Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dziewiątka


Sebastian_Pietrzak

Rekomendowane odpowiedzi

Kamilka w końcu zmarła
tak jakby na złość
a może ze zmęczenia
które przepołowiło jej serducho
zanim jeszcze dojrzało w tym
ciasnym chorym miejscu
gdzie zawieszona dłoń porannym słońcem
a strach graniczył z każdym przebudzeniem

z kolei niedaleko bo drzwi obok
wigilia zaczęła przybierać na gałązkach
i grono ciepłych szeptów układa prezenty

zaraz potem Zofia zainicjowała swój taniec
w kuchni między daniami przystawkami a smutną rybą
i tak oto w zmysłowym kroku chwyciła toporek
trzy razy trzy zamachnięcia sprawiły że wszyscy
zamarli we śnie jeszcze przed kolacją

a teraz proszę pani hop siup
na bujany fotel i rozpal w kominku
poczuj mnie wewnątrz wśród świeżych wypieków

cień małych paluszków odgarnia włosy
z brudnej i lepkiej twarzy

ten wieczór wcale nie musi się tak kończyć

chodź pociągnę cię ostatni raz za rękaw
w stronę okna na świat
tam gdzie ludzie rozdają uśmiechy bez unoszenia
brwi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzruszająca, nostalgiczna opowieść. Cudowna metaforyka tworzącą napięcie, ale i zmuszająca do refleksji. Jedynie niespójność czasowa nieco wybija z rytmu – co pozwoliłam sobie nieco zretuszować – proszę o wybaczenie autora, jeśli naruszyłam tym jego zamysł twórczy.


Kamilka w końcu zmarła
jakby na złość
a może ze zmęczenia
przepołowiło jej małe serce
nim jeszcze dojrzało
w tym ciasnym chorym miejscu
gdzie zawieszona dłoń porannym słońcem
a strach graniczy z przebudzeniem

z kolei niedaleko bo drzwi obok
wigilia zaczęła przybierać na gałązkach
i grono ciepłych szeptów układa prezenty

Zofia inicjuje swój taniec
w kuchni między daniami
przystawkami a smutną rybą
i tak oto w zmysłowym kroku chwyta toporek
trzy razy trzy zamachnięcia sprawiają że wszyscy
stygną we śnie jeszcze przed kolacją

a teraz proszę pani hop siup
na bujany fotel rozpalić w kominku

poczuj mnie wewnątrz wśród świeżych wypieków

cień małych paluszków odgarnia włosy
z brudnej i lepkiej twarzy

ten wieczór wcale nie musi się tak kończyć

chodź pociągnę cię ostatni raz za rękaw
w stronę okna na świat
tam gdzie ludzie rozdają uśmiechy bez unoszenia
brwi



Pozdrawiam serdecznie
Aneta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...