Fauna Głowa Opublikowano 18 Lipca 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 18 Lipca 2007 W lubieżnej karczmie na dróg rozdrożu Rozgorzał konflikt na gniewnym morzu Głosu uszczknęli i kupcy i chłopi I bednarz, ludwisarz co dzwony topi Był tam też złodziej, polityk, kto? który? I kowal i cieśla a nawet kot bury! A problem w istocie był to nie prosty Klient co uciekł od żonki-krosty Chciał znaleźć na noc dwie pełne...poduchy Chwilkę rozkoszy, lecz nagle-otuchy! Pomocy! Bo pan ten wielce wybredny Zagadkę też dał a karczmarz tu biedny "Chcę by dziewczyna nie była zbyt niska Wysoka wszakże też nie jest mi bliska! Chudzielec-stojak winien stać w holu Lecz gruba szans nie ma na walki polu! Łagodnej i sami byście nie chcieli Pikantna przecież ość to w gardzieli! Winna być czysta posłuszna i miła Lecz anioł w spódnicy to gorzej niż kiła! Z wieśniaczki kurtyzana jest marna ...A nade wszystko powinna być czarna! I tym to sposobem rozpętał piekło Józek wyskoczył: "Łysinkę przypiekło?" Stasiek dorzucił, że go "posrało" "Głupiś ty chłopie, rozumu masz mało?" Zaś zuch co się zowie, liberał radny Wydziera się, krzyczy: "Wykładzik to ładny I szłoby, wiecie, tą znaleźć dziewczynę" Karczmarz okazał aprobaty minę Po sobie spojrzeli dobrzy przyjaciele Nagle wojna, jak młyn, przyjaciół miele Do gardeł skaczą i kupcy, i chłopi I bednarz, ludwisarz co dzwony topi I walczy złodziej, polityk, kto? który? I kowal i cieśla a nawet kot bury! Do rana by trwały wzniosłe rozmowy Gdyby dysputy nie przerwał fakt nowy Powiedli wzrokiem ku wejściu panowie Ze zgrozy, jakby dreszcz wszystkich mrowie Bo oto tam pluton egzekucyjny! A w karczmie nie ma wyjść awaryjnych! Na alarm biją im wszystkie już dzwony Choć raz jednomyślni: "Panowie...to ŻONY!" Tak się skończyły rozmowy na górze Na miesiąc przepadły salonowe burze! Z tego nauka nam taka wypływa: Nawet jeśli temat sam się wyrywa Piękny jak pieśn Osjana ślepego Z żoną nie wygrasz mój drogi kolego.
Joanna_Soroka Opublikowano 18 Lipca 2007 Zgłoś Opublikowano 18 Lipca 2007 W lubieżnej karczmie - lubieżnej???? na dróg rozdrożu - właściwie może być chociaż nie najszczęśliwsze to określenie. Rozgorzał konflikt na gniewnym morzu - karczma na morzu??? W portach tawerny, a po morzach statki pływają, ale karczmy tam nie ma Głosu uszczknęli i kupcy i chłopi - Autor wie co znaczy uszczknąć ??? Dalej nie chce się czytać, bo ten początek taki ze ech.. Ballada rymowana może mieć sporo uroku, ale o czytelniku trzeba myśleć, aby się nie wystraszył na początku. Jeśli mam coś radzić to dobrze byłoby wiersz podzielić na strofy i zdecydować się czego dotyczy, a potem wykreślić to co niepotrzebne i tylko się zrymowało.
M._Krzywak Opublikowano 18 Lipca 2007 Zgłoś Opublikowano 18 Lipca 2007 W lubieżnej karczmie na dróg rozdrożu Rozgorzał konflikt na gniewnym morzu ??? Niechże się Pan nauczy pisać z sensem, a potem silić się na humoreski.
Tali Maciej Opublikowano 18 Lipca 2007 Zgłoś Opublikowano 18 Lipca 2007 jeden rym -rymy dwa pospolita żenua pozdrawiam
Oxyvia Opublikowano 18 Lipca 2007 Zgłoś Opublikowano 18 Lipca 2007 To prawda - roi się od błędów i nieporadności językowych.
Jimmy_Jordan Opublikowano 21 Lipca 2007 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2007 częstochowa! nawet jak zamierzona to ja nie lubię... pozdrawiam Jimmy i życzę postępu (o stronie merytorycznej wspomniał już eM choćby)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się