Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zauważyłem, ale co z tego?

to z tego, że nie odnosiłem się do Ciebie, tylko opisałem swoją postawę wobec nieprzyjaznych zachowań. dlaczego w tym miejscu? poniewż Michał wspomniał o kłótni, Ty sam przyznałeś się do szyderczych komentarzy. tylko to miałem na myśli. nie oceniam Ciebie jako człowieka "w całości", tylko Twój styl komentowania. pewnie jesteś wspaniałym synem, kochasz zwierzęta i masz dobrą rękę do kwiatów. i chwała Ci za to.

ponadto Michał zwrócił uwagę na lapsus językowy, więc pisałem o sensie. znów nie odnosiłem się w ogóle do Twoich komentarzy. po co w takim razie powtarzasz swoje uwagi?

chyba jednak Ty jesteś trochę przewrażliwiony. tak trudno uwierzyć, że nie jest się pępkiem świata?

wiesz co Oscar? chyba przyznam Ci rację. będę brał odpowiedzialność za każde słowo, wycinał zbędne. a jeśli nie będę umiał, to wezmę z Ciebie przykład i napiszę, że wiersz jest nie w moim stylu, mocno wątpliwej jakości i wstawiłem go tylko dlatego, że ktoś mnie prosił. mam nadzieję, że potraktujesz go wtedy ulgowo.

i bardzo proszę - skończmy na tym. nudne to i trochę zbyt dziecinni się zrobiliśmy. nie uważasz?

pozdrawiam
  • Odpowiedzi 62
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czy pan używa klawiatury ekranowej? Ekstrapolował? Czy pan kiedyś widział słownik? Pan chyba nie rozumie wyrazów z których pan korzysta. Konstytuuje gramatyki? Że niby czego pan nie robi? Chryste. Niech pan posprawdza te słówka w słowniku. poważnie.
Moje "wynaturzenia" słowotwórcze - których celowości nie możesz, Pan, w tej chwili pojąć - są dowodem na to, iż prezentowane (przez Pana) frazeologiczne podejcie do poetyki niejednokrotnie zawęża pojmowanie jej. I nie tylko. Szkoda, że gdzieś się zagubiła Panu wspaniałomyślność, a pozostało zdroworozsądkowanie.
Słowotwórcze? Znów pan uzywa wyrazów wbrew im znaczeniu. Przeciez nie uzył pan ani jednego neologizmu. Jakie słowotwórcze? Wspaniałomyślność? Wspaniałomyślnie wybaczam. Może niech pan popróbuje z monosylabowcami?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Moje "wynaturzenia" słowotwórcze - których celowości nie możesz, Pan, w tej chwili pojąć - są dowodem na to, iż prezentowane (przez Pana) frazeologiczne podejcie do poetyki niejednokrotnie zawęża pojmowanie jej. I nie tylko. Szkoda, że gdzieś się zagubiła Panu wspaniałomyślność, a pozostało zdroworozsądkowanie.
Słowotwórcze? Znów pan uzywa wyrazów wbrew im znaczeniu. Przeciez nie uzył pan ani jednego neologizmu. Jakie słowotwórcze? Wspaniałomyślność? Wspaniałomyślnie wybaczam. Może niech pan popróbuje z monosylabowcami?
Panie Oskar`ze, nie wiem skąd ta intelektualystyczna tandencja u komętatora. Na górze starałem się jedynie podkreślić niezwykłą konsekwencję Pańskiej wypowiedzi. W obawie "dalszej dyskursji" postanowiłem wyrzucić z własnego słownika "steretypowaść". Irytuje mnie Pańska "domniemana wspaniałomyślność", tudzież "wolnomyślicielskie i wolnomularskie" zapędy. Niestety nie chciałem wybiegać poza "meritum" utworu, ale rozumiem, że "bezpośredniość" Pańskich pytań i pieczołowicie realizowana komentatorska konwencja XXI wieku, nie cierpi - zwłoki. Rozważając propozycję, stwierdzam, że jest ona niezwykle kusząca. Zatem postaram się posłużyć "świe-rzutkim" akronimem: ps4u.
Opublikowano

