Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tu, gdzie dziś płońska krzyżem do mleczarskiej,
z armii krajowej, na opak, ni zowąd
szło w czasach dawnych towarzystwo dziarskie
łęgiem, grabiną a może dąbrową?
ciemno wszak było, chmury gwiazdy kryły,
coś zatrzeszczało, a oni co siły

chodu! raz wtóry, może sto lat później
gdy w chwoździe więcej niż drzew było krzaków
a chmurom w mroku zrobiło się luźniej,
szła kompanija całkiem na luzaku,
nie kryjąc nieba i ziemi bez przerwy
darła się, nagle, cisza! a z tej werwy

chodu! raz trzeci, i czwarty, i piąty,
i tak do dzisiaj, bez drwiny i żartu,
i jakiejkolwiek przyczyny by wąty
mieć od drożyny, tudzież, do asfaltu
zatrzeszczy co tam, może od Łydynii
w przestrzeń wir jaki zielsku się zaślini

i chodu! w końcu dziś tu skrzyżowanie
i wedle prawa ruch światłem nadany,
tędy, tamtędy, lecz gdy nocą staniesz
nieco zmęczony, chcący oprzeć ściany
się wyrwie z nikąd i cicho, a oczy
wyjdą nie wyjdą, bez zmyślania, po czym

chodu! bo może azali, a iści
wydać się bajdą ta opowieść, to też,
musi się kiedyś zakończyć ten wyścig
a metę rymem cudacznym zaplotę,
lecz czy zdarzenie legnie na wskroś słowu
gdy noc? brzęk! cisza! a my z płońskiej chodu!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jakie znów archaizmy?
sam jesteś Pan archaizm
tak piszę - wybacz
MN


wypraszam sobie bycie archaizmem, i dla mnie drogi panie to nie jest żadna wada. Chodzi mi o charakterystyczne spójniki itd. Nie wiem czemużto pan tak gwałtownie zareagował skoro to była pozytywna opinia?

A Archaizmy pozwolę sobie w części wymienić:
"ni zowąd"
"tudzież"
"azali"
Opublikowano

Messa!
Z przyjemnością przeczytałam nową bajdę.
Żart, humor,ale rownież strach;))
Trzeba by azali, a iści do Ciechanowa się udać
i na własnej skórze przekonać co na płońskiej trzeszczy;)

PozdrowionkaM.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jakie znów archaizmy?
sam jesteś Pan archaizm
tak piszę - wybacz
MN


wypraszam sobie bycie archaizmem, i dla mnie drogi panie to nie jest żadna wada. Chodzi mi o charakterystyczne spójniki itd. Nie wiem czemużto pan tak gwałtownie zareagował skoro to była pozytywna opinia?

A Archaizmy pozwolę sobie w części wymienić:
"ni zowąd"
"tudzież"
"azali"

-właśnie!!!
-tłumacz się autorze!!!
-aliści, bym dodał, poniekąd....hę.

fik
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jakie znów archaizmy?
sam jesteś Pan archaizm
tak piszę - wybacz
MN


wypraszam sobie bycie archaizmem, i dla mnie drogi panie to nie jest żadna wada. Chodzi mi o charakterystyczne spójniki itd. Nie wiem czemużto pan tak gwałtownie zareagował skoro to była pozytywna opinia?

A Archaizmy pozwolę sobie w części wymienić:
"ni zowąd"
"tudzież"
"azali"

pisanie dla mnie jest spiewem i czy stosuję takie czy inne wyrażenia
zawsze się wiążą z miejscem i czasem w tekście przedstawionym
i to jest moja odpowiedź

spróbuj to teraz napisać tym swoim współćzesnym językiem pełnym
plugastw i makaronizmów

i co? ładnie brzmi?

MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zrobię muzykę jak Ty Beenie M zaspiewasz, ok?
MN
zaśpiewam, zaśpiewamy, a jakże, z przyjemnością
bierz się zatem do pracy Messalinie :)))

już zrobione, ale nie wiem kiedy nagram
nie mam narazie czasu, może w ferie
z chęcią Ci prześlę mptróję
MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




wypraszam sobie bycie archaizmem, i dla mnie drogi panie to nie jest żadna wada. Chodzi mi o charakterystyczne spójniki itd. Nie wiem czemużto pan tak gwałtownie zareagował skoro to była pozytywna opinia?

A Archaizmy pozwolę sobie w części wymienić:
"ni zowąd"
"tudzież"
"azali"

-właśnie!!!
-tłumacz się autorze!!!
-aliści, bym dodał, poniekąd....hę.

fik

Andrzeju - jak piszę to nie patrze by wiersz był sterylnie współczesny
jak mi pasuje i brzmi i jest w sensie to chyba wystarczy
MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        ...ogólnie z humorem opisana scena, a David budzi sympatię.:)
    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...