Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziadek mój Ludwik miał serce podobno wielkie
w szpitalu powiedzieli że z pewnością cierpiał
przez nie. Być może za mocno może jak pięścią
biło. Mówili lekarze, że tacy cierpią

lecz dziadek jakoś nie płakał dużo pił palił
tyranizował uciekał przezywał nawet
czasami babcia płakała mimo iż małe
mniejsze miała. choć w pewnym sensie większe nawet

przed śmiercią dziadek przestał pić rzucił palenie
przestał uciekać przezywać tyranizować
chociaż ja tylko słyszałem że zwykł to robić

umarł. wielkie serce pomieściło się w grobie
o dziwo weszły też ręce nogi i głowa
ten rozmiar biologiczny ma nikłe znaczenie

Opublikowano

tytuł sugeruje, że przedmiotem wypowiedzi podmiotu lirycznego będzie osoba dziadka. jako że nazwa tekstu wskazuje również na przynależność gatunkową /sonet czyli/ można wnioskować, iż postać, która będzie podlegała opisowi, była bardzo ważną /sonet powszechnie uchodzi za jedną z najbardziej kunsztownych form/.

podmiotem lirycznym natomiast jest zapewne młody / na co wskazuje na przykład ostatnia strofa, w której to ze zdziwieniem dowiaduje się, iż do trumny zmieściły się oprócz serca, ręce i nogi/ chłopiec, który zarazem jest sprawozdawcą wydarzeń.

w strofie pierwszej przedstawiona zostaje przyczyna śmierci dziadka, otóż serce. dziadek jednak dzielnie stawiał opór chorobie. nic zeń sobie nie robiąc 'dużo pił palił tyranizował uciekał przezywał'. szkoda mi babci, która musiała czasami znosić dziadowskie wybryki, ale takie już uroki dziadowania. co do strofy trzeciej - słyszałem, że jeżeli pali się ponad dziesięć lat, a potem rzuca ów nałóg, po roku można umrzeć na zawał. jakkolwiek - dziadek tuż przed śmiercią wygrywa z zabójczym tytoniowym potworem, nawet się uspokaja, przestaje 'uciekać przezywać tyranizować'. w każdym razie przychodzi mu umrzeć.

pointa, co muszę szczerze przyznać, jest frapująca. być może chodzi o to, że tak naprawdę liczy się wnętrze człowieka, jego podejście do rzeczywistości, najbliższych oraz czyny w ostatecznym podsumowaniu działalności danej jednostki. aczkolwiek to tylko luźne założenie.

bardzo ciekawy tekst. spodziewałem się po tytule wzniosłości, patosu, wychwalania pod niebiosa i tym podobne przeżytki, tymczasem tekst jest utrzymany - jak na taką tematykę - w dość radosnej tonacji. z pewnością wynika to z wieku podmiotu lirycznego. zresztą mnie wiersz przekonuje. bardzo dobry. zostawiam solidnego plusa. może wezmę sobie nawet do ulubionych.

pozdrawiam.

Opublikowano

wiesz zacząłem pisywać o rzeczach, które jako młody chłopiec przeżyłem i do których z racji wieku powstał dystans, w zanadżu mam też wierszyki o życiu podstawówki, lekcjach informatyki itp... oczywiście pewne aspekty wierszy muszą być wyolbrzymione - inaczej byłoby za cicho
dzięki za poświęcenie czasu, zawsze dziwię się szczegółowości z jaką interpretujesz wiersze - pasuje mi ona (ale to już mówiłem;)
zdrówko
Jimmy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W rzeczywistości był w tym jakiś romantyzm, dziadek pomimo swojej łobuzerskości codzień ustawiał przed tv dwa krzesła, tak by babcia mogła się o niego oprzeć (pewnie poczuć się jakoś bezpiecznie...) oglądali każdy odcinek mody na sukces, głośno komentując i smiejąc się i dziwiąc...
zdrówko
Jimmy
Opublikowano

Konsekwentnie nie grzebię w twoim warsztacie,pewną nowością (za mało cię znam?) jest to,że nie tylko bawisz ale i wzruszasz.I zawsze (to nie nowość) brzmisz prawdziwie i naturalnie.Naturalnie się podoba.Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



- dodam jeszcze: szczerość. tak trzymaj, nie zgub tego.
panowie, ale muszę przyznać, że tylko prawdziwy i szczery czytelnik jest gotów złapać szczery przekaz, kłaniam się nisko obu panom
Lecterze: cieszę się, że pojawiają się nowości :)
Andrzeju: dzięki za radę, wiem że jest trafna
pozdrawiam
Jimmy

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Co kto lubi ;-)   Nie Iwono, zdecydowanie nie. Niebo nie jest, bo się należy. Coś trzeba wybrać ;-)      
    • Dziesięć lat już mija jak zamilkły  klawiatury twoich syntezatorów choć tylko na chwilę bowiem powrócą zaraz na płytach i na kasetach teraz też przecież grasz  lecz w innej nieznanej krainie o muzyce teraz piszę jak o poetach delikatnie i wrażliwie i zawsze tyle ile w sercu jeszcze masz aby podarować coś komuś w darze spośród własnych utworów to już cała dekada jak w pamięci znajome nuty gram mój zegar godziny wciąż wybija a czas przecież szybko leci niczym spadająca gwiazda mknie nie ma tutaj ciebie wielki Edgarze nowy tekst wkładam do myśli koperty opowiem tobie kiedyś wszystko w liście dziś Chorus odmierza ten czas twoje nowe życie muzyka  wyrzeźbiona  ale nie z marmuru czy innego kamienia bo to nie jest nieczuły zimny głaz* umilkła w pamiętnej godzinie na chwilę tylko rzeczywiście   teraz znów grasz odczarowujesz na nowo anioł partytury ci ukaże zabrzmią znów magiczne koncerty nuty nowe na chmurze zapisane w nieśmiertelnym mandarynkowym śnie      ------------------------------------------------------------ * Edgar Froese w młodości studiował na wydziale rzeżby  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dziękuje uśmiechem za kolejne czytanie  - uśmiech milszy niż łzy                to prawda -                                                               Pzdr.słonecznie. Witam - miło że czytasz - dziękuje -                                                                     Pzdr.uśmiechem. @huzarc - dziękuje - 
    • ostatnie kwiaty  szukają wzrokiem ciebie abyś je przyjęła  swoim spojrzeniem    drzewa  patrzą z podziwem  chcą ci przekazać  siły natury   w osnutym  jesienią mgłą poranku  trawa pieści twoje stopy  słońce szuka spotkania    ostatnie motyle spoglądają na krople rosy mieniące się w słońcu na twojej  białej bluzce   i ty swoją delikatną dłonią                odgarniająca kosmyk  wymykających się włosów sięgasz po kiść winogron   wczoraj jeszcze lato dziś dotyka cię jesień   to nie jest sen      9.2025 andrew   
    • Witaj - przyjemny wiersz -                                                 Pzdr.serdecznie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...