1) Nie lubię takiej 'memełowatej' poezji. Zapewne przede wszystkim dlatego, że sam taką pisywałem. Memełowatością nazywam nastrój depresyjny, nihilistyczny, przy słabym wachlarzu środków. Ja rozumiem te zagrania. ?Jej?, tytułową niemoc, rozumiem klamrę i doceniam jako jakiś zabieg formalny, zwłaszcza w tej powodzi portalowego chłamu. Ale nie powala, a co do prawdziwości to może zasugerować niemoc autorską niestety. Ja bym naprawdę nie słuchał peanów wygłaszanych tutaj. Przecież nie chodzi o terapię, a o pisanie.
2) Też nie bardzo rozumiem, jaka głęboka prawda wynika z tego tekstu. Prawda, do której nie mógłby dojść inteligentny odbiorca, nawet apriorycznie (a przecież chyba o takich odbiorców chodzi). Co jest wyjątkowego w przeżyciu peela? Co jest wyjątkowego w opisie autora? I nie o to chodzi, że się czepiam, chodzi o to, że wymagam - i to jest moje prawo, Oscara również.
3) Niezwykle częstym argumentem przeciwko krytykowi jest sugestia, że ten nie zrozumiał przesłania, mylnie zinterpretował, bądź w ogóle tego nie zrobił. Błąd. Rzadko kiedy autorowi przychodzi do głowy (chociaż może przychodzi, lecz tego nie ujawnia), że krytyka taki tekst nie satysfakcjonuje. Też jego prawo.
4) Nieraz zarzucano mi arogancję za to, że pisałem wprost, co myślę. Do formy zawsze można się przyczepić, nie wnikam. Moją głęboką irytację budzili ludzie, którzy nie byli w stanie, albo nie pofatygowali się, by w miarę składnie sformułować kontrmyśl. Nie rozumiem, jak można szanować pisanie autora, który nie jest w stanie wyrazić się przynajmniej poprawnie w języku ojczystym (to nie do ciebie, Spiro, ani do nikogo, to uwaga na poziomie ogólnym).
5) Ja się nie dziwię Oscarowi, bo jeśli ktoś jest zakochany w Barańczaku, czy Cummingsie, to siłą rzeczy traci owłosienie na tym portalu, przy czym niezawodnie można się zdziwić, co w takim razie tu robi. Mniemam, że możliwości są dwie: jest masochistą, albo nadal wierzy w ludzkość;) Zaznaczam, że obydwie postawy uważam za w jakimś sensie pożałowania godne.
6) Nadmienię, że chyba jako jedyny z dyskutanów znam Oscara osobiście. Mogę was zapewnić, o ile kogoś to w ogóle obchodzi (wątpię, w gruncie rzeczy sam siebie uważam za pożałowania godnego), że to co o nim nawypisywaliście nijak się ma do rzeczywistości. Moją obserwacją z forum jednak jest pewna prawidłowość, że ?prawda? liczy się w kwestii dyrdymałowatej bądź słabej poezji, natomiast w stosunku do ludzi liczy się ?wishful thinking?.
7) Spiro, ten wiersz jest słaby. Jego słabością jest jego założenie. Człowiek w depresji jest na pół umarły - depresyjny wiersz o depresji zapętla się we własnym bezsensie, bo po co? Żeby wykrzyczeć? Ale jak, skoro peel zdaje się nie być zdolnym do rozpaczy?
Pozdrawiam

Opublikowano

Przeprszam, ze się wtrące, może ktos na moim poziomie intelektualnym (wiem, że niskim) wytłumaczy mi, o co chodzi?
1, 5) każdy ma prawo do własnych gustów. Ktoś lubi Barańczaka, ktoś inny S. Plath (w orginale jak sądzę).
2) czy z wiersza zawsze ma wynikać głęboka prawda? Po za tym, co to znaczy "głeboka prawda" i wogóle prawda.
4) Jeśli do nikogo, to po co ta uwaga o poprawnym wyrażaniu sie w języku ojczystym? Chyba jednak 'poetę' rozlicza sie z wierszy? To jak mówi na codzień mało mnie obchodzi, bo inaczej się pisze, inaczej mówi..
6) Co do tego wszystkiego ma znajomość osobista z Panem Oskarem?
tego najbardziej nie rozumiem.

