Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie dość dobrze było w zagajniku
młode pędy ciągnęły łapczywie soki
w górę unosząc myśli w gęstwinę
bez ścieżek podszytem zbłąkane

przez trawy wysokie rowami
na ścianę wdarły się w gąszcze
runem przez knieje w mokradła
na przekór do boru uparcie

splątane bluszczem nie dają
wytchnienia dzikie maliny haczą
kolcami do krwi usta bledną z pąsów
opadły owoce jak wilgoć w darninę

Opublikowano

PRÓBOWAŁAM COŚ ZROBIĆ Z TYM TEKSTEM. W TEJ FORMIR JEST DLA MNIE NIE DO PRZYJĘCIA. BARDZIEJ PRZYCHYLNIE BRZMIAŁBY TAK :

w zagajniku pędy
ściągnęły soki,
w górę uniosły
przez trawy wysokie rowami
na ścianę,
w dzikie maliny
do krwi opadłych owoców

POZDRAWIAM B.J.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W tekście nie ma neologizmów.
podszyt - warstwa w ekosystemie leśnym zbudowana z krzewów.
darnina - płat wierzchniej warstwy gleby,
przerośniętej i związanej korzeniami roślinności trawiastej.

PozdrawiaM.
Opublikowano

hm... wiersz wg mnie niespójny jakoś, nie chodzi mi o sposób zapisu, bo wiem, że ma on zniwelować jednoznaczność, ale coś mi tak zgrzyta tematycznie, nic się nie dzieje, takie moje odczucie.

pozdr.
Mat

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pierre!

Wolę zapach i kolor malin.
Łodygi malin również pokryte kolcami i jest wieloznaczność.
Malina - również imię :))
Dzięki wielkie. PozdrawiaM.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie- maliny muszą być!:))
Judyt!
Dziękuję za wsparcie.
Maliny delikatniejsze.

Uśmiechu.

i nie zgaśnie płomień
choćby był tak słaby
jak zaćmienie może
zadziwić
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie- maliny muszą być!:))
Judyt!
Dziękuję za wsparcie.
Maliny delikatniejsze.

Uśmiechu.

i nie zgaśnie płomień
choćby był tak słaby
jak zaćmienie może
zadziwić

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...