Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

..."problem z "poetami", którzy są jeszcze gorsi od debiutantów, a publikują w dziale Z i krytyka spływa po nich jak woda po kaczce...."
Rachel Graas

dlatego konieczne są uprawnienia moderatora do wyrzucania utworów napiętnowanych hasłem "grafomania" przez sporą grupę czytelników;
tu także trzeba i uczciwości komentujących i minimum rozeznania (oczytania);
jednym słowem - wszystko w rękach samych użytkowników orga...ich samodyscypliny;
J.S

  • Odpowiedzi 44
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Debiutanci są mile widziani. Ale Jacek trafia w sedno - brak szlifu poetyckiego grafomani zaawansowani zamieniają na głuchotę. Co gorsze, łączą się w stada i parzą, a potem te obolałe bękarty tekstowe brylują jako "poezja współczesna". Niestety, arystokracja poezji org. dalej pisze w Debiutach, z kilku powodów - skromność, wiedza o własnych umiejętnościach i wreszcie wstyd wydawania się obok Lilianny czy innych podobnych stfurcuf. Ja myślę, że głównie to trzecie.
Opublikowano

nie przez wszystkich debiutanci "mile widziani", i właśnie na to głównie sobie narzekam. a co do drugiej części pańskiego komentarza, panie Michale, to oczywiście się zgadzam (a po mojej twarzy błąka się nieokreślonego rodzaju uśmieszek). chociaż jestem na portalu niedługo, to widzę, co się dzieje z działem Z, straszne rzeczy jakieś. jak ktoś przez przypadek opublikuje tam tekst, myśląc, że to dział P, to tekst jest hitem tygodnia. wstyd trochę, że tak się dzieje, ale wiele pomysłów już było, jak temu zaradzić, lecz żaden nie do końca trafny.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Debiutanci są mile widziani. Ale Jacek trafia w sedno - brak szlifu poetyckiego grafomani zaawansowani zamieniają na głuchotę. Co gorsze, łączą się w stada i parzą, a potem te obolałe bękarty tekstowe brylują jako "poezja współczesna". Niestety, arystokracja poezji org. dalej pisze w Debiutach, z kilku powodów - skromność, wiedza o własnych umiejętnościach i wreszcie wstyd wydawania się obok Lilianny czy innych podobnych stfurcuf. Ja myślę, że głównie to trzecie.

zgadzam się z obu Panami, od tygodnia sygnalizuję, że coś nie tak z tym 'orgiem' się dzieje
(wątek dyskusyjny 'pożar na W i nie tylko', oraz wiersz 'Pożar w przestworzch') ale to dopiero spostrzeżenia połowiczne;
nie atakowałam 'Z', ale stada właśnie, żerujące na'P' i 'W', które sztucznie kreują 'gwiazdy' na własną modłę, a innych młodych ignorują. Więc proszę się nie dziwić, że takie 'gwiazdeczki' pchają się później między dobrych poetów.
Mnie nie obrzucono 'kupą' wręcz przeciwnie, starano się mnie zwerbować do niejasnego
kręgu TWA, (plusikami i tanimi całuskami na tak, itp); wiadomo - dobroczyńcy trzeba się zrewanżować - powiedziałam NIE, bo jestem samokrytyczna i szybko pojęłam, że niektóre osoby nie są obiektywne - mam w nosie taką pseudonaukę. Teraz zbieram masowe naloty i kpiny. Kto za tym stoi?
Moim skromnym zdaniem (jestem na orgu od dwóch miesięcy) autorami tych 'burz' są
niedowartościowani poeci, którzy duuużo piszą, jednak daleko im do sokołów z 'Z' i chcą
wieść prym wsród 'zielonych' na W i P, lub wypalone 'gwiazdy' z lekko przytępionym piórem, które nie mogą się pogodzić z utratą laurek wsród 'Zaawansowanych'. Starają się tworzyć własne mini - królestwo, byle wciąż istnieć.

