Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dostałam od ciebie tylko białą kartkę
Bez żadnych linii, czy choćby ozdób
Bym mogła napisać słowa dręczące
Tak bez ogródek, tak prosto z mostu

Lecz samą kartką nic nie napiszę
Ni słów wybranych, ni poematu
Do tego potrzebny jeszcze atrament
Co nada barwy białemu światu

Jeśli atrament masz oraz kartkę
Nadal potrzeba ci jeszcze czegoś
Pióro się znajdzie, lecz skąd wziąć talent
Cóż bez talentu zdziałasz wielkiego?

Ja nie dostałam ani atramentu
Ani pióra, choć tak prosiłam
A więc napiszę na kartce palcem
"Żegnaj. Mnie tu nigdy nie było"

Opublikowano

Nie mam siły na konkrety - ale po co pisać, że się nic nie napisze? To już lepiej nie pisać nic. W dodatku roi się od powtórzeń, sztucznych podniosłych i tym samym nienaturalnych stylizacji ("ni", "ni"). W dodatku podmiot uważa, że ma talent (bo tylko przyborów mu zabrakło), zatem tym bardziej mnie to rozśmieszyło - gdzie ten talent jest?
Na nie.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


e, no, nie przesadzaj, że jest aż tak źle

ja widzę, że autorka po prostu źle wybrała stylistykę, aspekt tematu, może trochę nie przemyślała

ale: zgrabnie pisze, łatwo, niewymuszenie, a kompozycyjnie wiersz jest wręcz wzorcowy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


e, no, nie przesadzaj, że jest aż tak źle

ja widzę, że autorka po prostu źle wybrała stylistykę, aspekt tematu, może trochę nie przemyślała

ale: zgrabnie pisze, łatwo, niewymuszenie, a kompozycyjnie wiersz jest wręcz wzorcowy

"Lecz samą kartką nic nie napiszę" - nie, nie i jeszcze raz nie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


e, no, nie przesadzaj, że jest aż tak źle

ja widzę, że autorka po prostu źle wybrała stylistykę, aspekt tematu, może trochę nie przemyślała

ale: zgrabnie pisze, łatwo, niewymuszenie, a kompozycyjnie wiersz jest wręcz wzorcowy

"Lecz samą kartką nic nie napiszę" - nie, nie i jeszcze raz nie.
i mógłbyś znaleźć o wiele więcej przystających cytatów - i zgadzam się

są niefortunne

ale są też plusy, o których napisałem, wiersza one nie ratują, ale autorkę jak najbardziej;)
przynajmniej na razie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"Lecz samą kartką nic nie napiszę" - nie, nie i jeszcze raz nie.
i mógłbyś znaleźć o wiele więcej przystających cytatów - i zgadzam się

są niefortunne

ale są też plusy, o których napisałem, wiersza one nie ratują, ale autorkę jak najbardziej;)
przynajmniej na razie

Ja przecież o Autorce ani jednego złego słowa :)
Opublikowano

Przynajmniej nikt tu kupy nie zrobi.

Jestem ciekaw jakby wyglądały Twoje wiersze bez rymów. Bo to rymowanie jakby na siłę. Napisz, proszę coś białego. Póki co, na nie - zobaczymy, co będzie dalej.
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...