Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

okryła swą nagość skromności rumieńcem
rozcinając przestrzeń zwiewności poświatą
musnąłem mgłą oczy i związałem ręce
jej drżącym oddechem obawy przed stratą

wessany w pędzące tornado rozkoszy
wchodziłem głębiej w ścisk uczuć szaleństwa
poprzez żar pragnienia i zamglone oczy
dążenie dwóch światów do wspólnego jestestwa


i wreszcie rozblask spazm i prąd przenika
sekunda wieczności do końca przybliża
lecz zaraz...to nie rozkosz, to trwa i nie znika

kurwa, to ból okropny w okolicach krzyża!
wiek i lenistwo, takie są wyniki
siedząca praca i brak gimnastyki

Opublikowano

okryła swą nagość skromności rumieńcem
rozcinając przestrzeń zwiewności poświatą
musnąłem mgłą oczy i związałem ręce
jej drżącym oddechem obawy przed stratą

wessany w pędzące tornado rozkoszy
wchodziłem głębiej w ścisk uczuć szaleństwa ---> o jedną zgłoskę za mało.
poprzez żar pragnienia i zamglone oczy
dążenie dwóch światów do wspólnego jestestwa ---> tu z kolei o jedną za dużo.


i wreszcie rozblask spazm i prąd przenika ---> znowu zjadłeś zgłoskę. ten neologizm to żart ?
sekunda wieczności do końca przybliża
lecz zaraz...to nie rozkosz, to trwa i nie znika ---> zapomniałeś o średniówce ; o zgłoskę
za dużo.
kurwa, to ból okropny w okolicach krzyża!
wiek i lenistwo, takie są wyniki
siedząca praca i brak gimnastyki ---> w pierwszym wersie strofy znowu zapomniałeś
o średniówce ; o zgłoskę za dużo.

kolejne wersy mają teoretycznie po 11 zgłosek i w tym samym miejscu średniówkę.
nie uważasz jednak, że skoro już rymujesz, to wiersz powinien mieć w każdym wersie
tyle samo sylab oraz w tym samym punkcie średniówkę ? pomyślałbym czy by nie
nadać utworkowi tytułu Zoned i przenieść do Z. momentami żartobliwie /5 ostatnich
wersów/. generalnie jako całość moim zdaniem nie prezentuje się to zbyt ciekawie.
to nie na Twoim poziomie.

pozdrawiam

Opublikowano

judyt to peel ma problemy. wiecej niz cwicze byloby niezdrowo;)

Mr. Suicide - tytul odnosi sie do samego faktu umieszczenia tegoz utworu. kiedys sobie go machnąłem po prześledzeniu dyskusji na forum. to nie moja dziedzina. dzieki za komplement i uznanie wlasciwej mojej tfu!rczosci za trzymającej poziom (jaki by on nie byl). pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...