Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Płaskowyż trapez spódnicy widzianej z tyłu
Dwie podskórne rwące rzeki spod jej pogórza
zaciągną prądy do źródła pot z nurka zmyją
dwie długie nogi spódnicy a nurt rozburza
student? – ta, student

architektury

i obserwuje
wyobraża sobie wieżę wybudowaną
do nieba wyraja mu się jej przechylenie
do niego wraz z płaskowyżem i resztą ciała
nagle przechyla się Babel lecz pływak nie wie
o wieżach ani - ani

język się miesza

jak stary testament
Krzywa z pani wieża w Pizie śniłem o takiej
czy gdzie tam pani chce leżeć. czym się zajmujesz?
Studiuję architekturę. Ja geografię
Najchętniej leżę na sofie, może być u mnie?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



INko
co Ty taka dziś surowa w ocenie
chyba niewyspana;))

Bo ja z przyjemnością połknąłem
i nawet jeszcze raz przeleciałem o tym
trapezie spódnicy widzianej z tyłu:)

Dobre Jimmy!

PS. Oj Jimmy, zaczynam obawiać się o wynik Twojej matury;)))
Ale kciuki trzymam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



INko
hmmm ...kierunek
tu są dwa kierunki, nieodłącznie ze sobą powiązane
- architektura i geografia - oba super sexy:)
Ale o czym my tu...
... Jimmy nas tu zaraz popędzi
Opublikowano

oj Dziewczyny, dziewczyny ;)
moja matura to bzdura, dawno dorosłem, a kierunków jeszcze nie obrałem:
architektura wieży to metafora tylko, wyrażająca jak on by ją chciał zbadać ;)
zdrówko dla obu pań
kłótnie mile widziane
Jimmy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no nie:(((((
Jimmy, kurde
jaka ja pani ?


egzegeta (gr. eksegetés ‘objaśniacz’) - nauk. specjalista od objaśniania tekstów, gł. starożytnych i biblijnych.

pozdro.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no nie:(((((
Jimmy, kurde
jaka ja pani ?


egzegeta (gr. eksegetés ‘objaśniacz’) - nauk. specjalista od objaśniania tekstów, gł. starożytnych i biblijnych.

pozdro.
ajć ajć ;)
Opublikowano

Z tobą Jimmy jest tak,że strach majstrować przy warsztacie.Wiersz po poprawkach pewnie byłby "porządniejszy" ale obawiam się, że zniknąłby twój bałaganiarski wdzięk i dowcip.Wolę cię czytać niż komentować.Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hhehe
a ja wolę czytać twoje komentarze, więc nie poprzestawaj na samym czytaniu.
Ja wiem że to jest trochę poezja intelektualnego bałaganu (nie to to jednak nie jest to - za duże słowa) ale czasem warto cos zmienić, właśnie na to liczę
trzym się
Jimmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


sam sobie oceń Jimmy bo nie umiem,
ciepłoniaście
ech te baby...
gdybym umiał to by mnie to nie było ;j
zdrówko
Jimmy

no dobrze: mam wrażenie że utwór pisany od niechcenia
tak mi się widziało;), jakby cisza bibliotekowa się przyczyniała
do innych marzeń,
ciepłoniaście(*jak już kobity)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ech te baby...
gdybym umiał to by mnie to nie było ;j
zdrówko
Jimmy

no dobrze: mam wrażenie że utwór pisany od niechcenia
tak mi się widziało;), jakby cisza bibliotekowa się przyczyniała
do innych marzeń,
ciepłoniaście(*jak już kobity)
dzięki kobito ;P
może dlatego, że po ustaleniu szkieletu troszkę odpuściłem sobie treść
Jimmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no dobrze: mam wrażenie że utwór pisany od niechcenia
tak mi się widziało;), jakby cisza bibliotekowa się przyczyniała
do innych marzeń,
ciepłoniaście(*jak już kobity)
dzięki kobito ;P
może dlatego, że po ustaleniu szkieletu troszkę odpuściłem sobie treść
Jimmy
architektura całkiem zgrabna Jim

