Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
CYTAT (e-m-e-m @ Jul 9 2003, 12:08 PM)
widzę to tak :

TY

niesiesz
żagiew burzy
płomieni
smak

jesteś
pożarem
co zmiecie
moje istnienie
w proch

Wyłącznie propozycja.


Podoba mi się Twój wiersz

Zawsze będę apelował o to: nie róbmy tego. Piszmy swoje wiersze. Dzielmy sie refleksjami, mówmy co nam sie nie podoba w formie, analizujmy treść. Chyba, że autor sobie życzy by powstaswały wariacje na jego wiersz. Ja tylko apeluję, ale Wy róbcie jak Wam odpowiada. Mi nie odpowiada.


Adam
Opublikowano
CYTAT (e-m-e-m @ Jul 9 2003, 12:49 PM)
Z całą powagą oświadczam, że z rzekam się praw autorskich,
na rzecz Seweryny Żuryńskiej
wierszyk jest Twój ... i tylko Twój !!!
Pozdrawiam.

Napisał Pan zupełnie inny wiersz i zrzeka się Pan do niego praw??
Zaprawdę nierozumiem.


Adam
Opublikowano

nie miałem zamiaru pisać nowego wiersza,
a jeśli taki powstał, to czuję się jakbym popełnił
świętokractwo, i dlatego z rzekam się praw
autorskich. Pisanie kosztem innych, nie jest moim
celem... i nigdy nie będzie.

Gorąco pozdrawiam.

Opublikowano


To może ja ... ad vocem

kilka już razy deklarowałam na tej stronce, że piszę, bo sprawia mi to ogromną radość i cieszę sie, jeśli innym dam iskierkę uśmiechu
owszem...nie uznaję dawania gotowych rozwiązań, bo kłóci się to z moimi poglądami, a zapewne i z wykonywanym zawodem polonistki

wersja e-m-e-m bardzo mi się spodobała, ale jako rzekłam, nie mogę z niej skorzystać
a pisanie wariacji ... to rzecz twórcza przecie, tym bardziej, że e-m-e-m stworzył zwarty utwór

bawmy się, póki życie trwa ... panowie smile.gifsmile.gifsmile.gif

ukłony

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...