To moim zdaniem drugie dno tematu wiodącego tego wątku, dziękuję że miałam okazję się wypowiedzić - bo stylizuje się mnie na pieniaczę, gdy tymczasem właśnie odważyłam się powiedzieć 'Dosyć'

pozdrawiam ) ava.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


mnie to wygląda na pieniactwo. co za "pożar"? kto chciał i za ile przeciągnąć na swoją stronę?
również piszę tu od dwóch miesięcy i nic podobnego mnie nie spotkało!

de Wstrentny
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


mnie to wygląda na pieniactwo. co za "pożar"? kto chciał i za ile przeciągnąć na swoją stronę?
również piszę tu od dwóch miesięcy i nic podobnego mnie nie spotkało!

de Wstrentny

o... na potwierdzenie mają Państwo pierwszego przedstawiciela kasty, ten to dopiero 'trzebi',
i neguje ! nawet samego siebie, autor peeli kastratów -niegroźny raczej ;D)
p.s
podkreślam 'PEELI', bo mnie na bana wsadzi, na nic innego nie może, boszszszeee ;)
pozdrawiam ) ava.
Opublikowano

ironia komentujących to jeszcze nie złośliwość ani zła wola; raczej bezsilność w powtarzaniu setki razy tego samego: aby wziąć odpowiedzialność za własne słowo, pomyśleć o takich rzeczach jak kompozycja, forma, dobór słów, zwrotów, pointa; bo poezja to sztuka, a nie pamiętniczek dla znudzonych panienek i skacowanych panów, czyli sfrustrowanych ledwo-piśmiennych a już aspirujących do tytułu Poety (połety);
no i dystans - dystans do siebie samych i do tego co się pisze...
zanim zaproponuje się własne wiersze, dobrze byłoby skonfrontować się z już uznaną funkcjonującą publicznie poezją, czy to klasyką czy awangardą, i na podstawie porównania ocenić - czy rzeczywiście wnosimy coś nowego, świeżego, oryginalnego do istniejącej poetyki, języka poetyckiego - czy tylko kopiujemy istniejące wzorce (co nie jest jeszcze takie złe, bo kopiowanie uczy posługiwania się słowem);
świadomość twórcza to niezbędny, konieczny warunek pracy literackiej; bez niej są tylko nieporozumienia i gorycze zawodów ambitnych ale niedouczonych pisatieli;
poezja rodzi się tylko przez pracę literacką (sztuka skreślania!) i mądre czytanie innej poezji;
Poeci do pióra! Panienki na kolana (lub na szyję)! Panowie do butelki!
:)) J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


kłamiesz! pochwaliłem choćby znakomite wiersze Tabula Rasa i tryptyki Janko,
inspirujący wiersz Pana Poety 2 o "pluszowej chrześcijance", czy ostatnio
świetnie uchwyconą obserwację Baby Izby. Twój przy nich był taki sobie
[quote]nawet samego siebie, autor peeli kastratów -niegroźny raczej ;D)
kastratów? a kto napisał, że jego Peel na trzeciej skończył bo wahadło mu wysiadło?
w życiu bym takiemu nieudacznikowi ręki nie podał! pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


kłamiesz! pochwaliłem choćby znakomite wiersze Tabula Rasa i tryptyki Janko,
inspirujący wiersz Pana Poety 2 o "pluszowej chrześcijance", czy ostatnio
świetnie uchwyconą obserwację Baby Izby. Twój przy nich był taki sobie
[quote]nawet samego siebie, autor peeli kastratów -niegroźny raczej ;D)
kastratów? a kto napisał, że jego Peel na trzeciej skończył bo wahadło mu wysiadło?
w życiu bym takiemu nieudacznikowi ręki nie podał! pozdrawiam

