Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Z innej beczki. O płci.


Rekomendowane odpowiedzi

Lubię kontrowersyjne tematy. Jeśli wy nie lubicie - nie czytajcie tego, co pod spodem.

Fragmenty artykułu:
Płeć umowna
Tygodnik "Wprost", Nr 968 (17 czerwca 2001)
autor: Bożena Kastory

Jedno na dwa tysiące niemowląt w krajach rozwiniętych wkrótce po urodzeniu poddawane jest operacji mającej zadecydować o jego płci - wynika ze statystyk opublikowanych niedawno w Stanach Zjednoczonych. Raz na 500 porodów przychodzi bowiem na świat dziecko o cechach anatomicznych męskich i żeńskich. Dzieci obojnakich rodzi się więcej niż z zespołem Downa.

Wmiatani pod dywan

Wprawdzie takie preferencje seksualne, jak homoseksualizm, biseksualizm czy transwestytyzm, są coraz częściej tolerowane, rewolucja w tej materii nie posunęła się jednak tak daleko, by miała zagrozić sztywnemu podziałowi na płcie. "Nie wiem, czy myślę jak kobieta, czy mężczyzna - mówi jedna z osób należących do Intersex Society.
- Społeczeństwo najchętniej wmiata takich jak my pod dywan, żeby się pozbyć dyskomfortu i kłopotu".


Zawsze podziwiałem ludzi "wmiecionych pod dywan" za dzielne stawianie czoła przeciwnościom. Większość ucieka od takich tematów, ponieważ są niewygodne i mało rozrywkowe.

Rozmawiałem nawet ostatnio o tym przez gg. Odpowiedź była powalająca, choć niezbyt mnie zaskoczyła.

[...]
narcoleptic 22:07:45
ok powiedz mi jestes trans?
Rafał 22:07:50
:D
Rafał 22:07:51
nie
Rafał 22:07:59
rozwaliłeś mnie tym
Rafał 22:08:05

narcoleptic 22:08:09
no wiec nie wiem czemu sobie tym glowe zaprzatasz


A ja chciałbym zainteresowanym głowę zaprzątnąć i porozmawiać na taki temat. Jeśli znajdzie się ktoś chętny. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zgodzę się, choć nie nazwałbym tego czymś "złym". Ten artykuł przeczytałem na stronie traktującej o podobnych sprawach. I nie wiem czyja to wina, że rodzi się ktoś posiadający genitalia męskie i żeńskie zarazem.

Wybryk natury? Pomyłka Stwórcy? Nie nazywałbym tego tak. W każdym bądź razie - artykuł dał mi do myślenia.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie żyją sobie ludzie spokojnie, dopóki ktoś o nich nie napisze.

A na poważnie - nietolerancja to jest ułomność, ale jeżeli jest podsycana wciskaniem na siłę "toleryncajności", wtedy robi się niebezpiecznie. Mentalności nie zmieni kółko zagorzałych feministek czy feministów, w dodatku tak tępych, że od razu chcę się nie chcieć zrozumieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prosze sobie poczytac o rewolucji genderowej, moze to kogos zainteresuje?
- nie ma plci (nie ma slowa "seX") - jest tylko czlowiek
- nie ma slow - "on", "ona"
- tu juz nie chodzi o orientacje seksualna, a o cos wiecej
i wydawalo by sie, ze to totalne pomieszanie - tworzyc monolit plci
i ze to nigdy realnie nie zaistnieje...
ale czy trzeba dlugo na to czekac? daleko siegac?
nie, to juz od dawna:
niemcy, holandia, belgia itd...

--------------------------

- mamo daj mi cukierka
- masz synu
- tato dlaczego wy oboje sikacie na stojaco?
- bo...