I jeszcze jedno- czy krytyka w stylu Pana Oskara jest wogóle krytyką? Tak to wygląda- tam u was profesjonalistów? Złośliwości i wyrywanie zdań z kontekstu?
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Słowotwórcze? Znów pan uzywa wyrazów wbrew im znaczeniu. Przeciez nie uzył pan ani jednego neologizmu. Jakie słowotwórcze? Wspaniałomyślność? Wspaniałomyślnie wybaczam. Może niech pan popróbuje z monosylabowcami?
Panie Oskar`ze, nie wiem skąd ta intelektualystyczna tandencja u komętatora. Na górze starałem się jedynie podkreślić niezwykłą konsekwencję Pańskiej wypowiedzi. W obawie "dalszej dyskursji" postanowiłem wyrzucić z własnego słownika "steretypowaść". Irytuje mnie Pańska "domniemana wspaniałomyślność", tudzież "wolnomyślicielskie i wolnomularskie" zapędy. Niestety nie chciałem wybiegać poza "meritum" utworu, ale rozumiem, że "bezpośredniość" Pańskich pytań i pieczołowicie realizowana komentatorska konwencja XXI wieku, nie cierpi - zwłoki. Rozważając propozycję, stwierdzam, że jest ona niezwykle kusząca. Zatem postaram się posłużyć "świe-rzutkim" akronimem: ps4u.

A mnie irytuje to, jak Pan w komentarzach kaleczy język ojczysty do granic komunikatywności. Najwyraźniej nie można mieć wszystkiego. I obok literówki, bolduje mi Pan jakieś rzeczy nie wiadomo po co... ech.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Porażające.
no rzeczywiście, im,
choć niekoniecznie.
wbrew komu czemu? znaczniu kogo czego? ich
wbrew komu czemu? im. znaczeniu.

rozwiąż Pan tę porażającą zagadkę.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Karolu,

dużo i pięknie napisałeś. może zaskoczy Cię, że prawie całkowicie się z Tobą zgadzam. prawie, ponieważ w znacznej części tworząc wrażenie, że odniosłeś się do powyższej "dyskusji", pisałeś o czymś zupełnie innym.

przede wszystkim zwróć uwagę na fakt, że nawet przez chwilę nie rozmawialiśmy o wierszu jako całości, tylko o trzech wyrwanych zwrotach. zaznaczam to nie dlatego, żeby udowadniać głębsze znaczenie w kontekście, tylko wskazać tło całej sytuacji.

zawsze mogę na komentarz w stylu "a przed (północą)" odpisać, że chodziło mi o 23:48, ale zaokrągliłem do pełnej godziny ze względów estetycznych. czy taka dyskusja według Ciebie do czegoś prowadzi?

po drugie - jeśli tezę, że prawdziwe historie powstają z niemocy uważa się za sofizmat (nie jestem pewien czy Oscar poprawnie używa tego terminu, ponieważ nie wyjaśnił dlaczego tak uważa) i jako kontrargument stawia się tezę w stylu: przecież wiadomym jest, że najlepsze powstają z mocy i odnawiającej się potencji, bez uzasadnienia i dowodu, to w zasadzie uprawia sofistykę w najgorszym tego słowa znaczeniu. zresztą nie po raz pierwszy. Oscar ponadto stosuje jeszcze jeden nieczysty chwyt erystyki, czyli stawia tezę przeciwną, a następnie przenosi ciężar dowodu na dyskutanta. ja natomiast robię w stosunku do niego dokładnie to samo, czyli stosuję argumentum ad personam. niech posmakuje. od jakiegoś czasu robię to celowo. Oscar nawet spodziewał się takiej reakcji, jak napisał w jednym z postów.

myślę (i mam prawo się mylić), że w znacznej części nie chodzi mu o ocenę jakości wierszy tylko o udowodnienie za wszelką cenę swojej wyższości. mam też prawo przeciwstawić się temu. i nie ma nic do rzeczy znajomość osobista z Oscarem, czy jej brak. może być inteligentnym i wykształconym człowiekiem, mieć wspaniały charakter i dużo innych pozytywnych cech, ale w komentarzach buduje taki, a nie inny obraz siebie i do tego tylko się odnoszę. w wielu przypadkach czytałem bardzo dobre i rzeczowe komentarze jego autorstwa. i wtedy spięcia się nie pojawiały. zresztą napisałem już o tym wyżej.

i kilka postów wcześniej napisałem, że czas z tym skończyć, bo jest to nudne dziecinne i do niczego nie prowadzi. każdy ma prawo kreować taki wizerunek, na jaki ma ochotę.