Zwykłam podawać rękę każdemu, ponieważ jestem wolna od uprzedzeń, dyskryminacji,
konekcji.
Mogę się mijać światopoglądowo, nie zgadzać, negować, nawet odrzucać, jednak
staram się nie mijać z...Człowiekiem; godność, szacunek i tolerancja i tego też
oczekuję od innych :)
p.s
edytowane celem nie zaśmiecania nie mojego wątku,
wyjaśniam; "kastrat", to określenie, nie wyzwisko, to takie oczywiste ;D

pozdrawiam uściskiem dłoni ))) ava.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czyżby? więc choćby ten post wyżej był wyrazem przyjaźni (peele kastraci, sam wstrenty skorumpowany i patrzcie Państwo! (jakie teatralne, tuż przed śmiercią z wstrentnych rąk odwołanie się od sumienia ogółu) - sprzedaje dobre słowa za pieniądze)
w każdym razie pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czyżby? więc choćby ten post wyżej był wyrazem przyjaźni (peele kastraci, sam wstrenty skorumpowany i patrzcie Państwo! (jakie teatralne, tuż przed śmiercią z wstrentnych rąk odwołanie się od sumienia ogółu) - sprzedaje dobre słowa za pieniądze)
w każdym razie pozdrawiam.

e..., spójrz no wyżej,(edycja komenta) tak...tak... ;D
rączę ściskam ) ava.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czyżby? więc choćby ten post wyżej był wyrazem przyjaźni (peele kastraci, sam wstrenty skorumpowany i patrzcie Państwo! (jakie teatralne, tuż przed śmiercią z wstrentnych rąk odwołanie się od sumienia ogółu) - sprzedaje dobre słowa za pieniądze)
w każdym razie pozdrawiam.

e..., spójrz no wyżej,(edycja komenta) tak...tak... ;D
rączę ściskam ) ava.
nieładnie po raz kolejny. zamiast edytować powinno się po prostu przeprosić.
nie martw się w każdym razie i nie wytrącaj z cwaniackiego samouwielbienia -
jakoś z tym przeżyję.
Opublikowano

Wiesz co, avo mirabell, jest najgorszego w grze, w którą starasz się tu bawić? To, że zgrywasz się na współczującą, nieprzejednaną niewinność, jakże (och, ach) wrażliwą i uczciwą. Daj spokój, Maria Teresa była jedna i wiesz co jakoś Ci nie wierzę, że jesteś drugą.
Ten Twój "pożar na W i nie tylko" czytałem w osłupieniu, a wiesz dlaczego? Bo ta kreacja zupełnie do Ciebie nie pasuje i niestety Ci nie wyszła. Wystarczy popatrzeć, jak piszesz teraz, a jak niewinne stworzenie TAM udajesz. Szkoda, że niektórzy dali się nabrać na ten "głos jedynej sprawiedliwej", która do końca nie wyjawia o co właściwie chodzi. A dlaczego? To przecież temat na Orgu dobrze znany i przemaglowany? A może dlatego, bo to dobrze wygląda? - "jest taka charakterna", a zarazem - jeśli tak "oburzona" to i moralność nieskazitelną ma?

No pięknie, tylko po ostatnich złośliwościach, troszkę inny obrazek mi się układa, jeśli chodzi o tę Twoją czystość intencji. Nie chodzi tylko o mnie - wiem, że próbowałaś skłócić mnie ze Wstrentnym, robiąc mi "kupę" na głowę, w swoim (nie powiem - zgrabnie napisanym) pożar-szkwilku. Nie udało się, prawda? Wstrentny nie zareagował (ale bieda), ja też, bo czekałem cierpliwie na jakiś następny (i czy się sprawdzi) nowy punkt programu.
I był. Wtedy, już bez ogródek przejechałaś się nie tylko po mnie, ale i tych, którzy nieopatrznie zamieścili pod moim wierszem swoje wpisy. A fe - nieładnie. A może właśnie dlatego to napisałaś, żeby więcej tego nie robili? Bo nie sądzę, że głosowałaś na Andrzeja Leppera, a może się mylę i stąd to karkołomne nawiązanie do mojego wiersza - "leppem podpasłe" (tu się zawiodłem na Tobie - słabiutko), bardzo słabiutko, w dodatku to takie liche i żałosne asekuranctwo było, haha. Niestety, nawet za Gomółki kumali bardziej zawiłe teksty. :b i dobierali się do d...

