Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Obawy pana S.


Pan S. nie lubi obłoków.
Mogą zwiastować burzę
są wtedy wielkie,
Granatowe.

Chmury
ograniczają perspektywę,
zabierają horyzont.

Pan S. boi się.
Ciężkie obłoki
Kiedyś runą…

Zbyt niewiele jest do stracenia.

Opublikowano

wiersz pełen obawy,strachu i niepewny jutra

Pan S widzi obłoki
granatowe nocą przychodzą
bez perspektywy(majaczy)
minie goryczki smak i...
rankiem wstanie dzień
bez granatowych chmur
w słonecznych promieniach
na fali uniesie się
tam gdzie jest niebieski kwiat
chociaż ma zostać sam.
P/m

Opublikowano

kaja-maja28, dzięki za skontrowanie :P

Co do wiersza, to nie tyle chciałem oddac niepewnośc jutra, co bardziej fobie, które każdy z nas w sobie nosi.

Dlatego peel to jakiśtam pan S., dlatego obłoki nie zwiastują burzy, a jedynie mogą zwiastowac, dlatego wszystko kręci się wokół irracjonalnego strachu.

I dlatego w poincie znalazło się ironiczne - "zbyt niewiele jest do stracenia".

Dzięki za przeczytanie, czekam na inne opinie.

PS. Przepraszam, ale mam coś z kartą graficzną, i nie wchodzi mi literka " c' "

Opublikowano
pan S. nie lubi obłoków

mogą zwiastować burzę
są wtedy wielkie
granatowe
duszą horyzont

kiedyś na głowę runą

pan s. boi się obłoków
zbyt niewiele ma do stracenia


ja bym tak to zapisała. moim skromnym zdaniem w takiej
formie jest bardziej wieloznacznie. ale i tak całkiem nieźle.
proponuję przenieść utwór na P (dział dla początkujących
poetów), tam są dużo większe szanse na komentarze ;o)

serdeczności
endżi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...