Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tu nie ma
katalizatorów sumienia
najwyżej lekki peeling spojrzenia

jazda na oślep
na nieosiodłanym dniu

tutaj jest refleks
nie refleksja

nie droga
lecz ruchoma bieżnia

i schody ruchome
do górnolotnych słów
[sub]Tekst był edytowany przez Izabella_Sendor dnia 17-05-2004 12:58.[/sub]

Opublikowano

świetny wiersz, podsumowujący dużo mniej świetne czasy...
"jazda na oklep
na nieosiodłanym dniu " dla mnie (obok refelksu z refleksją)to nalepszy fragment... chociaż cięzko znaleźć słaby...

...pod dużym wrazeniem

Opublikowano

Dziękuję Wszytskim bardzo;-) Zastanowie się nad kosmetyką;-)-zwłaszcza to na oklep i osiodłany-czyli dwa grzyby w jednym barszczu-wymaga spiłowania. Jak tylko znajde czas pokombinuje .Pozdrawiam

no i jednak weszła wersja b;-) czyli oślep;-) hej

a jeśli chodzi o pierwsza strofe-pomimo tego, ze rozumiem Panstwa argumentacje-to na razie sama nie jestem przekonana do zmian, bo dla mnie to w pewien sposób "funkcjonuje"- spojrze na wiersz(teraz nowy) za jakiś czas- i ponownie przemyśle sprawe.
serdecznie pozdrawiam
[sub]Tekst był edytowany przez Izabella_Sendor dnia 17-05-2004 13:00.[/sub]

Opublikowano

o- widzę, że jeszcze ktoś zechciał"zapościć" pod moim wierszem;-). Serdecznie Panstwa pozdrawiam i dziekuje;-) Tylko jedno ode mnie- to nie jest taki zupełnie popowy wiersz;-) To w pewnym sensie coś na kształt definicji , a nie "desygnatu"- na tym sie to opiera dość wyraźnie;-)

Życzę Wszytskim udanego weekendu;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • O świcie, gdy mgły tańczyły jeszcze sennie między wzgórzami, a liście śpiewały cicho pieśń zrodzoną z nocy, on trzymał ją w ramionach, jakby była jedynym zaklęciem zdolnym zatrzymać czas.   Jej skóra pachniała runem pradawnych drzew, a włosy rozsypane na jego piersi przypominały o tym, co prawdziwe, nawet w świecie utkanym z iluzji i światła.   — „Nie pytaj, kim jestem” — wyszeptała. — „Bo jeśli wypowiesz moje imię, zniknę, jak sen, który nie powinien był zostać zapamiętany.”   Uśmiechnął się, lecz nie odpowiedział. Zamiast słów, dłońmi opowiedział opowieść: o pustce, którą niosło jego życie, i o niej — jak świt rozrywający mrok.   Nie była elfką, nie była wiedźmą, nie była duchem ani kobietą z legend. Była czymś więcej — iskrą świadomości zrodzoną z cienia i światła, z głębi, gdzie emocje mają własną magię.   Wędrowali razem przez doliny i ruiny, rozmawiali bez słów, czuli bez dotyku, kochali się — powoli, jakby każda chwila była świętością, a każdy pocałunek — pożegnaniem, którego oboje nie chcieli wypowiedzieć.   Ale każdy świat, nawet ten utkany z marzeń, musi kiedyś zacząć drżeć w szwach.   Bo los, zazdrosny o ich jedność, wysłał po nich cień — istotę bez imienia, która znała tylko jedno pragnienie: rozłączyć to, co zbyt piękne, by mogło trwać.   W dniu, gdy trzecia pełnia znów wzniosła się nad niebem, on spojrzał w jej oczy i wiedział. Nie zatrzyma jej, ale będzie szukał… we śnie, w pieśni, w kropli deszczu.   A gdy cień stanął między nimi, ona uśmiechnęła się smutno. — „Pamiętaj mnie… nie przez ciało, ale przez to, co w Tobie się obudziło.”   I zniknęła, jak błysk światła znikający w zmierzchu.   Ale jego serce… już nigdy nie było tam, gdzie dawniej.
    • Ci co mają niewiele do powiedzenia Często mówią jednym jednym głosem  Niuanse nie mają żadnego znaczenia  Jeżeli z góry chodzi o kontekst    Spaleni słońcem przeszli przez piekło Z wiarą łatwo popaść w półprawdę Dopóki walczysz nie jesteś zwycięzcą  Dopóki walczysz to nie przegrałeś
    • Sałatka... (Ikin dał Ksenine Składniki)   Mam - Zeno - ja majonez, mam. Karotka... jak to rak. Jady: pyry daj. I cebule lube ci. Ogórkom cmok róg, o... Jaj, i po kopie jaj. Soli los. I cukru, .urku ci. Drobno pokrojono (Jork opon bordo)   A... sałatka, jak ta łasa.    
    • @Roma świat uczuć zamknięty w dłoni. Ładnie.
    • A baba; kłosy - łyso łka baba.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...