Czy to dlatego jesteś wolna od uprzedzeń, dyskryminacji, konekcji, (...)starasz się nie mijać z...Człowiekiem? A może na własny użytek myślisz - "wciąż zauroczone (...) kucać wyuczone", obrażając bez uzasadnienia, że to TWA, bo napisali u mnie coś pochlebnego? Czy może to inna, jeszcze bardziej wyrafinowana sztuczka? Podejrzewam, bardzo paskudna. Proszę, jaki ładny wierszyk: (www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=71121#dol ).

Ten ostatni zresztą też - następna intryga w formie "Prośby mirabelki"?
Nie będę podawał przykładów z wiersza innego Autora, gdzie są Twoje obraźliwe wpisy. Jest inteligentny i pewny jestem, że zauważył. A wiesz dlaczego tego nie zrobię, bo nie pytałem Go o to, czy mogę. Właśnie z szacunku, ale nie takiego, o którym wspominałaś. U mnie zdobył go przez wiersze, które pisze, a nie intrygi.
Nie kontaktuję się z nikim na priv w celu: "jak i dlaczego kogoś obsmarować, albo mu dokopać". W drugą stronę też – nikt podobnego tekstu do mnie nie napisał Podejrzewam, że Towarzystwa to chyba sama poszukujesz, ja do żadnego Towarzystwa nie należę. Jeśli "smaruję" to (tak, jak teraz) i robię to wyłącznie we własnym imieniu - Amen.

Przypomnę coś jeszcze, co napisałaś, po mojej próbie dowiedzenia się o co chodzi, bo powód Twojego dziwnego ataku chciałem wyjaśnić, pamiętasz?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Po trzech dniach...

I co na to "walcząca o prawdę i miłosierdzie", szalenie miła (bo przecież mnie lubi) ava mirabell?

I na tym koniec - do dzisiaj, ani słowa od "Pani bezpośredniej" - sprawa zamknięta, czy może zawieszona?
Jak widzisz, czekałem cierpliwie do tej pory, ale chyba, się nie doczekam. Myślę, że lubisz jątrzyć i wiesz co, mam wrażenie, że niezła praktyka się za tym kryje.
A wystarczyło sprawę postawić jasno - i dokładnie wyjaśnić za pierwszym razem na forum dyskusyjnym, skoro już napisałaś taki wątek. Ale po co? Lepiej było stworzyć omdlewająco-piętnujący "krzyk w imię..." czegośtam, a potem z tryumfem naigrywać się i dorzucać ognia do tego, co się samemu rozkręciło.
Wiesz, co to jest trollowanie? Tak, to właśnie to, co robisz. A wiesz, dlaczego tak myślę?
:] (właśnie dlatego)
Złapałaś dobry moment, żeby się wykazać, podczas mojej wymiany zdań ze Wstrentnym. Cóż, nie jestem nieomylny i przyznałem mu rację i wiesz co? Nie wstydzę się tego, bo jeśli się popełniło błąd, trzeba się do niego przyznać. Lecz w tym momencie Twój plan nie wypalił. Bo, (tak myślę), że On do mnie (mogę się mylić - nie pytałem) chyba nic nie ma. Ja tym bardziej, do Niego też. Tylko, że Twoja machina ruszyła i będziesz ją pewnie ciągnąć do upadłego. Ale to już Twój problem.
Ja nie zamierzam.
I wiesz co, avo, chyba jednak już Cię nie lubię. Miło się czasem z tobą gadało, ale zaczynam wątpić w Twoją szczerość. Bo jeśli chodzi o bezpośredniość to (hehe, kupa ości) - mam raczej pewność. Ale możesz mieć satysfakcję, udało Ci się, bo do pewnego momentu też dałem się nabrać. Ha, ha
To nic, że mnie olałaś, to pół biedy - gorzej, że olałaś samą siebie i dane słowo.
Żegnam, pa - w miarę ozięble.
Opublikowano

avo mirabell - nie odpowiem Ci na priva, bo wpisałaś mnie na listę "ignorowanych". I tylko z tego tytułu nic do Ciebie nie dotrze, ale żeby wykazać dobrą wolę - zawiadamiam Cię o tym tutaj.
HAYQ

