucić i śpiewać.    Kocham te swojej gitary i muzykę którą z nich wydobywamy. :)
    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...