Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Abram rozstaje się z Lotem


Rekomendowane odpowiedzi

[...] rzekł Abram do Lota: Niechaj nie będzie sporu między nami,
między pasterzami moimi a pasterzami twoimi,
bo przecież jesteśmy krewni. Wszak cały ten kraj stoi przed tobą otworem.
Odłącz się ode mnie! Jeśli pójdziesz w lewo, ja pójdę w prawo,
a jeśli ty pójdziesz w prawo, ja - w lewo.


[Księga Rodzaju - rozdział 13:8-9]



Nie zachłanność pasterzy prowadzących trzodę na popas
skłania ich do rozejścia, ale wybór którego muszą dokonać -
życia obok siebie, dzielenia się bogiem i jego darami,
więc każdy patrzy już w inną stronę. Wie, że ta będzie jego,
ale jeszcze usprawiedliwia się w myślach, że mógł wybrać inaczej,
że tam byłoby lepiej - ziemia żyźniejsza, bóg przychylniejszy.
I jeden drugiemu zazdrości wyboru.

Gardziel zmroku pochłania ich w siebie.
Pojawiająca się ciemność pozwoli im snuć legendę
o Jonaszu (którego potem uwiecznią karty księgi,
a najpierw uwieczniła pamięć ojców) chowając ich,
jak jego, w swoim brzuchu pełnym czerni,
która z każdą godziną będzie matowieć, aż stanie się sina
i w końcu wyrzuci ich na przeciwległy brzeg dnia,
gdzie będą już dalej od siebie.

Cięciwa horyzontu drży jeszcze od kroków.
Gdybyś patrzył, przed momentem było widać,
jak zwinięte w siebie strąki ciał targał wiatr
i wątpliwości marszczyły im czoła





.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mess,
teraz ad personam do Cię właśnie ;)
Może niekonieczne, może konieczne - uczę się czegoś nowego, dopiero stawiam pierwsze kroki w takim zapisie. Z czasem wyrobię sobie zwięzłość wprowadzania czytelnika w tekst. Tutaj może nieco przydługawo, ale - od czegoś trzeba zacząć.



Caószki za uszki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja też nie przepadam za religijną tematyką. Ale jako tekst to fajnie się czyta.
Jakoś mnie 'kazndziejstwo' nie zraziło.

A spójrzmy pod kątem tych, którym taka liryka odpowiada - będą zachwyceni(?)

ejć, Panowie, robicie ze zwykłych pastuchów yntelygentów,
a ja pamiętam gaździnę z Gubałówki, problem polega na tym,
że oni są i muszą być cwani, wcale nie na wierze, odrzucając
wszelkie antysemityzmy, za i przeciw, nawet największy panicz
nie ugiął takiego gazdy i tu tkwi "us matter"

MN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No tak, ale to historia z Biblii.
Zresztą - trochu makijażu na twarzach pastuchów raczej ich nie oszpeci.
Nie jest chyba tak źle z ich yntelygencją.
Poza tym - to sprawa raczej drugorzędna. Nie uważasz, Messalinie?
Bardziej liczy się to, czy tekst dobrze napisany.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No tak, ale to historia z Biblii.
Zresztą - trochu makijażu na twarzach pastuchów raczej ich nie oszpeci.
Nie jest chyba tak źle z ich yntelygencją.
Poza tym - to sprawa raczej drugorzędna. Nie uważasz, Messalinie?
Bardziej liczy się to, czy tekst dobrze napisany.

ale wychodzi cudacznie
a biblia i tak od czasu
do czasu jest tłumacozna
chyba z greki ją znamy

ciekawe jak brzmi w hebrajskim?

MN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cudacznie? Znalazłoby się kilka(dziesiąt) wierszy np. z motywem Szopki, w której się narodził Chrystus. I to pewnie z "cudacznie" opisaną sytuacją liryczną (te osiołki, baranki itp. itd).
A tutaj są jakieś rozważania. No, koniec końców - nie zamyka się to raczej na samym opisie. A tak poza tym - skąd mamy pewność, że to akurat tak nie wyglądało?
Nie mamy pewności.
Tak samo, jak nie mamy pewności, czy to wyglądało właśnie w ten sposób.
A jak jakaś teoria nie jest do sprawdzenia - to jest i nie do obalenia! :)

Tekst wydaje mi się takim nawiązaniem do tej "przypowieści". Tyle, że ukazuje jakby 'głębsze' dno sytuacji, w której się ci pasterze znaleźli.

A Biblia - podejrzewam, że to jest już w niektórych momentach siódma woda po kisielu. Przetłumaczona tak wiele razy - zmieniła swoje oblicze. Ale co to może mieć do tego wiersza?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ciekawa powiastka, rozwinięcie. Może momentami ociera się o prozę,
ale niech tak zostanie. Zastanawia mnie "bóg" z małej litery,
wydawać by się mogło, że zwłaszcza w tym konkretnym kontekście
powienien być bezapelacyjnie z dużej. Myślisz Kajetanie, że oni
mieli jeszcze wtedy wątpliwości jaki bóg jest nad nimi?