Opublikowano

Nie wycofuję się ze swojego stanowiska, nie zdementuję niczego, bo tak właśnie czuję i odbieram. Każdy ma pełne prawo do oceny wątku i jak i mojej osoby, dlatego nie będę
się odnosiła do indywidualnych ocen, jednak o takie proszę.
Co przez to rozumiem ? Czy w obliczu całej sytuacji powinnam odejść z forum ?- to moje
pytanie; proszę, abyście także się do tego odnieśli; wystarczy mi;
TAK lub NIE - będę wdzięczna.
Jest Ktoś, kogo zbyt pochopnie oceniłam, skrzywdziłam, mowa o HAYQ.
PRZEPRASZAM, HAYQ - niewiele, jednak nie łatwo na forum o takie słowo.

Czekam tutaj na krótkie; TAK lub NIE ; nie liczę na uzasadnienie, brak komentarzy uznam na:
Tak, to chyba oczywiste. Nie zmienię nicku i nie podszyję się pod inną 'skórę', wrócę
skąd przyszłam.
Trzeba... do końca.
pozdrawiam Wszystkich ) ava.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jednej rzeczy nie mogę zrozumieć. Piszesz: "[u]Nie wycofuję się ze swojego stanowiska, nie zdementuję niczego, bo tak właśnie czuję i odbieram. Każdy ma pełne prawo do oceny wątku i jak i mojej osoby, dlatego nie będę się odnosiła do indywidualnych ocen[/u], jednak o takie proszę."
A może przydałoby się jeszcze parę słów wyjaśnienia, po co to całe zamieszanie i dlaczego w takim razie zostałem w to wmieszany? Na chybił trafił? Czy może jest jakiś inny powód? Bo jeśli jest, chciałbym go poznać.
Wobec tego, co napisałaś powyżej, raczej dziwnie wyglądają Twoje przeprosiny. Bo zabrzmiało to trochę tak, jak na pewnym filmie (Sędzia z teksasu). Otóż pan sędzia wyszedł na środek ulicy i przy wszystkich mieszkańcach miasteczka powiedział (do miejscowych dziwek):
- przepraszam, że nazwałem was wstrętnymi k...wami, po czym odwrócił się i puścił bąka, dając tym do zrozumienia, że poglądu nie zmienił.

Nie żądam od Ciebie Avo żadnych przeprosin, tym bardziej takich "z asekuracją".
Nie będę też udawał szlachetnego wredziucha, tyko powiem Ci wprost - masz u mnie krechę i tyle. A co będzie dalej - uwidzim. Co zrobisz - odejdziesz, czy zostaniesz, to wyłącznie Twoja sprawa. Nie wiem, czy rozsądzanie tego przez innych ma jakiś sens - chyba, że dla Ciebie. Bo wg. mnie, to tworzenie podziałów, czyli to z czym podobno się nie zgadzasz.
Ale chcesz, proszę bardzo, jestem za tym, żebyś została, bo nieźle piszesz, na resztę trzeba zapracować.
Z jednym się z Tobą zgodzę - słowo przepraszam jest rzadkością, ale nie tylko na tym portalu, czy innych forach.
Wszędzie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jednej rzeczy nie mogę zrozumieć. Piszesz: "[u]Nie wycofuję się ze swojego stanowiska, nie zdementuję niczego, bo tak właśnie czuję i odbieram. Każdy ma pełne prawo do oceny wątku i jak i mojej osoby, dlatego nie będę się odnosiła do indywidualnych ocen[/u], jednak o takie proszę."
A może przydałoby się jeszcze parę słów wyjaśnienia, po co to całe zamieszanie i dlaczego w takim razie zostałem w to wmieszany? Na chybił trafił? Czy może jest jakiś inny powód? Bo jeśli jest, chciałbym go poznać.
Wobec tego, co napisałaś powyżej, raczej dziwnie wyglądają Twoje przeprosiny. Bo zabrzmiało to trochę tak, jak na pewnym filmie (Sędzia z teksasu). Otóż pan sędzia wyszedł na środek ulicy i przy wszystkich mieszkańcach miasteczka powiedział (do miejscowych dziwek):
- przepraszam, że nazwałem was wstrętnymi k...wami, po czym odwrócił się i puścił bąka, dając tym do zrozumienia, że poglądu nie zmienił.

