Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy chwytasz słowa, które znaczą
z przestrzeni pełnej niedomówień?
Znów jakieś fakty przeinaczą,
a gwiazdy zawsze świecą cudnie.

Ktoś się narodził, inny odszedł,
skończyła żywot jakaś miłość.
Dziś pewne prawdy są nam obce
i już nieważne to, co było.

Czy słyszysz dźwięki, które płyną,
osamotnionych - tkwiących w tłumie.
Ktoś reklamuje swoją inność
lecz gwiazdy ciągle świecą cudnie.

W zaułkach krzyczą głuchoniemi,
ślepcy przejmują stery władzy.
Jedni zabawy są spragnieni,
choć umierają inni nadzy.

Czy widzisz wokół znaki czasu,
ciemność zalewa nas w południe.
Więc pomódl się za dusze nasze
- niech gwiazdy dalej świecą cudnie.

  • Odpowiedzi 44
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Bardzo ładnie gra, ten powtarzany wers z tytułu.
W ogóle przyjemnie się czyta, taki klarowny ten wiersz
jak dobrze ugotowany bulion. Podoba się, zdecydowanie:)

Ale:

Czy słyszysz słowa, które znaczą
w przestrzeni pełnej niedomówień?
Znów jakieś fakty przeinaczą,
lecz gwiazdy zawsze świecą cudnie.

(...)
choć inni giną całkiem nadzy

(...)
dusze nasze - to też bym zmienił, ale przyznaję - nie mam pomysłu.

Ot, tak subiektywnie:)
Ale to w gruncie rzeczy drobnostki.
Pzdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



też nad tym myślałem, ale może to i lapsus gdyż modlimy się za nas, ale mówimy: trwa walka o nasze dusze - dusze żyjących.

Do bulionu pasuje drobny makaron:))

Nie wiem, czemu taki uparty jestem, ale powiem ci jeszcze raz, ale już tak,
żeby nie było nieporozumień:)
pomódl się za dusze nasze
- wg mnie stokroć lepiej brzmi pomódl się za nasze dusze
...ale wtedy się nie chce rymnąć.
Opublikowano

Jacku, ja podtrzymuję swoje zdanie z warsztatu. Nie przekonałeś mnie swoją odpowiedzią. No może poza jednym fragmentem z osamotnionymi, ale dlatego, że pojawił się przecinek w odpowiednim miejscu, i to zmieniło mi patrzenie.
pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

To ja dopowiem jeszcze słówko...
zapomnę coś czy coś pogubię,
czy śmieję czy płaczę sobie,
to gwiazdy świecą zawsze cudnie.

A także teraz, kiedy kocham
gdy znienawidzę lub znielubię,
przypomną mi się Twoje słowa
że gwiazdy świecą zawsze cudnie.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

a może tak
przepraszam za ingerencję
pozdrawiam


ktoś deklamuje swoją inność
bo gwiazdy ciągle świecą cudnie

krzyczą z orbity głuchoniemi
ślepcy w lunetę plują władzy
i zabaw jedni są spragnieni
choć umierają dalej nadzy

czy widzisz wkoło znaki czasu
ciemność zalewa znów w południe
więc pomódl się o nasze dusze
gwiazdy niech świecą dalej cudnie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...