na koniec chciałem podziękować za wyrażenie opinii na temat wiersza. z zasady nie odniosę się do niej, bo każdy ma prawo do swojej (to nie jest wyraz zgody, ani braku zgody z Twoją opinią). dziękuję przede wszystkim za pokazanie, że nawet negatywna może być przekazana w sposób rzeczowy i kulturalny.

pozdrawiam i do zobaczenia

p.s. mam nadzieję, że "wątki poboczne" też zostaną zamknięte. bardzo o to proszę i z góry dziękuję.
Opublikowano

najpierw napisałam "wow" ..a później przeczytałam dyskusję powyżej...

wiersz, jest wg mnie jak najbardziej godny uwagi....jeśli wiersz kimś porusza, wzbudza jakieś uczucia i trafia do kogoś w jakikolwiek sposób to znaczy, że coś ten wiersz w sobie ma, jest dobry, albo ciekawy, albo jedno i drugie....
i nie chodzi o poziom odbiory, "wybredność" czy co tam innego...

ja na swój sposób ten wiersz zrozumiałam, wczułam się, więc myślę, że wiersz sppełnił swoją rolę:)

cz.p. ;)

Opublikowano

tocząca się tutaj dyskusja dała mi na tyle do myślenia, że nie zjawię się na popie


/taki niewinny żarcik/

a wiersz- na nie - niestety
i przepraszam, że zdawkowo
ale tylu już tyle napisało
że mój dłuższy komentarz
byłby li tylko płotką wśród rekinów

przychylam się
/w ogólności! - bo czasu w pracy brak na szczegółową analizę komentarzy
i racji ich Autorów/

do Karola, Michała i Oskara

pozdrawiam Spiro!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Porażające.
no rzeczywiście, im,
choć niekoniecznie.
wbrew komu czemu? znaczniu kogo czego? ich
wbrew komu czemu? im. znaczeniu.

rozwiąż Pan tę porażającą zagadkę.

Wiesz co, mimo ze staram sie miec do siebie dystans, to jednak dyskusja nad jedna literowką i bronienie jej, jest ponizej mojego poziomu. Ale jesli ty masz z tego radoche...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Panie Oskar`ze, nie wiem skąd ta intelektualystyczna tandencja u komętatora. Na górze starałem się jedynie podkreślić niezwykłą konsekwencję Pańskiej wypowiedzi. W obawie "dalszej dyskursji" postanowiłem wyrzucić z własnego słownika "steretypowaść". Irytuje mnie Pańska "domniemana wspaniałomyślność", tudzież "wolnomyślicielskie i wolnomularskie" zapędy. Niestety nie chciałem wybiegać poza "meritum" utworu, ale rozumiem, że "bezpośredniość" Pańskich pytań i pieczołowicie realizowana komentatorska konwencja XXI wieku, nie cierpi - zwłoki. Rozważając propozycję, stwierdzam, że jest ona niezwykle kusząca. Zatem postaram się posłużyć "świe-rzutkim" akronimem: ps4u.

A mnie irytuje to, jak Pan w komentarzach kaleczy język ojczysty do granic komunikatywności. Najwyraźniej nie można mieć wszystkiego. I obok literówki, bolduje mi Pan jakieś rzeczy nie wiadomo po co... ech.
Przepraszam, chciałem tylko pokazać, jak "poetyka w pewnym sensie" może zawężać komentatora w jego iterpretacjach. Najwidoczniej, w Pana przypadku, mi nie wyszło.

Spiro: Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no rzeczywiście, im,
choć niekoniecznie.
wbrew komu czemu? znaczniu kogo czego? ich
wbrew komu czemu? im. znaczeniu.

rozwiąż Pan tę porażającą zagadkę.