Nie żądam od Ciebie Avo żadnych przeprosin, tym bardziej takich "z asekuracją".
Nie będę też udawał szlachetnego wredziucha, tyko powiem Ci wprost - masz u mnie krechę i tyle. A co będzie dalej - uwidzim. Co zrobisz - odejdziesz, czy zostaniesz, to wyłącznie Twoja sprawa. Nie wiem, czy rozsądzanie tego przez innych ma jakiś sens - chyba, że dla Ciebie. Bo wg. mnie, to tworzenie podziałów, czyli to z czym podobno się nie zgadzasz.
Ale chcesz, proszę bardzo, jestem za tym, żebyś została, bo nieźle piszesz, na resztę trzeba zapracować.
Z jednym się z Tobą zgodzę - słowo przepraszam jest rzadkością, ale nie tylko na tym portalu, czy innych forach.
Wszędzie.

Zebrałeś pierwszy, ponieważ pierwszy odreagowałeś na 'hay.duki' czy ja napisałam;
HAYQ, czy hajduki ?Odpowiedziałeś kąśliwym wierszykiem ( nawet ładny był )
gdzie pogroziłeś mi 'kupką' w którą miałam wpaść, prawda ?

Nikogo nie nie mam zamiaru różnić, czy dzielić; opcja 'brak komentarza' znaczy TAK, można
skorzystać bezimiennie, o.k.

NIe 'asekuruję' nikogo i niczego - TWA istnieje, dzieli i kreuje i zdania nie zmieniam,
krecha ? jakoś to przeżyję, bo Twojej postawy to ja już nie rozumiem i tego uskarżania się.
Przeprosiłam, bo jawnie zaprzeczyłeś, że coś Cię z TWA łączy.
p.s.
jestem stała; nadal Cię lubię - kropka.