- mamo, mamo - a jesli wy jestescie chlopczykami, to kim ja jestem - przeciez ja nie mam siusiaka?
- jestes chlopczykiem...


na placu widnieje napis: "ROWNOUPRAWNIENIE - WSZYSCY SA TYM SAMYM"


-------------------------------

tolerancja?, pomiesznie?, wynaturzenie?, samozaglada?, skutek dobrobytu?, a moze normalnosc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"I nie wiem czyja to wina, że rodzi się ktoś posiadający genitalia męskie i żeńskie zarazem." - sądzę, że dociekanie winy w tym wypadku to całkowicie ślepa uliczka. Robienie z ludzi o odmiennych orientacjach biednych i pokrzywdzonych jest tak samo fałszywe jak zaoczne wtrącanie ich w ogień piekielny. Obserwując media bronią swojej odmienności naprawdę nieźle - a nawet powiedziałabym, że za bardzo się ich tam promuje. Nic nie warte jest mądrzenie się na podstawie stereotypów . a ja nie mam nikogo takiego wśród swoich bliskich znajomych? Wy macie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M. Krzywak - Nie sądzę, by takim ludziom dobrze było np. w średniowieczu, kiedy nikt o nich nie mówił. Nie było artykułów na ich temat, a każdego, kto się wychylił traktowano gorzej niż trędowatego. Niemniej jednak - wpychanie komuś tolerancji to rzeczywiście niezbyt dobry pomysł. Natomiast przedstawienie faktów dotyczących tego problemu wydaje mi się ok.

Judyt - Ta pogrubiona wypowiedź świadczy raczej o tym, że nie można stanąć w obronie takich ludzi, bo od razu jest się z nimi utożsamianym.

Dziękuję za wpisy. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Historycznie bym nie klasyfikował, bo tutaj jest ciężko stwierdzić, komu było dobrze-komu nie. Czasy jak i dzisiaj -bogaty może dużo, na biedaku się skupia cała wina za zło świata.
Problem tolerancji,szczególnie seksualnej to drażliwy temat. Osobiście nie wyobrażam sobie rodziny złożonej z dwóch ojców czy z dwóch matek, ponieważ dzieci mają już zbyt wiele nieszczęść, żeby dokładać im kolejne. Jeżeli ktoś jest dorosły, niech sobie robi co chce i z kim chce - za obopólną, świadomą zgodą. Muszą niestety być jakieś granice, bo za niedługo pojawi się jakiś typ i powie - "a, to ja cię zabije i będzie zabawnie".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania Ostrowska: myślę, że słowo "wina" powinienem napisać w cudzysłowie. Co do "robienia z nich ludzi pokrzywdzonych" - nie uważam, że wszyscy są ok. Że wszyscy potrzebują pomocy. Nie znam ich. Gdybym poznał - mógłbym ocenić. Ale nie ocenię po tym, z kim załatwiają swoje sprawy intymne. Tak podchodzę do tej kwestii.

Wojtek Bezdomny: ten artykuł mówi głównie o transseksualistach lub osobach posiadających oba narządy płciowe, czyli hermafrodytach. Proszę nie mylić pojęć. Chociaż tu muszę przeprosić, bo wkleiłem części artykułu wyrwane z kontekstu i można je źle zinterpretować.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie spłaszczałbym tego tematu aż tak bardzo. Tacy ludzie byli zawsze. Tylko teraz zaczęło się o nich mówić. Teraz - gdy świat staje się globalną wioską a informacja jest ogólnie dostępna.

Rozwinę nieco temat - często się mówi o zagrożeniach, jakie wypłynęłyby z wychowywania dzieci przez homoseksualistów. Nie jestem "na tak" w tej kwestii, choć istnieją argumenty, dzięki którym się waham. Otóż często się mówi, że związek np. dwóch mężczyzn wychowujący syna - wychowa tego syna na homoseksualistę. Dziwne, gdyż wielu naukowców przyczyn homoseksualizmu szuka w braku rodzica tej samej płci w dzieciństwie. Czyli - gejom brakowało ojców. Z tego by wynikało, że takiego chłopaka ciągnęłoby do dziewczyn raczej. Poza tym - nie sądzę też, by psychika dziecka zostało bardziej spaczona przez posiadanie takich rodziców, którzy zapewniliby dziecku byt i opiekę, niż przez dorastanie w rodzinie patologicznej /dla przykładu - z ojcem alkoholikiem, który bije matkę/.

