Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

modlitwą liści jest hałas i milczenie
ze statku dobiega szumna muzyka
jeśli poznałeś prawdę idź
niech cię nie przeraża powierzchnia bulwaru

to co miałeś zamienia się w rozsypaną talię
kart które brałeś od babci w zimowe wieczory
twój dziadek huśtał się w bujanym fotelu
a ty piłeś nalewkę z mlekiem i czosnkiem

dzisiaj możesz płonąć albo dać się spalić wiatrom
bogowie są ci przyjaźni wyciągają dłoń
wróble już dawno pomarły w izbach pamięci
w czerwonych sennych pustkach jest jeszcze miejsce na miecz

jesteś biały pośród niebieskich krzyży
drzewa jak mnisi stoją nad tobą i są blade
masz tyle siły że mógłbyś przenieść na plecach kopiec
miasta powoli zatapiają się grzęzną w porywach

pisana jest tobie pewna dziewczyna
zamieszkała w zapadłym lupanarze
idziesz do niej powoli zbierając zgniłe jabłka
noc ma rękawy dość szerokie owiń się i śnij

lecz nie ufaj ciemnościom bo zdrada jest blisko
pomykają żółte cienie na tle świecącej czerni
to twoi przyjaciele wydłubują księżyc łyżką
cisza jest ogromna bo można ją zmieścić w naparstku

jak miód i dlatego cieknie słońce
bo łyżka jest w rękach olbrzyma
przelewa miód swym wewnętrznym kosmosem
miód spada do ogniska jest coraz cieplej

żar bijący od strony płomieni
można nazwać miłością bo jest rozproszony
tężeją drzewa na parę momentów
dziewczyna pije sok a potem gasi papierosa

mógłbyś być jednorożcem lub czarnoksiężnikiem
lecz zostałeś wybrany na nieudacznika
twoja wędrówka kończy się wraz z wypitym piwem
wstajesz od stołu i powoli idziesz do bramy

nie pamiętasz końca tego snu
chaos krzepnie jak obrazy minionych nocy
wolno opuszczasz Kazimierz i idziesz nad Wisłę
baloniki wznoszą się i opadają jak linie melodii

w zapadłym lupanarze widać krzyże powietrza
w knajpach uśmiechają się kretyni i mędrcy
prowadzisz rozmowy istotne jak trawa i niebo
ale nie widzisz sensu i kaleczysz czyjeś oczy

wychodzisz z knajpy niebo jest czarne i zielone
ktoś bierze nogi za pas ktoś oblizuje się po posiłku
dziewczęta są piękne lecz nie mogą wzlecieć
na brukowanej uliczce rower wyprzedza furmankę

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz   Jacku, Jacku, Ty łasuchu, co do smaku masz zapały, najpierw rosół, potem kluski - a na deser - żart wspaniały!   Makaronik, pieróg, skwarki, wszystko leci jak z orkiestry - tylko błagam - bez bąbelków bąble zostaw na z Sylwestry!   W kuchni tańczysz, w rymie szaleń, słowa lepisz jak pierogi - ale dajże chwilkę wytchnąć - jeszcze chciałbym ciut pożyć! :)    
    • @Robert Witold Gorzkowski  on jest- tam gdzie Twoje serce
    • do rosołku się rozbierać  toż to trochę jest za mało  sam rosołek nie wystarczy jak już działać to na calaość   do rosołku droga Alu ciasto trzeba zagnieść hyżo z części ciasta makaronik z resztą zaraz można śmigać   wołowinkę szybko zemleć dodać jajko i cebulkę w mig doprawić jak należy lepić i okładać sznurkiem   potem szybko zagotować i okrasić dobrą skwarą po rosołku dać pierogi i dopiero iść na całość :))  
    • @Sylwester_Lasota   Czarodzieju mój, Sylwestrze co słówka w rytmach pleciesz, choć w szlafmycy, choć bez fraka  Ty na wierszach znasz się przecie!   „gołosłowny” Ci się udał, po kąpieli - lekki, żywy, a że czasem gołość świeci - to nie grzech, gdy rym prawdziwy.   I niech fruwa - jak chce - cały, czy ma guzik, czy ma klapy, wiersz, co świtem się uśmiecha, nawet kiedy zdjął chałacik.   A że Jacek się rozkręcił, humor ostry, brzytwa w dłoni - niech mu będzie - też poeta, rym za rymem, musi gonić. :)     @Jacek_Suchowicz   Drogi Jacku, dzięki wielkie za ten wersów grad po głowie, choć wierszowy gołodupiec - nie zasłużył aż na mowę.   Czy go ścigać paragrafem? Czy zamąca dzieciom głowy? On nie z gender, nie z Europy tylko z szuflad Sylwestrowych!   Leci sobie, jak to bywa z lekką myślą, lecz z fasonem czasem wpadnie w cudze rymy, czasem znika w nieboskłonie.   A że trochę się rozebrał? Cóż, poezja lubi ciało - jedno słowo i mrugnięcie - już sensów się nazbierało.  :)
    • dziś za lato toast wznoszę o jeszcze jedną chwilę proszę zanim z jesienią się zamieni podda się czerwieni   dziś za lato zdrowie pije przecież już za moment minie więc niech słońca nie żałuje jeszcze jedną tęcze zbuduje   dziś do lata się uśmiecham na jego zrozumienie czekam niech się bardzo nie śpieszy niech mnie jeszcze cieszy   bym mógł spokojnie się poddać na barwy jesienne spoglądać pamiętając o pięknym lecie które w zieleń odziane i kwiecie   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...