Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Sprzedaliśmy samochód Pieniądze
rozmienione Kurz wytarty Łokcie
już po pogrzebie Oczy przeciągają ulice

Refluks perspektyw Pusta szuflada
abstrahuje Wywrócone drzewa pamięć
Spierzchłe wargi Modlitwy do teraz
bezdech Tamte szczegóły

Ptaki szaleją Wiosna omija kościół
Znak krzyża łamie kąty Krawężnik
po drugiej stronie nie ma fajek

Siadam Wytrzymuję oddech
i drugi Wciąż trzymam twój krawat

Opublikowano

Czy panu nie chodziło w tytule o INNE równie mądre słowo? ;)

"Desorpcja - proces odwrotny do sorpcji, polegający na uwalnianiu cząsteczek, atomów lub jonów z powierzchni lub z masy jednej ciągłej fazy fizycznej do drugiej."
www.pl.wikipedia.org/wiki/Desorpcja
---------------

Powiem tak: czyta się do pewnego momentu z ciekawością, czekając co z tego (w miarę nowego sposobu opowieści o pogrzebie) wyniknie.
I nic.
Nowego.
pzdr. b

Opublikowano

mam wrażenie, że chodzi o desorpcję myśli o zarłym. lubię chemiczne nawiązania, ale tu terminologia trochę jak pięść do oka. odstaje od tekstu.
krawat - stryczek?

Opublikowano

Desorpcja myśli, uczuć w pewnym sensie. Trudno opisać ten stan, gdy umiera ktoś bliski i próbujesz przypomnieć sobie, zapamiętać jak najwięcej wspólnych chwil, dni, znaleźć wśród nich te najważniejsze. A one wszystkie uciekają, rozmywają się, przeciekają przez palce. Takie znaczenie ma desorpcja w tym wierszu, w moim odczuciu. Ale jeśli ktoś ma inne interpretacje lub w ich nie ma i wiersza nie lubi to też dobrze:) Tak na marginesie.

A krawat, jako krawat:)


Dziękuję i pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...