Wiesz co, mimo ze staram sie miec do siebie dystans, to jednak dyskusja nad jedna literowką i bronienie jej, jest ponizej mojego poziomu. Ale jesli ty masz z tego radoche...
Jesteś bezczelny, wiesz o tym? nie ja mam radochę;
Ty wlasnie tak robileś dyskutując ze mna kiedyś tam, CZEPIALAES SIE LITERÓWEK.
Czyli TY mozesz, inni nie mogą?
bezczelnosc
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dobry wiersz ;) i żadnych problemów nie ma z tą ciszą, możno jak minimum odnaleźć dwie logiczne interpretacje, jeśli się chce, ale jeśli się komuś nie zachciało, to szkoda dyskutować :)
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiesz co, mimo ze staram sie miec do siebie dystans, to jednak dyskusja nad jedna literowką i bronienie jej, jest ponizej mojego poziomu. Ale jesli ty masz z tego radoche...
Jesteś bezczelny, wiesz o tym? nie ja mam radochę;
Ty wlasnie tak robileś dyskutując ze mna kiedyś tam, CZEPIALAES SIE LITERÓWEK.
Czyli TY mozesz, inni nie mogą?
bezczelnosc

Heh. I to literówki tłumaczyłaś dysortografią?:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Karolu,

dużo i pięknie napisałeś. może zaskoczy Cię, że prawie całkowicie się z Tobą zgadzam. prawie, ponieważ w znacznej części tworząc wrażenie, że odniosłeś się do powyższej "dyskusji", pisałeś o czymś zupełnie innym.

przede wszystkim zwróć uwagę na fakt, że nawet przez chwilę nie rozmawialiśmy o wierszu jako całości, tylko o trzech wyrwanych zwrotach. zaznaczam to nie dlatego, żeby udowadniać głębsze znaczenie w kontekście, tylko wskazać tło całej sytuacji.

zawsze mogę na komentarz w stylu "a przed (północą)" odpisać, że chodziło mi o 23:48, ale zaokrągliłem do pełnej godziny ze względów estetycznych. czy taka dyskusja według Ciebie do czegoś prowadzi?

po drugie - jeśli tezę, że prawdziwe historie powstają z niemocy uważa się za sofizmat (nie jestem pewien czy Oscar poprawnie używa tego terminu, ponieważ nie wyjaśnił dlaczego tak uważa) i jako kontrargument stawia się tezę w stylu: przecież wiadomym jest, że najlepsze powstają z mocy i odnawiającej się potencji, bez uzasadnienia i dowodu, to w zasadzie uprawia sofistykę w najgorszym tego słowa znaczeniu. zresztą nie po raz pierwszy. Oscar ponadto stosuje jeszcze jeden nieczysty chwyt erystyki, czyli stawia tezę przeciwną, a następnie przenosi ciężar dowodu na dyskutanta. ja natomiast robię w stosunku do niego dokładnie to samo, czyli stosuję argumentum ad personam. niech posmakuje. od jakiegoś czasu robię to celowo. Oscar nawet spodziewał się takiej reakcji, jak napisał w jednym z postów.

myślę (i mam prawo się mylić), że w znacznej części nie chodzi mu o ocenę jakości wierszy tylko o udowodnienie za wszelką cenę swojej wyższości. mam też prawo przeciwstawić się temu. i nie ma nic do rzeczy znajomość osobista z Oscarem, czy jej brak. może być inteligentnym i wykształconym człowiekiem, mieć wspaniały charakter i dużo innych pozytywnych cech, ale w komentarzach buduje taki, a nie inny obraz siebie i do tego tylko się odnoszę. w wielu przypadkach czytałem bardzo dobre i rzeczowe komentarze jego autorstwa. i wtedy spięcia się nie pojawiały. zresztą napisałem już o tym wyżej.

i kilka postów wcześniej napisałem, że czas z tym skończyć, bo jest to nudne dziecinne i do niczego nie prowadzi. każdy ma prawo kreować taki wizerunek, na jaki ma ochotę.

na koniec chciałem podziękować za wyrażenie opinii na temat wiersza. z zasady nie odniosę się do niej, bo każdy ma prawo do swojej (to nie jest wyraz zgody, ani braku zgody z Twoją opinią). dziękuję przede wszystkim za pokazanie, że nawet negatywna może być przekazana w sposób rzeczowy i kulturalny.

pozdrawiam i do zobaczenia

p.s. mam nadzieję, że "wątki poboczne" też zostaną zamknięte. bardzo o to proszę i z góry dziękuję.

Nie będę się już wgłębiał specjalnie i polemizował, ze wszystkim, z czym polemizować by należało. Napisałem "aktualizującej się potencji". Sporo to zmienia. Żeby coś zrobić trzeba mieć moc zrobienia. Trzeba mieć tego potencję, a potencja jest wtedy potencją kiedy się aktualizuje, spełnia, dokonuje. Jeśli twierdzisz że można uczynić nie będąc w mocy uczynienia czegokolwiek no to przykro mi bardzo.

