Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Co u Ciebie, co słychać mój drogi?
Jak tam żona i dzieci, jak w pracy?
Nie dzwoniłeś, rozeszły się drogi.
Zapomniałeś? To nic dziś nie znaczy.

Obowiazki. My trochę znużeni
monotonią dni wciąż takich samych.
Twoje listy już tamtej jesieni
wyrzuciłam, wspominam ze łzami.

Nie jest źle i nie jestem już smutna.
Radzę sobie, czas leczy każdego.
Do tych uczuć powrócić? Broń Boże!

Wszystko mija. Na razie. Do jutra?
Nie, nie mogę obiecać ci tego.
Czy spotkamy się jeszcze? Być może.

Opublikowano

Joanno - załóżmy, że jakiś nasz czołowy poeta napisze taki wiersz (chociaż to raczej niemożliwe) i co wtedy będzie? To jest tak, że nawet źle pisząc, pisze się dobrze - aczkolwiek za "łzy, listy, uczucia" jury powinno zaliczyć ;)

Opublikowano

dla mnie nie musi być d...y, zoned jak każdy, może niektóre pod względem "poezjowania" ciekawsze, jakkolwiek - toaleta... zresztą wyczuwam jakąś niekonsekwencję i fałsz... płacze, a to jest OK, a to wspomina i płacze... eee... pozdrawiam, i proszę wybaczyć;)

Opublikowano

Fałszywa, bo tylko sobie wspomina, a wracać nie chce i tego kochasia ma w nosie ?!
Ech, wy faceci, chcielibyście tylko palcem kiwnąć, a ona już leci radosna.
A kwiaty gdzie i takie różne inne pomocne w takich razach....hmmm ??? :))

Opublikowano

MARIUSZ RAKOSKI
No cóż, czasy się zmieniają, ja tam kwiaty dostawałam nie tylko z okazji, ale i bez. A i dziś się to zdarza. Dlatego mogę sobie wypisywać takie wierszyki i traktować je jako żart.
Więcej poczucia humoru życzę.

Milkar
Pięknie dziękuję

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Droga Pani, zapewniam, że poczucia humoru mi nie brakuje... jest pani w błędzie, "czasy" się nie zmieniają, tylko ludzie zmieniają "czasy"... tak, można wypisywać "takie" wierszyki, ale ile można pleść jedno i to samo?... Pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Chyba inne poczucie humoru mamy Panie Mariuszu.
Pan może przyjrzy się nieco lepiej, tam przy tytule dopisek jest.
Przecież nikt Pana nie zmusza aby brał Pan udział w zabawie. Nie musi Pan pisać zonedów, ani ich czytać. Ale czepiać się, że ktoś taką zabawę wymyślił i są chętni aby w tym uczestniczyć, to chyba przesada. I co to znaczy "takie".
A wydaje mi się, że na górze nie całkiem takie jedno i to samo, chociaż jako sonet bym tego wiersza nie wysłała.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Chyba inne poczucie humoru mamy Panie Mariuszu.
Pan może przyjrzy się nieco lepiej, tam przy tytule dopisek jest.
Przecież nikt Pana nie zmusza aby brał Pan udział w zabawie. Nie musi Pan pisać zonedów, ani ich czytać. Ale czepiać się, że ktoś taką zabawę wymyślił i są chętni aby w tym uczestniczyć, to chyba przesada. I co to znaczy "takie".
A wydaje mi się, że na górze nie całkiem takie jedno i to samo, chociaż jako sonet bym tego wiersza nie wysłała.

:-)
jedno i to samo - o niczym lub jeszcze gorzej...
"takie" - czyli o niczym...
zabawa - może kiedyś w piaskownicy...
inne poczucie humoru - o tak, zapewne...
czepianie - ja się niczego nie czepiam, piszę co myślę...
:-)

Pozdrawiam cieplutko, proszę nie czuć urazy-odrazy :)
Opublikowano

Ja się nie obrażam i w ogóle obrazić mnie trudno. Mam bardzo wysoki poziom poczucia wartości własnej :)
Natomiast jest pewna prawidłowość, którą obserwuję szczególnie na portalach internetowych. Im mniej poczucia humoru i dystansu do tego co samemu się pisze, tym więcej frustracji i braku zrozumienia, a to się przekłada na brak tolerancji w stosunku do innych.
Pana komentarz tak mi zabrzmiał właśnie. Jakiś niedoceniony się Pan czuje czy jak?
Nawet jeśli czytałam jakiś Pański wiersz, to nie pamiętam i mogę się mylić, ale to z jakim zadęciem pan zafundował mi komentarz do mojego "zoneta", pozwala mi tak myśleć. Obym się myliła.
Pozdrawiam ugodowo. Pan napisze jakiś zonecik, to bardzo odstresowująco działa :))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
    • @Alicja_Wysocka

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Mi się skojarzyło z cyberbullyingiem :) tym niewspółczesnym :) Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...