pozdrawiam ) ava.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


widzę, że chcesz eskalacji? a to tylko jakaś zadufana panienka rozkręca się, bo napisałem komentarz do jej wiersza. proszę sobie zajrzeć do wątku - co niby takiego jest
w moim "zegarowym komentarzu", co może wywołać aż taką agresję?
chyba tylko inteligencja która ją przerosła, bo sama odbiera to co napisała
na jednej płaszczyźnie. jest jak mucha co drepcze w kółko aż do śmierci po szybie
wokół tego co hihi sama narobiła.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pyskówką jest pisanie takiego czegoś: "a nie lepiej po prostu kliknąć to ulubione słówko?"
zamiast jasno wyrazić własne zdanie w i tak już drażliwym wątku.
owszem, nawet przed Sądem obrońca czy oskarzyciel może powiedzieć: a nie lepiej wsadzić było sobie samemu w dupę? ale... ale nie musi :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @APM Lubię gdy poezja nie zawiera zbyt wiele wielkich słów. I gdy operuje obrazem, gestem, albo bierze konkretne ludzkie doświadczenie i pokazuje mi na jak wiele sposobów można widzieć świat.
    • @hollow man @hollow man dobrze, przekaze  
    • @Deonix_ Dzięki. Podoba mi sie to co napsiałaś: "wiersz, ukazujący przedświąteczną zawieruchę z innej perspektywy,  bez nadmiernego biadolenia ale i bez lukru i "dobro(ś)ci" :) ". Wiersz był bez tytułu, dodałam potem. Czyli można zmienić, albo wytłuścić. Aktualnie wybieram to ostatnie. Nie chcę nic więcej dodać. Zastanawiałam się, czy nie pwinien się kończyć na przedostatim wersie, czyli na "potulne jak baranki", ale chba też nie. A tak ogólnie to faktycznie pasuje na każde święta oraz inne okazje/wydarzenia życiowe być może. Pozdrawiam 
    • "Jedyną rzeczą, która ma jeszcze moc sprawczą w świecie po sensie, jest obsesja."   Noc przełomu. Ostatnia a zarazem pierwsza. Stary rok odszedł przed dwiema godzinami a nowy narodził się  jak zawsze ślepy i w ułudzie nadziei  na poprawę bytu jednostek doczesnych. Jakaż to okrutna  a zarazem prześmiewcza farsa. Święta i nowy rok. Bajeczki dla małych dzieci  o jedności, pokoju, zgodzie i miłości. O cieple ognia rodzinnego i atmosfery wzajemnej godności i szacunku. Ja nie życzę nikomu dobrze, nie życzę jednakże też źle. Ale cóż mi przyjdzie  z czyjegoś szczęścia i sukcesu  nawet jeśli miałby się on  magicznie zyścić pod wpływem  słów, gestów czy guseł tych przeklętych dni? Nic się nie zmieni.     Sukcesy innych nie motywują one ranią i jątrzą  uczucie wstydu, hańby i zawiści. Ludzkiej, podłej i małostkowej zazdrości. A ja najadłem się w życiu  dość hańby i wstydu. A zazdrość. Czego miałbym im zazdrościć? Uciesznych, grzesznych igier, tańców i hulaszczego pijaństwa do odcięcia się od ludzkiej myśli poznawczej? Grania w karty, kuligów  czy zabaw na świeżym śniegu? Czasami widzę przez okno salonu, jak zdać by się mogło  dorosłe i solidnie wykształcone jednostki zachowują się jak dzieci  i to te rozwrzeszczane  i rozpieszczone do granic.     Patrzę jak bałwany  lepią jeszcze większe bałwany. Swoje autobiograficzne pomniki. Mienią się w słońcu i iskrzą dumnie. Scala je mróz i ulotność. A potem idzie wiosna zielona  a z nią ocieplenie. Patrzę z tego samego okna  jak bałwany z każdą godziną marnieją,  topią się aż wreszcie kruszeją  i rozpadają się na części. A potem widzę ich twórców. Jak wracają z pracy lub uniwersytetu. Marni, w rozsypce,  upadku pod ciężarem jestestwa. Widzę jak czas ich kruszy. Żadne z ich życzeń nigdy się nie spełni. Bo życzenia nie są do spełniania  a do pustego karmienia skrzywdzonego ego.     