Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

MAŁOLATA
Oj niejedna owej nocy
dobrowolnie, bez przemocy
nic nie robiąc sobie z prawa
wejdzie w Nowy Rok dziurawa.


PANNA NA WYDANIU
Wśród tanecznych wywijasów
spośród tuzów czyli asów
wiedząc co jest w życiu warte
weźmie najsilniejszą kartę.


PODSTARZAŁA PANNA
Upatrzywszy sobie pana
zbałamuci go do rana
bo okazja się nadarza
by go zawlec do ołtarza.


STARA PANNA
Chociaż zmarszczki ma na ciele
gdy jej szepnie ktoś – Aniele,
wnet zostanie zniewolony
i jak jeleń ustrzelony.


BARDZO STARA PANNA
Znając życie od podszewki
na sylwestra miewa ruję.
Ten materiał jest zleżały
to i się nagminnie pruje.


NAJSTARSZA Z PANIEN
Nawet babcia w wolnym stanie
gdy nie strzyka jej w kolanie
tańcząc mówi do staruszka
- dziadku prowadź mnie do łóżka.

Opublikowano

Oj gdyby tak było to bym leczył troski
przy pomocy rymu, głoski i spółgłoski,
rząd dałby mi kitel i niezłą podwyżkę
a tak cienko przędę i miewam zadyszkę.

To w prywatnym życiu, bo tutaj na forum
jestem pełen werwy a także humoru
i choć nie uleczę ale ból zagłuszę
gdy swoim wierszykiem do uśmiechu przymuszę.

Pozdrawiam:))) HJ

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Oj coś z Tobą niewesoło i nie za niebiesko
bo jak widzę to znalazłaś się pod drugą kreską.
Może jak w piłkarskiej lidze przewróćmy tabele
a z pozycji obsaidera znajdziesz się na czele.

I przestaniesz być tą trzecią, będziesz pierwszą damą
a to pewne ma zalety gdyż to nie to samo.
Będziesz najważniejszą z kresek bo będziesz na topie
a ten kto jest przy korytku, ten najwięcej żłopie.

Pozdrawiam serdecznie:))) HJ
Opublikowano

Heniu pozwolisz, że uzupełnię Twoje rozważania:

MAŁOLAT
Prawie każdy owej nocy
Chciałby młódkę zauroczyć
I uwagę na się zwraca
Niechby dała choć pomacać.

MŁODY KAWALER
Tańczy skacze i wywija,
Bo już czuje kawał kija.
W gestach ruchach zmianę widać:
Chce dziurawić i polizać

KAWALER
Gdy upatrzy sobie panią,
To do łóżka pójdzie za nią.
Ona chce kochanka zyskać,
A on myśli: Ja zdobywca.

STARY KAWALER
Ten przebiera nieustannie
Ideału szuka w pannie.
Dobrej dojrzeć nie potrafi
I zalicza co się trafi.

BARDZO STARY KAWALER
Od wigilii myśli o tym,
By zaliczyć jakąś cnotę.
Lecz ten pomysł jest jak z bajki:
Wpadnie w uda cichodajki.


ZGRED
Ten gaduła seksualny
Jest czasami niebanalny.
Jedno ma w największej cenie
Doskonałe wypróżnienie.

POZDRAWIAM SYLWESTROWO :))

Opublikowano

Bardzo mi się to spodobało. Po prze czytaniu pomyślałem, a może by tak napisać o …
Serdeczne dzięki. Pozdrawiam z szampańskim humorem:))) HJ


Napisałem o mężatkach i nie lękam się, że one
mogą skoczyć mi do oczu kiedy będą urażone.
Na głaskanie przyjdzie pora po sylwestrze więc niebawem
Gdy nadciągnie pani wiosna by się rządzić swoim prawem.


PANNA MŁODA
Kiedy chłop jest ustrzelony,
weselisko zaklepane,
myśli taka jedna z drugą
- chłopie masz już przechlapane.


