Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nawet jeśli korony drzew
ukłonią się ziemi
ziarno kawy nie pobudzi zmarłych
osadzonych w kruchej porcelanie

filiżanka pełna czarnych żył
grobowiec poległych
studnia Hitlera i innych kamieni


nie zasiądą ponownie do stołu
jak za dawnych czasów
nieodwracalnie
ich sylwetki będą omdlewać
stertami lalek pozbawionych tronu

nim zabraknie powietrza
znajdą się dłonie na każdy zamach
wystraszone dziecko
wybiegnie na środek
i zostanie uziemieniem chaosu

narodził się Ideał
z naszych
autystycznych serc

Opublikowano

Mógłbym się rozwodzić, natomiast w tej chwili po przeczytaniu naprawdę kłaniam się szczerze... kłaniam szare komórki
zwłaszcza:
nim zabraknie powietrza
znajdą się dłonie na każdy zamach
wystraszone dziecko
wybiegnie na środek
i zostanie uziemieniem chaosu

Opublikowano

Jest pewien pomysł, jest treść. Jednak drażni mnie ten ciągły czas przyszły, który sprawia, że ten tekst czyta się jak jakieś proroctwo, a ja w gusła nie wierzę. Poza tym mógłby pan nieco przerzedzić formę, bardziej wysublimować temat, a nie wrzucać wszystkiego do jednego worka. ya?
nieodwracalnie
ich sylwetki będą omdlewać
stertami lalek pozbawionych tronu

-> to jest dla mnie bardzo na nie.

narodził się Ideał
z naszych
autystycznych serc

-> wprawny poeta nie musi posiłkować się terminologią, żeby coś wyrazić, od tego jest nauka.
W sumie tekst mnie nie przekonuje. (jeszcze ten Hitler w tle).
Pzdr.

Opublikowano

Z wachaniem ale jednak minus.Nie znajduję uzasadnienia dla "grobowca poległych" i "studni Hitlera".Zgrzytają "lalki pozbawione tronu" i "uziemnienie chaosu".I najważniejsze,nie mam nawet cienia podejrzenia,czym mógłby być "Ideał z naszych autystycznych serc".Proszę mądrzejszych o pomoc,obiecuję wrócić jeszcze do tekstu.Pozdrowienia.

Opublikowano

nawet jeśli korony drzew
ukłonią się ziemi
ziarno kawy nie pobudzi zmarłych
osadzonych w kruchej porcelanie

to taki fragm. mówiący zdaje się
o tym, że jeśli się coś utraci to już
nie wróci, na dobre: autystycznych
serc- wykazuje Autor, że istnieją
zniekształcenia w obecnej mierze,
( a sięga do historii co wyczytać
można z coponiektórych linijek)
brakuje pozytywnego światełka,
pozdrawiam ciepłoniaście

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




dzięki też za zgrzyt
też wielu wierszy nie rozumiem
możliwe że z powodu braku odpowiedniej liczby skojarzeń
i odpowiedniej liczby nerwów

dzięki za wywiercanie dziury w tekście
staranie się przynajmniej


bywaj. /

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius @Wiesław J.K.Dziękuję panowie za odwiedziny :)   @UtratabezStraty

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, jaki Lisek Chytrusek - :)   @Nata_KrukDziękuję Nato,  poecie wolno więcej. dziękuję :) @Natuskaa,  :)
    • No cóż. Teraz po latach, kiedy na spokojnie wspominam te pamiętne wydarzenie i w jaki sposób wyszłam z tego cało, to aż trudno uwierzyć, że taki zdawać by się mogło, nieważny incydent, zdecydował o tym, że gdy spadłam na dno, potrafiłam się odbić, wrócić do krawędzi przepaści, podźwignąć ciężar i wyjść na płaskowyż. A co najbardziej istotne, już na solidniejszych zasadach, bardziej wzmocniona i pełna wiary we własne siły, które często omijałam szerokim łukiem.   Rozumiem, że nie wszystko w życiu, idzie jak po maśle. A jeśli nawet, to prawdopodobieństwo, poślizgów i upadków, może być – chociaż nie musi – nader częste i cholernie dołujące. W moim życiu jakoś musiało. Pocieszało mnie to, że inni też nie mają łatwo i lekko, tylko gorzej i trudniej, a niektórzy, są jeszcze bardziej potrzaskani i zapętleni, ode mnie, co dawało pewną dozę satysfakcji.   Paradoksalnie, szczęście innych, także potrafiło podbudować i dać mi cholernie dużo frajdy. Szczególnie w sytuacjach, kiedy na swój pokrętny sposób, próbowałam się do tego przyczyniać. Pomagać kreować szczęśliwe chwile. Chociaż coraz częściej, z odwrotnym skutkiem, niż oczekiwany. Co mnie niestety często zniechęcało, do dalszych tego typu działań.   Tak czy inaczej, zapominałam wtedy chociaż na chwilę, o własnych problemach, zapakowanych w blizny. Wypalały niekiedy mózg, ze wszelkich pozytywów. Mimo wszystko, często starałam się dziękować opatrzności, że tak naprawdę, jeszcze nie jestem na straconej pozycji. Nie dusiłam w sobie pretensji do całego świata i zawiści, że są inni, którym się wszystko układa.   Chociaż… czy ja wiem? Zdarzały się przecież wyjątki, kiedy było zupełnie odwrotnie i ponownie musiałam kupować obiekty codziennego użytku, doszczętnie przeze mnie rozbite, spotęgowaną frustracją, zniechęceniem i zwykłą ludzką słabością. Bywało też, że wychylałam się przez okno i błogosławiłam świat, środkowym palcem.
    • @Wiesław J.K.–Dzięki:)–Ano tak to bywa, w różnych sytuacjach:)–Pozdrawiam:) * @Jacek_Suchowicz–Dzięki:)–Świetny filmik nawiązujący. Szczególnie finał:)–Pozdrawiam:)) * @Marek.zak1–Dzięki–Jak by mógł rzec, pewien maszynista: Różne są koleje życia–Pozdrawiam:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Roma Dziękuję Roma, chciałem odpowiedzieć temu panu, ale nie warto. Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie.
    • może to za mało zapytała jesień kobiercem złocistym przytulić się chciała cwaniara wiedziała że jutro dopadnie ją marazm listopad tak oczywisty
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...