Co do hermafrodytyzmu - jak Pan uważa, po co Bóg zaplanował, że będzie coś takiego istniało ? Jest omylny? Kwestia płci jest w dużej mierze kwestią chemii i hormonów. Nie sądzę poza tym, by zabrakło ludzi "normalnych", gdyby nastąpiła jakaś tam rewolucja, o której Pan pisze.

Mnie artykuł poruszył i zmusił do wyciągania wniosków. Nie chcę jednak wpychać nikomu swoich przekonań. Przepraszam, jeśli ktoś odbiera tak moje wypowiedzi. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W poprzednim komentarzu napisałem co nieco na ten temat. Powiem jednak, że również podchodzę sceptycznie do wychowywania dzieci przez takie związki.

W średniowieczu palono na stosie za różne rzeczy. Podejrzewam, że dzieci o dwóch narządach płciowych mogły być uznawane za dzieci sukubów, inkubów czy jakichś czarownic.

Problem w tym, że biedak skazywany za zło świata posiadający żonę i dzieci różni się od biedaka skazywanego za zło świata będącego homoseksualistą, który musi się ukrywać i słyszy ze społeczeństwa różne obelgi na swój temat. Choć z drugiej strony - nie mogę mieć pewności, że żyło się im gorzej.

Pozdrawiam i kończę na dziś.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znam bardzo niewielu ludzi, którzy na myśl o obojniakach, homoseksualistach się nie krzywią. koniec końców mamy tę naszą nietolerancję. o takich ludziach myśli się: ach, tak, oni to nie my, to podgatunek człowieka. oczywiście nie zgadzam się z tym. zaraz potem dodają: ależ jesteśmy tolerancyjni, ale na odległość. dopóki się taki nie zbliża, niech sobie żyje.
kocham zadawać pytania, więc zadam. czym oni się od nas różnią i dlaczego są "wmiatani pod dywan"? czym na wyszydzenie i wyrzucenie z ogółu społeczeństwa zasługują sobie dzieci z narządami płciowymi i kobiety, i mężczyzny? nie znam wytłumaczenia. może to, że odstają od przyjętych norm, znalazły się za granicą tolerowalnej "obrzydliwości"...

nie ma sprawiedliwości. są tylko ludzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie sądzicie, że świat ugina się pod schematem stereotypów?? To większość ZAWSZE
ma rację. Idąc na skróty: gdyby jakaś społeczność np. indiańskie plemię nagich mężczyzn,
kobiet i dzieci stanowiła 99% nacji, to kogo pokazywałby p.W.Cejrowski?

Najgorszą cechą człowieka jest to, że nie żyje własnym życiem, a karmi się życiem innych.
Że MARNUJE SWÓJ CZAS nie na pogłębianie wiedzy, nie na czynieniu dobra lecz na
niewłaściwe działania lub bezczynność, a całe życie na czynienie czego innego niżby należalo.

Niewielu jest takich, którzy układają swe życie i sprawy w sposób celowy. Wszyscy inni
nie idą, lecz są UNOSZENI niby rzeczy płynące w rzece...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