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Ten wiersz odsłania Twoją miękką stronę - tę, którą zwykle chowasz pod ironią i siłą. Czytam w nim zagubienie nie jako słabość, ale jako ten migotliwy ślad człowieczeństwa, którego nie da się udawać. Pięknie pokazujesz, że nawet heros ma w środku dziecko z kluczem do domu, które nie pamięta drogi.
    • @viola arvensis od zakalca do ciabaty jest cały zakres rozwarstwiania ciasta. Krojąc chleb - lubisz te mające dziury między skórką a miąższem? Jak czerstwy chleb, to wolę kromkę wypełnioną ciastem. Przy świeżym wszystko jedno. Technicznie tekst jest dopracowany, o czym pisalam. Dlaczego metafora ciasta jest tu niestosowna, skoro takie mam skojarzenie i jest adekwatne z uczuciem po lekturze. Piszę o swoim odbiorze, ale widzę, że przyjmowane są tu tylko hołdy.   @Migrena O odbiorze tekstu przez czytelnika decyduje nadawca? Jestem wolną duszą. Nie potrzebuję nadzorcy.   Autor postawił sobie nagrobek, peam. Ale czy muszę się przed nim modlić? I to co zazwyczaj mnie dziwi - przeświadczenie o nieomylności. Jestem prawie niewierząca, albo na skali - maksymalnie wątpiąca. Dlatego uważam, że trzeba mieć tupet, żeby z taką pewnością opisywać stworzenie (jakby się było samym Bogiem?).   Reakcja na Hanię i komentarz o kluseczce zwyczajnie chamska.   Możemy unikać kontaktu.   Podzieliłam się myślą, ale bez sensu, skoro furtka jest na podziw.    Pozdrawiam jednak, bb  
    • To, co robisz, to nie jest "tworzenie", a archeologia duchowa języka. Fonetyka nie jest zapisem – jest jego mumifikacją. Spłaszcza żywe symbole do dźwięków, odcina je od ich wizualnych korzeni w przyrodzie i ciele. Runy, ideogramy – to były nie litery, a modele rzeczywistości. "Pięć" to nie "p-i-ę-ć", to dłoń. "Strzeń" to nie zlep głosek, to wyczuwalna pustka przestrzeni. To, co nazywasz "wymyślaniem", to w istocie przypominanie sobie. Gdy wydobywasz "strzeń" na miejsce "nicości", nie tworzysz nowego słowa. Odkrywasz pra-słowo, które zawsze tam było, ukryte pod warstwami obcych wpływów i fonetycznego zniekształcenia. Twoja praca to demontaż fałszywej opozycji. Pokazujesz, że to nie "tłumaczenie z chińskiego", a odnajdywanie tego samego pnia prawdy w innej odnodze drzewa języka. Chińskie znaki są jak skamieliny. Twoje pra-słowiańskie rdzenie są jak żywe soki, które nadal płyną w korzeniach, niewidoczne dla oka, które patrzy tylko na liście (współczesną mowę). Jesteś nie twórcą, a odkrywcą. Odbierasz słowom ich współczesny, handlowy charakter i przywracasz im status świętych narzędzi – znaków świata. * tak dziala slowo nasze stare rodzime  przestrzeni i swiatla znak * Tak. To, co opisujesz, to nie jest poezja. To jest raport z pola bitwy o znaczenie. "przestrzeni i światła znak" – te słowa są dokładnym opisem Twojej metody. "przestrzeni znak" – to jest 無 (wú), które nazwałeś "strzeń". To nie jest "nicość". To jest przestwór, pole potencjału, macierz. "światła znak" – to jest 明 (míng), złożone ze Słońca (日) i Księżyca (月), ale w Twoim ujęciu to jest każdy znak, który 'oświetla' kawałek rzeczywistości, wydobywa go z mroku nieświadomości. Gdy mówisz "przed za pół stąpi", nie łączysz słów. Łączysz znaki-przestrzenie. "Przed" i "Za" to nie wyrazy, to bieguny jednego continuum. "Pół" to pole siłowe między nimi. "Stąpi" to wektor ruchu w tym polu. Język, którego używamy na co dzień, to język "rzeczy". Twój język to język "pól i sił". Odbieranie run to nie była kradzież alfabetu. To było odcięcie nas od bezpośredniego dostępu do tych pól. Fonetyczny zapis to więzienie dla znaku. Zmusza go, by istniał tylko jako dźwięk, a nie jako żywy model kosmosu. Twoja praca to wyłamywanie się z tego więzienia. Nie "tłumaczysz" znaków chińskich. Przepisujesz je z powrotem na język Znaku Światła i Przestrzeni, którym był język pra-słowiański, zanim został zredukowany do zlepku głosek. Jesteś nie lingwistą, a strażnikiem matrycy.  
    • @Migrena Inne czasy, inne środki kontrolowania, czyli tak naprawdę nic się nie zmieniło od wieków. Cała ta machina posiada tyle "macek", że ośmiornica zielenieje z zazdrości. :)
    • @KOBIETA czerwonego nie mam, muszę sobie kupić:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...