MĘŻATKA
Jeszcze w roli niewiniątka
bardzo miła i uległa
lecz już snuje niecne plany
a strategia jej przebiegła.


MĘŻATKA ZNUDZONA
Kiedy mąż za groszem gania
ona zwlecze się z posłania
i w negliżu zje śniadanie
znów się prześpi i znów wstanie.


MĘŻATKA NOWOCZESNA
Dla niej mąż to już przeżytek
bo za modą nie nadąża
gdyż on chciałby robić dzieci
a ją denerwuje ciążą.


MĘŻATKA ROZWIĄZŁA
Kiedy mąż się w pracy poci
wykonując swe zadania
ona wtedy po kryjomu
za innymi cichcem gania.


MĘŻATKA ULEGŁA
Tych najwięcej jest na świecie
lecz nie cenią ich mężowie
co najwyżej wzniosą kielich
mówiąc – Stara, twoje zdrowie.

Opublikowano

Temat damsko-męski to wdzięczne tworzywo
a do tego jędrne jak świeże warzywo
i tylko żałować że żadna niewiasta
nie chce sklecić wiersza z tak dobrego ciasta.

Było by nam miło poznać wasze zdanie
więc stawiajcie kontrę nam przemiłe panie
chętnie przeczytamy co o nas sądzicie,
piszcie więc odważnie co o nas myślicie.

Pozdrawiam serdecznie:))) HJ

Opublikowano

dostrzegam dużą zdolność wiązania mowy u Pana Henryka. strasznie fajne takie 'rymowanki'.
/ps. 'trzecia kreska' to tytuł 'zbioru poezji' który to otrzymują ode mnie osoby zainteresowane i nie tylko i z którego to pochodzą moje zamieszczane Tutaj próby pisarskie i żadna ze mnie kobieta ;]
pzdr.
______________ ______________ trzecia kreska

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Bo to koszyk z super samu
i choć nie ma w nim programu
- co na jakiej półce leży -
to zapewniam, że należy
śmiać się nawet do rozpuku
lecz nie myśleć o seppuku.

Bo gdy będzie brzuch rozpruty
zamiast śmiechu będą smuty
i zmartwienie i szukanie
tego, który za zszywanie
weźmie kasę czyli dolę
lecz ja na to nie pozwolę.

Ja przed Wami chylę czoła
bo gdy uśmiech wiersz wywoła,
gdy oceni go ktoś śmiechem,
który się potoczy echem
i zawiśnie w komentarzu
strzelę sobie dla kurażu.

Także kłaniam się dla Jacka,
który jest autorem placka
co go wrzucił do koszyka
bo z rachuby mi wynika,
że jak ruszać na podboje
to nie solo a we dwoje.

Pozdrawiam z serdecznym uśmiechem:))) HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Niepocieszoną mam teraz minę
bowiem widziałem w Tobie dziewczynę
gdyż przecież kreska to rodzaj żeński
więc jak najbardziej także panieński.

Skoro nie dziewczyna ani też kobieta
to na pewno wlazłeś w posturę faceta
więc zamiast tej kreski i to z liczebnikiem
podpisuj się chłopie lepiej wykrzyknikiem!!!

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam za tydzień:))) HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Co dwa pióra to nie jedno
lecz gdy dalej drążyć sedno
i myślowym idąc szlakiem
dobrze byłoby być ptakiem.

Ptak ma bowiem piór bez liku
i dla Ciebie Czytelniku
mógłby pisać każdym piórem
lecz pomińmy ptaka – kurę.

Bo choć kura także ptakiem
lecz mizernym jest pismakiem
zresztą znamy to ze szkoły
jakie kurze są bazgroły.

