Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pod półprzymkniętymi powiekami
migocą ogniki światła

Myśli jak nici babiego lata
unoszone wiatrem
lecą swobodne,
by za chwilę przylgnąć
do czegoś co dawno, wczoraj,
gdzieś,
z kimś...

Leniwie unoszę dłoń do smugi,
w której wiruje wspomnienie z dzieciństwa
i Twój uśmiech
Za oknem
ludzie się spieszą

Opublikowano

całkiem, całkiem - sympatyczne... (nie odbiega poziomem od większości prezentowanych tutaj utworów) dobra szata graficzna wiersza, wyczucie wagi słów
jednak za chwilę , i Ty musisz niestety pognać z tymi ludźmi - sentymentalizm na dłuższą metę - zabójczy
J.

ps. Wywal te kropki w tytule i na końcu wiersza

Opublikowano

Dzięki za dobre słowo. Co do kropek - zgadzam się, nie pasują. Jednak, wstyd się przyznać,
macie trochę zawiłą (jak dla mnie) obsługę tego forum i nie umiem wprowadzić poprawek.
Zaś sentymentalizm, czasem po prostu dopada człowieka. Mam nadzieję, że nie na zawsze.
Pozdrawiam.

Opublikowano

może jestem niedzisiejszy ale mnie ta szata graficzna męczy kiedy czytam,
o ile :
"Za oknem -
ludzie się spieszą"
to jeszcze przejdzie na koniec jako pointa roztrzelona, o tyle przy reszcie wystarczyłoby dla mnie po prostu przerzucić wers niżej

Sam wiersz przyjemny, nie jakiś genialny ale się podoba

Pozdrawiam.

Opublikowano

Szata graficzna trochę się "posypała", podczas przesyłania na forum.
Jednak rozsypanka w ogóle była zamierzona. Jak rozsypane były myśli w tamtym momencie.
Ale dzięki za uwagę. Tak lepiej?
Cieszy pozytywny odbiór. Bałam się, że to blamaż.
Do miłego.

Opublikowano

Justius Kroom napisał : ps. Wywal te kropki w tytule i na końcu wiersza

Z kropką w tytule nie umiem sobie poradzić. Nie wyświetla mi się w edytorze?!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...