Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wtorek, kiedy odkrył, że jest grafomanem, był jak ból zęba, który bez żadnego powodu nagle ustaje.

Od dłuższego już czasu nie umiał określić, co się z nim dzieje. Zauważał różne rzeczy, zapamiętywał, nie wiedzieć po co, stale robił notatki. Nie pojmował czemu się zmienia, czuł się pogubiony jak dziecko we mgle. Aż właśnie tego dnia, całkiem niespodzianie, surfując po necie, natknął się na cytat: „Grafoman - ktoś, kto nie ma dokładnie nic do powiedzenia i stara się to dokładnie opisać”, i jeszcze: „Grafoman pisze byle jak o pięknych rzeczach, talent – pisze pięknie o byle czym”. Przeczytał i poczuł, że wszystko wraca na swoje miejsce. Cios między oczy, trafiony – zatopiony, ale tak, to było dokładnie to! Grafoman to on! We własnej osobie!

Ulga była tak wielka, że natychmiast utworzył nowy plik, w specjalnym katalogu zawierającym Jego Utwory. Ze zwykłą skrupulatnością umieścił w nazwie datę i numer porządkowy, po czym nie zwlekając dał upust uczuciom, które targały nim z siłą tornado mórz południowych. Akuratne słowa, błyskotliwe zwroty, ba! Całe zdania spływały mu pod palce, niecierpliwie przepychając się w kolejce po nieśmiertelność. Obłe i potoczyste, bezbłędnie trafiające w sedno, po prostu: perfekcyjne!

„Mają chęci, lecz nie mają talentu”, „Niesamodzielni myślowo, niewrażliwi uczuciowo” -tłukły mu się po głowie wynalezione przez innych mądrości.

- A cóż to właściwie jest ten talent? Jak go rozpoznać? Kto może rozstrzygać o moim? - Pytał retorycznie, pamiętając o rozpoczynaniu myśli od nowego akapitu.

Pisał bez przerwy przez kilka godzin; w natchnieniu, w gorączce, w ekstazie. W połowie trzeciego rozdziału nagle coś w nim sklęsło; myśli rozpierzchły się, poczuł zdrętwiały kark i kłucie w pęcherzu. Ostatnim rzutem, zanim wyłączył komputer, utrwalił jeszcze jedno odkrycie z encyklopedii: „Grafomania jest bardziej zauważalna u autorów, którzy łączą przymus pisania z dążeniem do upowszechniania swoich utworów, mimo negatywnej oceny ich poziomu artystycznego”.

- Kurcze blade!- pomyślał w drodze do łazienki – no to jestem grafomanem na amen!

Opublikowano

Do ashera i wszystkich, którzy przeczytali "Grafomana":
Nie miałam i nie mam zamiaru komukolwiek dokopać. Uważam, że trochę dystansu do siebie nikomu nie zaszkodzi - ale jeśli ktoś z Was poczuł się dotknięty - to bardzo przepraszam.
Jestem grafomanem i wcale się tego nie wstydzę (czy ktoś "normalny" wkleja swój tekst na forum o szóstej rano? Ja to dziś zrobiłam.)
Miałam zamiar pociągnąć temat pisząc "Manifest Grafomana". I zrobię to - ale wobec Twojej reakcji asher - a mimo, że jestem na forum krótko, łatwo się zorientować, że każdy liczy się z Twoimi opiniami - raczej powstrzymam się przed wystawieniem tego tutaj. Pozdrawiam - Ania

Opublikowano

Tekst jest ok;) jest to kolejny tekst jaki tu umieszczasz i szczerze przyznaje, że z każdym piszesz lepiej, nawet nie mam sie do czego przyczepić (no może niepotrzebne dla mnie jest sformułowanie "kurcze blade" w ostatnim zdaniu; moje propozycja "no to jestem grafomanem na amen! - Pomyślał w drodze do łazienki")
Generalnie, czytało się płynnie i język i technika jest w porządku. A i temat ciekawy, choć bolesny;p ale dystans musi być, oczywiście. Ja czekam na ten Manifest grafomana, mam nadzieje, że jednak zamieścisz. Pozdrawiam ciepło

Opublikowano

Dziękuję UFO za przeczytanie i pozytywną opinię. W komentarzu do jednego z Twoich poprzednich tekstów "Kobiety, pacyny, inne .." (nawiasem mówiąc b. ciekawego) znalazłam, że proponowałaś odrębny dział na felieton ale jakoś mało było głosów z poparciem. Moim zdaniem to jest super pomysł!! Ja jeszcze nie wiem w jakiego rodzaju grafomańskiej twórczości czuje sie najlepiej - próbuję różnych gatunków - ale felieton jest mi bliski. Fajnie byłoby wrócić do tej propozycji.

A propos "kurcze blade": rozumiem, że może Ci nie pasować, ale wydaje mi się, ze w tym zdaniu musi być jakieś krótkie wtrącenie, wyrażające pierwszą myśli będącą reakcją na zaskoczenie. Dopiero potem myśl się precyzuje w rozwinięcie "no to jestem grafomanem na amen!". Stąd "kurcze blade" wydawało mi się w tym miejscu dość naturalne. Pozdrawiam - Ania

Opublikowano

no w zasadzie...;p co do felietonu, to rzeczywiście, może by odświeżyć pomysł... tylko mało osób załapało, a to może znaczyć, że chętnych brak...

Opublikowano

a czy bycie grafomanem jest takie złe? w sumie to czym charakteryzuje się dobry pisarz? bo na przykład w liceum wszyscy jesteśmy zobligowani do sięgania po "dobre" tytuły, do których później nikt nie wraca, a dobry pisarz, to chyba taki, którego książki czyta się po sto razy zawsze odkrywając coś nowego

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Aniu, Twój bohater przechodzi wczesnomłodzieńcze zauroczenie pisaniem. To bardzo przyjemny, ale i mało konstruktywny dla niego okres. Wpada w szał tzw. natchnienia, łapie co mu pod rękę wpadnie i w amoku przerzuca wszystko na papier. Dopiero kiedy dojrzeje i nauczy się nie folgować swoim "napadom" i zrozumie, że pisanie to nie samo natchnienie, ale myśl, którą rozwinąć należy powoli, w przemyślany sposób, ociosać ją w sobie, w umyśle, przerzucić ją na papier, a następnie ociosać powtórnie na papierze. Ciosać, ciosać i jeszcze raz ciosać. Jak rzeźbiarz kawał drewna. I jeśli przebrnie przez to i zrozumie, dopiero pozna czym w ogóle jest pisanie. I albo się zrazi, albo będzie pisał o konkretnych sprawach, o czymś czego doświadczył i będzie wiedział o czym pisze, a to chyba najważniejsze. Wiedzieć, mieć pojęcie o czym się pisze. A czy ma talent - zadecydują o tym inni.

Opublikowano

Święta prawda co piszesz. Sądzę, że tak jak mój bohater, ja także wciąż jeszcze jestem na etapie zachłyśnięcia się odkryciem nieznanej dotąd strony własnego "ja" i jak można się łatwo zorientować z różnorodności moich tekstów - wciąż poszukuję. Bardzo serio Ci dziękuję za mądry komentarz - pozdrawiam - Ania

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...