Błędne koło. Cierpią cały rok  by w święta życzyć sobie oddechu. Choć wiedzą że to tylko słowa nie czyny. Bo codzienność wymusza na nich  czyny podłe i niegodne losu  i struktury człowieka. Walka o byt. Człowiek w centrum wszechświata. Człowiek jest kowalem swojego losu. Brednie humanizmu. Wszechświat kręci człowiekiem. I nijak nie ma na to lekarstwa. Jest tylko przekleństwo klatki codzienności.     Część spotkań towarzyskich jeszcze trwała, inne dogasały powoli  a goście na nie sproszeni,  przenieśli się w dużej mierze na zewnątrz. Jedni by zaczerpnąć tchu i odsapnąć, inni by zapalić w spokoju  a jeszcze inni  by dać upust erotycznemu napięciu. Za oknem posłyszałem ściszone głosy  grupki młodych osób najpewniej studentów  lub uczniów gimnazjum. Weszli widać do przedsionka bramy mojej kamienicy a potem do dolnego hallu. Ciężkie dębowe drzwi stuknęły z impetem  a głos kroków  objął stukotem marmurowe schody. Słyszałem przytłumione, lekko podpite głosy. Żegnali się najpewniej,  życząc sobie ostatni raz wszelkiego dobra. Jeszcze tylko odgłos kluczy w zamku drzwi, znów kroki, teraz mniej liczne.  I znów błoga cisza. Koniec tych bachanaliów. Teraz tylko cierpienie i udręka.     A dla mnie czas na zbawczy sen. Na stoliczku leżał kłębek czarnej wełny. Rzuciłem go mojego kotu  by i on miał trochę radości i zabawy tej nocy. Oczywiście momentalnie  wyskoczył spod stołu i rzucił się na ofiarę. Maltretując ją  niemiłosiernie pazurami i zębami. Kominek dogasał z wolna. Sięgnąłem po lampę, podkręciłem płomyk  i ruszyłem do sypialni. Będąc obok drzwi wejściowych dosłyszałem nieopodal odgłos lekkich, kobiecych kroków. Zdziwiłem się bo ostatnie piętro kamienicy, zajmowali raczej samotni i posunięci już znacznie w latach mężczyźni jak ja. Zanim to do mnie otwarcie dotarło,  kroki znalazły się pod moimi drzwiami  a kołatka zasygnalizowała nieśmiałe pukanie. Mam nadzieję, że to nie gość w dom  o tak nie towarzyskiej porze  a to że jakaś pijana latorośl  zmyliła drogę do domu lub piętro. Rad nie rad  zrobiłem kilka kroków i otworzyłem…   Mówią że marzyć to nie grzech. U mnie to proste  bo nie wierzę w marzenia ani grzech. Ale tej nocy nowego roku  odwiedził mnie gość  o którego postaci marzyłem  i życzyłem sobie jego powrotu. A więc czyżby  marzenie może się urzeczywistnić? Dostałem na to namacalny i najlepszy dowód. Choćby przerażający w swej istocie  i metafizycznej głębi.   Otworzyłem drzwi  a w progu zastałem jej postać. Taką o jakiej dziś marzyłem, jakiej pragnąłem. Jaką kochałem i wspominałem co dzień  od dnia jej rychłego zgonu. Była wręcz zwiewna i blada. Ledwie zaróżowione policzki  wygięty się pod wpływem  szerokiego uśmiechu. Jej kasztanowe, ułożone w dorodne fale włosy spływały jak wodospad  na alabastrowe ramiona i piersi. Ubrana była w ukochaną,  malachitową suknię wieczorową. Kolczyki i kolia z pereł oraz makijaż  uczyniły z niej bezsprzeczne  artemidowskie bóstwo pożądania. Zielone oczęta tak niewinne,   miały w sobie niezgłębione pokłady miłości.     Długo syciliśmy się nawzajem tą chwilą. Nie mogąc wydusić słów ani poruszyć zastygłych w nagłym szoku ciał. Wreszcie przemogła się  i mogłem usłyszeć jej głos. Za nim było mi tęskno najbardziej. Polały się łzy. Chciałam przyjść osobiście i życzyć Ci szczęśliwego nowego roku i zapytać czy wszystko u Ciebie w porządku?  To było Twoje życzenie. Czy chciałbyś nadal abym mogła spędzić z Tobą resztę tej nocy Simon? Rzuciłem się na nią  i tuliłem jak największy skarb.  Płakałem jak dziecko i nie mogłem przestać. Wreszcie osunąłem się na kolana przed nią i tuląc się do idealnej talii  wyskomlałem wręcz Tak! Z Tobą chcę być już na wieczność. Och Natalie…   Poddźwignęła mnie z kolan  i ucałowała gorąco. A ja postanowiłem śnić i marzyć  jedynie o niej już do końca swoich dni.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...