egzegeta Opublikowano 3 Lutego 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2008 zadomowione nie kino nie meble stylowe bycie powinnością dawno stłamszone spojrzenia antenatów ze ścian rozjaśniają w bezładzie sterty książek bez tapicerki w drugim krucyfiks dwa lichtarze napoczęty Frapin ssak elektryczny kompresy lignina okryjbida na krześle dywany kolanami przetarte życie usensowniające na środku wena wrośnięta jak róża w Lancome jeśli kiedyś odejdzie pójdę za nią2008.02.03 1
HAYQ Opublikowano 3 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2008 Uszanowanie - dla peela za podejście i autora, za wiersz. pozdrawiam.
Marusia aganiok Opublikowano 3 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2008 Myślę, że wiersz osobisty, przy czym bardzo uczuciowy.Chyba udało się przekazać najważniejsze. Pozdrawiam.
Marlett Opublikowano 3 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2008 Egzege! Piękna pointa,wielce mnie poruszyła. Uśmiechu.
egzegeta Opublikowano 4 Lutego 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 4 Lutego 2008 Marlett Marusia HAYQ myślałem, że dostanę zadanie "na warsztaty";) a tu nic ? Dziękując pozdrawiam
Judyt Opublikowano 4 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 4 Lutego 2008 fajne te zdarte dywany (; pozdr. ciepło
egzegeta Opublikowano 4 Lutego 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 4 Lutego 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. :)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się