Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

utwór dedykowany Ewie KC

- - -



w ogromnej wannie
wśród śnieżnych płatków stokrotek
spała nagusieńka

dwa kroki nieśmiałe
policzki rumiane
z przejęcia

tumanił mi głowę
raz zapach raz widok
dualizm zmysłowy
spleciony w zachwycie

po mnogich staraniach
łzami okropiłem
jej skronie
powieki
i szyję

nie śmiały
dotykać cudu

po chwili namysłu
bieluteńki płatek
wyłowiłem zręcznie
i nim jak pędzelkiem
łez tuszem na licach
skreśliłem
dwa serca
srebrzyste i lekkie


[sub]Tekst był edytowany przez Michał Kowalski dnia 29-04-2004 20:37.[/sub]

Opublikowano

Kolego Michale,
aż nie mogłem się powstrzymać, żeby nie przybiec!

"i nim niczym pędzlem
łez tuszem na licach
skreśliłem
dwa serca
srebrzyste i lekkie"

Piękne - może aż za... (zwłaszcza: "nim niczym...")
Niech uczucia nie odbierają Ci Kolego rozumu - życzę. Pzdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To tylko świadczy o Panu jako recenzencie - jeżeli jedno słowo (i to użyte w odpowiednim kontekście) potrafi Pana nastawić negatywnie całego wiersza... cóż - miło, że chociaż Pan zajrzał

ps- żeby nie było niedomówień - potrafię przyjmować krytykę ale tylko tą sensowną
Opublikowano

"bez odwagi
by tknąć cud czym innym"

A czym, jeśli można spytać?

"w ogromnej wannie
wśród śnieżnych stokrotek płatków
spała nagusieńka"

Rozumiem, że wanna z podgrzewaniem wody. Warto by o tym chociaż dwa wersy.

"mą"

mę twą twę śpię

"zrosiłem łzą słoną
jej skronie
powieki
i szyję"

To chyba smok jakiś łzę utoczył.

"bieluteńki płatek
wyjąłem z naczynia"

Wanna zalicza się raczej do zbiorników.

"nim niczym"

nieporozumienie

"łez tuszem"

to samo

"dwa serca"

jeszcze raz

Co pozostaje???

Pozdr.


Opublikowano

'A czym, jeśli można spytać?'

czym innym


"Rozumiem, że wanna z podgrzewaniem wody. Warto by o tym chociaż dwa wersy."
tak, tak - jeśli idzie o szczegóły - dżakuzi - a dwa wersy były, owszem, o cieplej wodzie (ale się gdzieś zmyły)


"mę twą twę śpię"
nie słucham hip-hopu


"To chyba smok jakiś łzę utoczył."

'a czemu peel ma takie wielkie oczy?? i czemu peelma tekie wielkie uszy?? a dlaczego peel ma tak ogromne zębiska?...'


"Wanna zalicza się raczej do zbiorników."

ma Pan rację, popracuję nad tym - naczyniem poszdłem na łatwizne



"nim niczym
nieporozumienie"
mam mieszane uczucia - raz mi brzmi, raz nie - możliwe, że także do wymiany



"łez tuszem
to samo"

w tym miejscu nie zgadzam sie z Panem

"dwa serca
jeszcze raz"

cóż, tego zarzutu nie rozumiem

"Co pozostaje???"
dedykacja, tytuł i mój podpis

dziękuje, ze zachcial Pan tyle napisać - pozdrawiam serdecznie

[sub]Tekst był edytowany przez Michał Kowalski dnia 26-04-2004 23:02.[/sub]

Opublikowano

"Jestem ciekawski i domagam się odpowiedzi."

czym kolwiek innym, wszystkim innym, każdą inną rzeczą Panie Mirosławie


"Nie słucha Pan hip-hopu, a wpływy już widać."
wpływy nie słuchania Panie Mirosławie?