A Twoje psychoanalizy, oceny autora komentarzy... szkoda gadać. Ale jak ładnie je usprawiedliwiłeś:)

Oscar ponadto stosuje jeszcze jeden nieczysty chwyt erystyki, czyli stawia tezę przeciwną, a następnie przenosi ciężar dowodu na dyskutanta. ja natomiast robię w stosunku do niego dokładnie to samo, czyli stosuję argumentum ad personam.

Haha!! piękne. Oscar gra nieczysto! Niedobry Oscar, nie docenia głębi całego wiersza i dopieprza się do nie wiadomo czego, do 4000 północy w wierszu na forum, do słuchania ciszy i do tego że to podły paradoksik, do wielce jego zdaniem wydumanej puenty, to mu nawrzucam od sofistów - ja - wielki filozof mistrz erystyki:D padam. po prostu padam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie zaskoczysz.
Myślę, że to, o czym pisałem było dość zrozumiałe. A moje odniesienie się do dyskusji byłoby całkowicie zbędne, albowiem nie mam ochoty w takie dyskusje się mieszać.

Zwracam. Jednak moim zdaniem fakt ten nie ma żadnego znaczenia.

Nie. Tak samo jak 99,9% dyskusji na tym portalu. Wobec czego uważam, że pytanie tak postawione również do niczego nie prowadzi:)

Niestety, ciężar dowodu zawsze spoczywa na autorze. Ale pomińmy to. Erystyka jest z zasady nieczysta, stosujemy ją wszyscy na co dzień. Wolę taką erystykę, jaka była prezentowana tutaj (tak jak ją przedstawiasz, to wygląda na zgrabną manipulację), niż argument w stylu 'a ty jesteś głupi'. Wolę taką erystykę niż bałwochwalstwo, lizodupstwo; ona przynajmniej coś wnosi. Jednakowoż nie chce mi się toczyć wojny z nosicielami ww. cech.

Ależ próba udowodnienia swojej wyższości to również niezwykle częste zjawisko na tym portalu. Ze wszystkimi tak walczysz?;)

Teraz to z kolei ty próbujesz stworzyć wrażenie własnej wyższości, tyle że w innej sferze;)

Proszę bardzo. Tyle że, jak czytam o 'kulturalnych' sposobach, to nóż mi się w kieszeni otwiera. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I po co to szyderstwo będące atakiem? Co takiego napisałem, że wywołało agresję? Odpowiedz sobie na to pytanie, z pewnością to pomoże w utrzymywaniu kontroli nad sobą.

Każdy ma prawo. Ale nie wiem, gdzie napisałem coś przeciwnego, bo wnioskuję, że to była polemika, ale z czym, jak i po co, to już za cholerę non sequitur.

Też nie napisałem, że ma wynikać. Wydaje mi się jednak, że ktoś wcześniej napisał, że wynika. Co do znaczeń, to proszę zapytać tę osobę, która tych pojęć użyła. Jakoś nie potrzebowałaś objaśnień, kiedy ten ktoś to pisał po linii zgodnej z twoją.

Przepraszam, a czy muszę wskazywać konkretne przykłady osób? Nie mam na to ochoty. Z wielu powodów.
Jak ktoś mówi bełkotliwie to i pisze bełkotliwie. To jest prawidłowość na tym portalu.

Żeby dać do zrozumienia, że psychologia stosowana tutaj jest naiwna.

A czy reakcja w postaci twojej wygląda cacy? Złośliwość i agresja? Gdybym podjął ton twojej wypowiedzi skończyłoby się brzydką pyskówką. Niby nieważne jest, kto zaczyna, ale jeśli ktoś kogoś prowokuje, to bierze sporą część odpowiedzialności na siebie. Czyż nie?
Również pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • gdy szara chmura osnuła szczyt

      ty musisz iść i kamień pchać jak gdyby nigdy nic

      oby Ci nie zabrakło sił obyś nie stracił chęci 

      upaść i leżeć to bardzo nęci 

      myślisz odpocznę 

      a tu kamień który w trudzie znoju 

      sturla się do miejsca skąd wyrosła twoja góra do szczytu

      i cóż zrobisz wtedy 

      ambitny nie poleży 

      ten który w siebie watpi sam się sturla i oleje szczyty tym

      cóż nas czeka u góry 

      tam patrząc ponad chmury

      kamień i trudy podróży czy nam wynagrodzi widok lub czy poznamy tam smak ambrozji czy to za życia raj