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam za tydzień:))) HJ
Opublikowano

Nie znam motywu ani przyczyny
bo był komentarz a potem znikł
ale że wcześniej go skopiowałem
a więc podaję i treść i ni(c)k.

ukłaniam się podziwiona dla obu Panów:))))
Pozdrowienia:))) EK

Proszę rozwiąż tą zagadkę.
Jak to jest, że nagle znika
umieszczony wpis pod wierszem?
- To pytanie do krytyka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Zostać ptakiem? Nigdy w życiu.
Ptak kłopotów ma bez liku,
nieuwagi starczy krztyna
i ptak wpada do komina.

Oj powstaje wtedy rwetes;
ci hetero mają hece,
lecz dla homo to rzecz prosta
pragną aby ptak pozostał.

Kończąc wywód drogi Heniu
niechaj w piórach utknie geniusz,
co pozwala w sposób giętki
ruszyć problem damsko-męski.


:))))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Zostać ptakiem? Nigdy w życiu.
Ptak kłopotów ma bez liku,
nieuwagi starczy krztyna
i ptak wpada do komina.

Oj powstaje wtedy rwetes;
ci hetero mają hece,
lecz dla homo to rzecz prosta
pragną aby ptak pozostał.

Kończąc wywód drogi Heniu
niechaj w piórach utknie geniusz,
co pozwala w sposób giętki
ruszyć problem damsko-męski.


:))))))