Tak czy inaczej to całkiem dobry kawałek tekstu, podparty refleksją
i przemyślany.
Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mess,
a co Ci przeszkadza właśnie takie kadzenie, kaznodziejstwo?
Chciałem się zmierzyć z tematem, dla Rafała i Bartka - udało się. Jest bez zgrzytów, dąsów itepe. Ty atakujesz materię, z której już tak wiele razy korzystano, że ... nie rozumiem Twoich intencji ataku.




Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ciekawa powiastka, rozwinięcie. Może momentami ociera się o prozę,
ale niech tak zostanie. Zastanawia mnie "bóg" z małej litery,
wydawać by się mogło, że zwłaszcza w tym konkretnym kontekście
powienien być bezapelacyjnie z dużej. Myślisz Kajetanie, że oni
mieli jeszcze wtedy wątpliwości jaki bóg jest nad nimi?

Tak czy inaczej to całkiem dobry kawałek tekstu, podparty refleksją
i przemyślany.
Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na warsztat....

Akurat lubie tematykę biblijna ale:

Kaznodziejsko przegadany - jeśli zrobić z tego poezję, to musi być metaforycznie, a nie kawa na ławę....



Nie zachłanność pasterzy prowadzących trzodę na popas
skłania ich do rozejścia, ale wybór którego muszą dokonać


Ujdzie, nawet coś pobrzmiewa w tle (skąd wracali Litwini? z nocnej wracali wycieczki) choc "prowadzących trzodę na popas" - zbyt epicko...

Potem zaczyna się egzegeza, i to niewiele wnosząca:

życia obok siebie, dzielenia się bogiem i jego darami, to banał w literaturze, bo w życiu trzeba się tego nauczyć, ale zakładam, że na pewnym poziomie to oczywiste, a jeśli nie ,to jest wiele książeczek lepszych i gorszych na ten temat, wszytskie przegadane (bo św Jan od Krzyża, jak musiał swoje wiersze tłumaczyć, co go pewna Teresa ku temu męczyła, to też tekst prozą ma przegadany choć merytorycznie lepszy od wielu mu współczesnych).


potem się artysta rozkręca i ciągnie w kierunku poezji, aczkolwiek, nieco jak klechdę, ale ujdzie. Ten anachronizm z Jonaszem, spokojnie można użyć (licentia poetica), i znowu nie trzeba kawa na ławę w nawiasie tego tłumaczyć.

Konkluzja: tematyka religijna jest z góry na cenzurowanym (cóż takie czasy) dlatego jeśli się do niej sięga, to trzeba podwójnie dobrze to robić (niestety).

Zadatki są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Musi?!
Od kiedy?
Nie, nie musi, może.
Proszę poczytać sobie ojca Pasierba i jego Butelkę lejdejską. Niech za rekomendację posłuży ten fragment z Miłosza:


Zapytałeś mnie, jaka korzyść z Ewangelii czytanej po grecku.
Odpowiem, że przystoi, abyśmy prowadzili
Palcem wzdłuż liter trwalszych niż kute w kamieniu,
Jak też byśmy, z wolna wymawiając zgłoski,
Poznawali prawdziwe dostojeństwo mowy.



Pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wal mi tu tak mocno, kiedy ja z żyzliwości piszę, a i po epicko też sam sobie popisuję i nie o to chodzi, czy poezja ma być formalna bardziej czy mniej, ale w tekście cytowanym Pasierba jest właśnie i epicko i metaforycznie.....

Nie chodzi tu o formalną dysputę, tylko o to, że konkretny fragment jest przeładowany tłumaczeniem, zamiast budować obraz, myśl konstrukcję.

Ja już w "Ewangelii czytanej po grecku" widzę metaforę, natomiast w

"życia obok siebie, dzielenia się bogiem i jego darami," nie widzę, aczkolwiek tekst kaznodziejsko solidny i konkretny - może się takich tekstów za bardzo osłuchałem, ale jak ja to i każden prawie czytelnik....

:o)

Palcem - święty palec używany do dotykania świętych tekstów, czytanie palcem profana po świętym tekście, bo tekst oryginalny jest tym, któremu owa świętość przystoi (o ile mniej tłumaczeniom) i mam pytanie - czytasz palcem? prowadzili
Palcem wzdłuż liter trwalszych niż kute w kamieniu
ile tu metaforycznej treści.....

Itd, na marginesie, mam tekst grecki Ewangelii, grekę dukam, a nie czytam, ale i greką w tym kontekście się wzruszam....

Zwracam uwagę i wiem, ze mam rację, nie ma się o co burzyć. Budowanie obrazów poetyckich ( a niech będzie, zę i poetycko - epickich czy "Miłoszowatych") nie jest proste, ale i tu można sobie warsztat doskonalić, i nie to, że konkretnej wskazówki udzielę, ale sama dyskusja nad jakimś tekstem jest budująca i dla dyskutujących i dla autora, choćby i ten własne wnioski, zupełnie odbiegające od dyskutatów wysnuł....

Ale to snucie to praca, aby nie rzekli, że taki niejeden to leniwym poetą był.....

;o)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...