"Właśnie chodzi o to nieszczęsne "mą". Nie lepiej zwyczajnie "moją"?"
uważam, że słowa te można używać wymiennie - nie próbowałem nawet użyc 'moją' - obiecuje jednak spróbować


"Napisać? Zawsze do usług."
zapamiętam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No to między nami juz nie jest bo inni to przeczytają. Nie wiem czy Ewa jest wywrotowcem, ponieważ jej osobiście nie znam. Ale czytając jej wiersze odniosłem wrażenie, że jest kobietą uczuciową, mądrą pełną fantazji i zmysłowości, więc może jako kobieta zawrócić komuś w głowie.
Pozdrawiam
Opublikowano

"Nie wiem czy Ewa jest wywrotowcem, ponieważ jej osobiście nie znam."
takoż i ja

"więc może jako kobieta zawrócić komuś w głowie."

Ale czemuż ja zostałem o to posądzony? równie dobrze kolejny wiersz moze być z dedykacją dla Pana - i zostaniemy osądzeni jako para homoseksualistów?? niech się Pan zastanowi...
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Profesor Zakrzeńska pożegnała dziewczynę, ale ta była już prawie za drzwiami. W pociągu Karolina wyjęła książkę, ale nie mogła się skupić na czytaniu. Tym bardziej, że dwaj współpasażerowie głośno komentowali nowe doniesienia ze Stanów Zjednoczonych. Prezydent Ronald Reagan właśnie złagodził sankcje gospodarcze wobec Polski. Pierwszy z mężczyzn twierdził, że to dzięki wizycie papieża. Drugi natomiast upierał się, że to przez zniesienie stanu wojennego. Dziewczyna niechcący musiała słuchać tej dyskusji. Ale gdy pociąg zbliżał się do celu, wróciła myślami do wizyty na plebanii. Targały nią ambiwalentne uczucia. Z jednej strony cieszyła się, że uzyska dostęp do źródeł, ale z drugiej - zaczęła się coraz bardziej obawiać pastora i wizyty w obcym dla niej wyznaniowo świecie. Była coraz bardziej zestresowana. Ciągle tłumaczyła sobie, że przecież jej tam „nie zjedzą”, może nie będzie traktowana jako intruz? Wysiadła na stacji i skierowała się w kierunku parkowych alejek. Po pięciu minutach zobaczyła okazały budynek. „To pewnie plebania”, pomyślała z bijącym coraz szybciej sercem. Z daleka widziała poniemiecki, o ciekawej architekturze gmach, pomalowany na jasnozielony kolor. W miarę zbliżania się coraz wyraźniej słyszała jakiś harmider i podniesione głosy. Pokaźna grupa kobiet i mężczyzn stała przed wejściem do domu pastora, tak jak przed sklepem w czasie „wyrzucania towaru”. Karolina zupełnie nie spodziewała się takiego widoku. Zaczęła, przepraszając wszystkich, przeciskać się do drzwi frontowych. - Halo, a gdzie się to panienka pcha?! Co nie widzi kolejki?! A zapisana jest?! – gardłowała jakaś kobieta trzymająca kartkę papieru. - O! To już obcy tu przyjeżdżają po dary. U nas w Polecku jest dużo potrzebujących! - odezwał się starszy mężczyzna.
    • @Jacek_SuchowiczDziękuję! Bardzo fajnie wyszło. :)
    • @Naram-sin Z tą różnicą, że chirurg tnie, żeby naprawić. Poeta tnie, żeby odsłonić. I nie każda rana ma być „estetyczna”. Czasem musi być brutalna, nieprecyzyjna, rozedrgana — bo taka jest prawda, którą wydobywa. Jeśli poezję sprowadzasz do skuteczności narzędzia, to może i potrafisz rozpoznać dobry lancet — ale nie poczujesz, co dzieje się pod skórą. A dla mnie to tam — właśnie tam — zaczyna się literatura. Możemy się różnić w podejściu. Ale nie myl chirurgii z krzykiem serca. To nie sala operacyjna. To krwawiąca dusza. @Naram-sin pisz śmiało co chcesz ale ja..... bo jadę samochodem 
    • @Naram-sin Dobrze, ale i tak nie bardzo wiem, która :)
    • Dwa koguty na jednym podwórku - ale oba mają piękne kolorowe pióra. Wychodzę, bo nie cierpię piór :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...