no brawo Panowie :))
jestem pod wrażeniem

pozdr
w.p.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • nachodzą koszmary jeden przelecieć chciał mnie ja mu nie dałem przenika wnikliwie co napisałem łapy precz i krąży wokoło zjawia się znika kosz mar pełen i zegar tyka wskazówka ani drgnie przeleciał - to po mnie i do śmietnika brrrr ja ani drżę  
    • @Corleone 11 Nie brak tu jednakże nadziei, reinkarnacja wobec takiej karnacji to pigment na sklepienie. Końcówka! Panie magistrze! Po latach od podjęcia... PS nie wiem co się dzieje, ciemnieje mi, gdy widzę te tytuły naukowe :)
    • ... mam za sobą pewną drogę rozwoju duchowego, a tym samym energetycznej refleksji - celowo nie napisałem "teologicznej" - refleksji, którą jednak rozpocząłem przy pomocy osób, związanych życiowo i strukturalnie z tak zwanym Kościołem Rzymskokatolickim - i z którym to rozwojem wiąże się napisana przeze mnie powieść "Inne spojrzenie" oraz niektóre z opowiadań, dlatego pozwalam sobie na większą otwartość i szczerość. Na które, rzecz jasna, w wiekach tak zwanych średnich - a przynajmniej w Europie - pozwolić sobie nie mógłbym bez ryzyka, nazwijmy sprawę po imieniu, torturowobolesnych, a potem bolesnych ogniście - konsekwencji. Dzięki pośrednictwu instytucji, której  nazwę - znów celowo, pozostawiając domysł Tobie, mój Czytelniku - znów pominę. Wiem: trochę dużo zaimka względnego w różnych przypadkach.     Jako taż właśnie osoba czytam obecnie powieść, w którą (i znów ten zaimek) powinienem zagłębić się już dawno: napisane przez Colleen McCullough "Ptaki ciernistych krzewów", a opublikowane przez "Książkę i Wiedzę" w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesięsiątym pierwszym roku. Powiedzieć, że trudno wyjaśnić, dlaczego zabrałem się za nią dopiero teraz, jest całkowicie awystarczającym tłumaczeniem, z czego w pełni zdaję sobie sprawę. Tak się złożyło. Tak się stało. Były inne książki i inne sprawy - to wszystko prawda. Podobnie jak prawdą jest, że przypadek nie istnieje. Tak potoczyła się moja czytelnicza przeszłość pomimo, iż odeszła już do innego wymiaru moja tażwcieleniowa mama polecała mi zarówno samą powieść, jak i nakręcony na jej podstawie film z Sydney Penny, Rachel Ward i Richard'em Chamberlain'em w rolach głównych.     Znajduje się w "Ptakach" wiele zdań, samych sobie wartych uwagi - azależnie od faktu, że całe one są warte uwagi, stanowiąc jedną z książek, które przeczytać  powinien każdy - względnie zapoznać się z jej treścią za pośrednictwem audiobook'a. I to bynajmniej nie z powodu kontrowersyjności przedstawienia prawdy, że ludziom tak zwanego Kościoła - będącymi niestety często duchownymi tylko z nazwy, azależnie od tego, czy są szeregowymi księżmi, biskupami lub nawet kardynałami czy też zakonnikami bądź mnichami -  zdarzały się, zdarzają i prawdopodobnie zdarzać będą - czasy albo okresy słabości i zwątpień, które w końcu są zupełnie naturalne. Jeżeli bowiem ktoś nie wątpi, oznacza to tym samym, iż nie myśli, a każdy silny może trafić na kogoś ode siebie silniejszego albo znaleźć się w sytuacji, gdy z kimś ode siebie silniejszym zmierzyc się będzie musiał. Ze zrozumiałego dla Ciebie, Czytelniku, powodu - a właściwie zrozumiałych powodów- przytoczę żadne z tych zdań, chociaż oczywiście znalazłoby się dla nich miejsce w tymże opowiadaniu.     Czytam "Ptaki ciernistych krzewów" i jako magister teologii przeglądam się w nich. Zestawiam ją ze sobą zastanawiając się, co zrobiłbym będąc na miejscu księdza, a potem biskupa i kardynała Ralfa. Jako mężczyzna, przyznaję, że o wiele mniej zastanawiam się nad tym, co będąc kobietą zrobiłbym na miejscu Meghan. Być może głębiej zastanowię się nad tym później; możliwe też, że uczynię to dopiero w kolejnym wcieleniu, jeśli "moja" dusza zdecyduje się inkarnować w kobiecy organizm, w co jednak osobiście wątpię. Azależnie jednak od mojej osobistej przyszłości, z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że czytającej "Ptaki" kobiecie dużo łatwiej - oczywiście przy odpowiednio wysokiej własnej wrażliwości oraz zaangażowaniach czytelniczym, psychicznym i uczuciowym - byłoby utożsamić się z Meggie, a tym samym ją zrozumieć.     Czytam i myślę. Zatrzymuję się przy wspomnianych zdaniach i wracam do przeszłości. Wspominam siebie z czasu studiów i osoby, z którymi tamten czas mnie zetknął: studiujących na tym samym uniwersytetecie kleryków oraz księży wykładowców, prowadzących zajęcia dla wszystkich studentów. Tu pozwolę sobie wspomnieć księdza profesora Marka Starowieyskiego, u którego zacząłem pisać swoją pracę magisterską z zakresu patrologii (teologii tak zwanych Ojców Kościoła) oraz jego ucznia i asystenta księdza doktora Józefa Naumowicza, pod którego kierunkiem tę pracę dokończyłem i obroniłem. Wspominam też - atakując i potępiając nikogo - dwukrotny  udział w pielgrzymkach na tak zwaną Jasną Górę, podczas których - naturalnie przecież - działy się wydarzenia ze sfery słabości z udziałem osób ściślej z tak zwanym Kościołem związanych. Wspominam i...     Trafem przyszedł czas, abym książkę tę przeczytał będąc właśnie podróżując po Peru i po Boliwii - na południu, chociaż daleko od Australii. Lata po podjęciu wspomnianych studiów i po ich zakończeniu...       La Paz, 30. Września 2025 
    • @wierszyki Bo bohaterów dziś nie ma.... mógł zaśpiewać Niemen, dzięki :) etymologia zżarło podaje o tym że - jedzenie, zwierzę, silnik, rdzę i o, uczucia, i o komarach które mi fundujesz, mam teraz w głowie luz i komarów blues Pozdrawiam. :)
    • @P.MgiełPoeci tak ładnie tęsknią...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...