Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zbyt ciemno. naga prawda współgra z nagim
ciałem. oddechy oscylują na granicy ciszy
i nadmiernego hałasu. a ja nadal nie umiem
mówić, gdy jesteśmy

sami. powieki sprawiają wrażenie zbyt
opornych - nie uda mi się ich zamknąć.
będą uparcie prezentowały kunsztownie
wykonany makijaż - czarna kreska czerwone
usta. nigdy nie przestanę

kusić. kolorowe neony zaglądają przez okno
- nie potrafię ciebie. i nigdy nie
nauczę się aż tak dobrze kłamać. sufit
ogranicza horyzont -

nawet gdy jest zbyt ciemno.

Opublikowano

w szczegółach
ten nadmierny hałas - cos nie tak
owszem na granicy ciszy i hałasu - to tak

i prezentowały zamieniłbym na pokazywały
bo prezentacja to coś chyba bardziej złożonego, oficjalnego
ale to tylko moje wrażenia

w całości wiersz podoba się
Pozdrawiam

Opublikowano

"a ja nadal nie umiem/ mówić, gdy jesteśmy/ sami." To błyszczy pośród reszty dość oczywistych skojarzeń, jakie pewnie każdemu nasunęłby się gdyby przyszło mu pisać wiersz w tym temacie, czy o podobnej sytuacji. Ciemno, zimno, cisza itd. Trzeba wyjść czasem poza TO. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tomek ujął to trafnie - powstaje niedosyt.

gdy jesteśmy

sami. powieki sprawiają wrażenie zbyt
opornych - nie uda mi się ich zamknąć.
będą uparcie prezentowały kunsztownie
wykonany makijaż - czarna kreska czerwone
usta. nigdy nie przestanę

kusić. kolorowe neony zaglądają przez okno
- nie potrafię ciebie. i nigdy nie
nauczę się aż tak dobrze kłamać. sufit
ogranicza horyzont -

To podobaśne. 1 strofa nie bardzo.

Pancuś
Opublikowano

Kall, ja zakończyłabym wiersz słowami... nigdy nie nauczę się aż tak dobrze kłamać, bo to taki mocny akcent nad rozważaniami peelki. Podoba mi się I - sza strofka, aczkolwiek egzegeta ma chyba rację, że hałas, w tym przypadku nie musi być nadmierny.
II -gą strofkę ograniczyłabym do powiek, które pokazują kunsztownie wykonany makijaż... itd.
Widzę tu kobietę niezadowoloną ze swojego związku, która z jakichś przyczyn prowadzi podwójne życie, tak przynajmniej to czytam. Ogólnie - nieźle.
Miłego wieczoru... :)

Opublikowano

ta 'naga prawda' kole w oczy.


ale cała reszta to po prostu klarownie opisana, znana mi zresztą, rzeczywistość.

że 'oddechy oscylują na granicy ciszy i nadmiernego hałasu', że 'kreska na oku i szminka' i że 'nigdy nie przestanę kusić', że 'nie umiem mówić gdy jesteśmy'. trochę jak opis dolegliwości. impotencji faktycznej bliskości, że się tak pretensjonalnie wyrażę.


formę bym dopracowała, pozbyła się przerzutni, bo są zbędne, wg mnie. jakoś jeszcze mocniej dobrała słowa? no ale to już indywidualna kwestia.


za przekaz- bardzo na tak.


pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @sisy89 Dużo tu czułości, delikatności, ale też dojrzałości w spojrzeniu na relację. Nie ma tu taniego romantyzmu — zamiast tego jest refleksyjność i intymność, co czyni wiersz naprawdę wartościowym.
    • @Berenika97 Piękna, dojrzała fraszka z mocnym przekazem i subtelną puentą. Porusza tematy bliskie każdemu i czyni to z klasą.
    • @Waldemar_Talar_Talar To dojrzały, refleksyjny utwór. Mimo prostoty języka niesie głębokie przesłanie. Można go odczytywać jako próbę oswojenia się z tym, co nieuchronne – i to właśnie czyni go wartościowym. Twój wiersz porusza uniwersalne, trudne tematy: śmierć, smutek i żal. Są one ujęte jako nieuniknione elementy ludzkiego życia – „życiowe wariacje” – co jest trafnym i filozoficznym podejściem.
    • siedzę w tym barze z piwem za dwa dolce i dziwką, co pachnie jak spalony toast. wszyscy tu czekają — na koniec zmiany, na wygraną w totka, na śmierć z klasą. a klasa tu umarła w '87. facet obok gada o swojej kobiecie, że go zdradziła z pastorem. pastor podobno ma lepsze auto, i większe poczucie winy. może też większego fiuta — nie wiem, nie pytam. w łazience śmierdzi krwią i wybielaczem, jakby ktoś próbował zedrzeć z siebie czas paznokciem. kiedy wracam do stolika, kelnerka mówi mi, że wyglądam na zmęczonego. mówię jej, że to nie zmęczenie, to życie mnie przeżuło i wypluło jak pestkę wiśni. śmieje się. ma ładne zęby jak na kogoś, kto widział tyle, co ja. wracam do domu, pies szczeka, kot nie żyje, a listonosz zostawił rachunek za wodę, której nie mam i światło, którego nie chcę. odpalam papierosa, patrzę w ścianę, i myślę, że jutro będzie dokładnie takie samo. i to, kurwa, najlepsze, na co mogę liczyć.
    • śmierć smutek żal to życiowe wariacje z którym człowiek musi walczyć   uczyć się od nich powagi nie wmawiać sobie że to tylko chwila że to słaba nić   te trzy proste słowa to prawda o życiu której musimy się nauczyć
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...