Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Środa, 13 czerwca 2007



Zmarł piosenkarz i autor tekstów Jacek Skubikowski
12:30 (aktualizacja 14:41)

Jacek Skubikowski
(fot. AKPA)

W Warszawie, w wieku 53 lat, zmarł Jacek Skubikowski, piosenkarz, gitarzysta, kompozytor i autor tekstów piosenek, prezenter telewizyjny i sceniczny. Od wielu miesięcy walczył z chorobą nowotworową, lekarze musieli usunąć mu całą krtań.


top
Galeria
galeriaZobacz galerię
Odszedł Jacek Skubikowski
top



REKLAMA Czytaj dalej




Jacek Skubikowski to autor przebojów takich zespołów jak Lombard, Lady Pank, a także piosenek Martyny Jakubowicz, Ewy Bem. Jego piosenki znalazły się także na ścieżce dźwiękowej serialu "Na dobre i na złe" w wykonaniu Anny Jurksztowicz oraz w "Pustyni i w puszczy" w wykonaniu Beaty Kozidrak.

Był prezenterem muzycznej audycji telewizyjnej "Piano express" i prawniczej "Po prostu paragraf", a także koncertów festiwalowych w Opolu i na Pikniku Country w Mrągowie.

Dziennikarz muzyczny Janusz "Kosa" Kosiński powiedział, że Jacek Skubikowski był ważną osobą na polskiej scenie muzycznej. Jak podkreślił, szczególnie zauważalną, gdy występował z własnym zespołem i prezentował własny repertuar. Aczkolwiek, jak dodał dziennikarz, należy pamiętać też o tym, że tworzył on wielkie przeboje dla innych zespołów i piosenkarzy.

"Kosa" Kosiński podkreślił, że Jacek Skubikowski był osobą o bardzo dużym poczuciu humoru. Jak dodał, świadczyły o tym nie tylko teksty jego piosenek, ale chociażby najdłuższa na świecie nazwa zespołu "Undzia Kizia Mizia Fruzia Boom Polońca Luz Band Namber Tu, czyli Strasznie Czerstwy Chórek Kowbojskich Dwururek, czyli grupa im. F. Dzierżyńskiego".

Nie dopuszczał szmiry, lipy

Kolega i wieloletni współpracownik piosenkarza i kompozytora Jacka Skubikowskiego, wokalista i gitarzysta Maciej Januszko, powiedział o zmarłym w środę artyście, że "był to człowiek żyjący pełnią życia".

Spędziłem ponad 20 lat u boku maestro, robiąc różne dziwne rzeczy i jestem z tego naprawdę dumny, bo udało się taką przyjaźń tyle lat podtrzymać - podkreślił Januszko.

Był to człowiek o mocnym charakterze, z którym polemika zawsze była zaszczytem, bo był naprawdę dobrze zorientowany w różnych dziedzinach, kompetentny - podkreślił. Dodał, że Skubikowski był "wymagający". Nie dopuszczał szmiry, lipy. Wyczuwał ludzi, którzy są nieszczerzy. Jeżeli już udało się z nim nawiązać kontakt, to był niezmiernie życzliwy, ciepły i sympatyczny - powiedział.

Januszko ujawnił, że razem z żoną Skubikowskiego do końca czuwał przy łożu artysty, który walczył z chorobą nowotworową. To choroba niezmiernie wyniszczająca, zwłaszcza dla twórcy; dla pieśniarza to jest dramat - ocenił Januszko.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bo nic innego w radio czy tv nie nadawali
prócz jakiś zagramanicznych gniotów
cała muzyka undeground - chyba tak to się
pisze - była tak ostro ciśnięta, pamietacie jarocin?
ten z 80 lat? tsa, ech, w tym samym czasie był
hotel patria czy coś w tym rodzaju - a zresztą - co tam
człowieka szkalować

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bo nic innego w radio czy tv nie nadawali
prócz jakiś zagramanicznych gniotów
cała muzyka undeground - chyba tak to się
pisze - była tak ostro ciśnięta, pamietacie jarocin?
ten z 80 lat? tsa, ech, w tym samym czasie był
hotel patria czy coś w tym rodzaju - a zresztą - co tam
człowieka szkalować

z ukłonikiem i pozdrówką MN


akurat mówiłam o piosenkach dla dzieci :)

Byłam wtedy mała, nie pamietam czasów cenzury:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bo nic innego w radio czy tv nie nadawali
prócz jakiś zagramanicznych gniotów
cała muzyka undeground - chyba tak to się
pisze - była tak ostro ciśnięta, pamietacie jarocin?
ten z 80 lat? tsa, ech, w tym samym czasie był
hotel patria czy coś w tym rodzaju - a zresztą - co tam
człowieka szkalować

z ukłonikiem i pozdrówką MN


akurat mówiłam o piosenkach dla dzieci :)

Byłam wtedy mała, nie pamietam czasów cenzury:)
Papuga Gaduła:D
(ale to gupie było;))
Opublikowano

Z tym undergrandem w wykonaniu Lady Pank to bym nie przesadzał a co do artystów, którzy występowali w stanie wojennym to też bywało różnie, Piotr Fronczewski złamał bojkot i w tym czasie występował i przecież nie znaczy to, że był reżimowym aktorem bo nie był a parę dzieciaków na Kleksie się jednak wychowało.
Cóż nie sądzicie a nie będziecie sądzeni… czy jakoś tak :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...