k...! ludzie - to że się krzywisz na widok, albo na myśl o czymś co dla CIEBIE jest nieprzyjemne, obrzydliwe nie jest przejawem nietolerancji(ciemnoty) a właśnie ZDROWIA - jakbyśmy się nie brzydzili rzeczy dla nas szkodliwych to byśmy dawno wyzdychali jako jednostki i jako gatunek... tolerancją jest zrozumienie że ktoś może myśleć i chcieć inaczej (a przypominam że w polskiej konstytuci nie ma ani jednego artykułu konczącego się słowami "no chyba że jesteś gejem, to wtedy nie możesz...)
... ale jednocześnie jako społeczeństwo mamy jeszcze odpowiedzialność - która jest kwintesencją człowieczeństwa - i jeżeli chcemy podjąć jakieś decyzje które WPŁYNĄ NA ŻYCIE innych to musimy być w pełni świadomi ich konsekwencji.. większość ludzi pieprzy o tolerancji itp. nie mając pojęcia czym jest homoseksualizm, skąd ani dlaczego - wiedzą tylko że w wyborczej napisali że tak wypada...
jakoś nikt nie polemizuje z potrzebą hospitalizowania chorych psychicznie czy samobójców (wbrew ich woli) nikt nie mówi, że zabranianie ślepym prowadzenia samochodów to dyskryminacja, nikt też nie mówi - w kontekście ojca i córki - że dwoje dorosłych ludzi mają prawo decydować o tym z kim będą sypiać... wszyscy na te przykłady odpowiedzą "to co innego" - ale tak naprawde nikt nie uargumentuje dlaczego to co innego... naukowych dowodów nie ma - trzeba więc wyjść od strony odpowiedzialności: jeśli jako "wiekszość" przegłosujemy, że to nie jest choroba i odmówimy pomocy nie tyle tym co juz są chorzy, co całym następnym pokoleniom (uznanie tego za "normalność" blokuje wszelkie badania nad tym zaburzeniem i uniemożliwia znalezienie przyczyny i lekarstwa) - a jeśli to choroba, to oni nie są w stanie decydować o sobie, a więc ich los jest w naszych rękach a my ich skazujemy - w dodatku z pieśnią o włąsnej wspaniałości i wielkoduszności na ustach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Chodzi mi raczej o coś innego w tym wątku.

A mianowicie: o hermafrodytów. Ludzi, którzy rodzą się z genitaliami męskimi i żeńskimi.

"Wprawdzie takie preferencje seksualne, jak homoseksualizm, biseksualizm czy transwestytyzm, są coraz częściej tolerowane, rewolucja w tej materii nie posunęła się jednak tak daleko, by miała zagrozić sztywnemu podziałowi na płcie".

Tu chyba wyraźnie pisze, że homoseksualizm to nie jest temat rozmowy. Dodałem to do powyższej informacji.
Jeśli miałbym się wypowiedzieć w kwestii homoseksualizmu - w starożytnej Grecji była to rzecz bardzo powszechna. Greckie społeczeństwo miało się dobrze. I jeszcze raz powtarzam: na Ziemi nigdy nie braknie osób heteroseksualnych, bo tacy rodzą się najczęściej, rodzili najczęściej i będą się rodzić. Nie da się łatwo zmienić preferencji seksualnych człowieka, więc zagrożenia tutaj nie widzę.

Ale dość już o tym. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

twój wpis był wartościujący - takie i tym podobne teksty, używając słów takich jak "rewolucja" czy "tolerancja" i nazywając ludzi "wymiecionymi pod dywan" - sugerują postawe wobec tych kwestii - na poziomie emocjonalnym, bo na innych (takich jak np. racjonalny) nie mają argumentów.. mówiąc przykładem: każdy wie (czuje) (a przynajmniej każdy czytający wyborczą) że zniszczenie rospudy jest okropnym złem, ale nikt nie potrafi powiedzieć dlaczego (po prostu mamy takie "wewnętrzne poczucie" że rzadkąprzyrode trzeba chronić - ale skądś to poczucie (abstrahujac od tego czy dobre czy złe) nam się wzięło - bozia nam raczej go nie zesłała )..
to samo tutaj było z homoseksualizmem - przemyciłeś chcący czy nie chcacy spory kawałek takiej "propagandy" więc zareagowałem - bo nie lubie takiego bezrefleksyjnego podejścia do ważnych spraw - a dlaczego? - już powiedziałem
pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...