      wszedłeś tu sam

      siłą własnych nóg 

      trud który włożyłeś by kamień ten wturlać zbudował ci ciało jak zbroja 

      silne ramiona klatka piersiowa

      wypnij spojrz

      i popatrz

      po co było to wszystko

      po co ta cała  tułaczka 

      na dole było spokojnie

      tu cię każdy zauważa

      rośnie granat 

      smacznego

      gorzko gorzko

      krzyczą a całować nie ma kogo 

      nie ufasz tym co wchodzą 

      a co jak cię stracą jak twój kamień tak w trudzie wepchniety znów 

      po zboczu popchną w dół 

      jak smakuje owoc granatu jedzony w samotności 

      ludzie jak mrowie tu z góry szerszeni stado rozpędzone w niezwykłej harmonii

      co oni tam robią teraz 

      jwk to jedt

      jest byc

      w tłumie 

      tu kazdy

      każdy wwidxi

      co robisz bo sie

      się wyrozniasz

      sam na tej górze 

      ci co patrzą z zazdrością czujesz ich energie

      energię bo wsztsrko

      wszystko wibruje a ty masz dusze

      duszę jak cialo

      ciało potężnie 

      uksztaltowana 

      myślisz czemu ci się chciało 

      pchać ten kamień i szczyt osiągnąć zamiast umrzeć widoku nie znając 

      i terwz na chmury spoglądasz z góry 

      jak one niegdyś nad tobą humoru metafory to dziś szare czy białe ty nad nimi stoisz jak Anioły możesz ich dotykać masz ich smak w ustach na końcu języka 

      gryziesz się w język 

      gdy chcą żebyś im krzyczał 

      chcą wiedzieć co się widzi gdy się jest na szczytach

      namalować obraz z wersów 

      ze słów sponad chmur

      jest trudno jak chuxxx

      znów życia znoj

      to sienie kończy zdobyciem szczytu

      praca dopieto się zaczyna tu

      trzeba wykazać że to nie ślepy los fart czy traf tak chciał 

      tylko że zeby

      żebyś tu stal

      stał to zasluga

      zasługa twa

      i patrzą w górę 

      te mrowek

      mrówek tłumy 

      i widzą wszystko co robisz u góry 

      opisać robienie kupy w tym miejscu nys

      byś chciał gdy każdy to uczucie zna jak się  sra ale niewielu robi to tak bardzo na afiszu 

      albo że Bóg jest bliżej w tym miejscu chcualbys

      chciałbyś wierzyć w Niebo

      ale sam doszedłeś do tego wiec

      więc myslisz

      myślisz ze daleko ci do wiary w Niego 

      chceez czejajacym i patrzącym z dołu dać obraz który zacheci

      zachęci ich do podjęcia trudu tego wyczynu

      niewielu siega

      szczytu

      kilku patrzy na chmury z góry 

      niby Anioł zamieszkując te plusziwe

      pluszowe wybryki natury pedzone wiatrem po Niebie

      i nagle nic nie wiesz

      nieświadomy krzyczysz

      WIERZĘ TYLKO W SIEBIE

      BOGA NIE WIDZĘ 

      ANI ANIOŁÓW

      FAJNIE JESTEM TU

      ALE CZY NIE CHCIALBYM PATRZEC JAK WY Z DOŁU 

      BYĆ JWK WSZTACY WY PEDZIC ZA NICZYM BEZ CELU ŻYĆ 

      ZDOBYLEM

      ZDOBYŁEM SZCZYT

      A TERAZ CO

      DOTKNĄĆ SŁOŃCA MI ZOSTAŁO 

      ALE PARY SKRZYDEL MI ZA MAŁO

       

      HODUJCIE SKDZYADLA LUDZIE

      TU FAJNIE JEST NA GÓRZE 

      ALE JEST DALEJ JESZCZE

      SŁOŃCE JEST DALEKO ALE NIE NIEDOSTĘPNE WIERZW

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach




×
×
  • Dodaj nową pozycję...