Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Karol_Andrzejewski

Użytkownicy
  • Postów

    57
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Karol_Andrzejewski

  1. ależ chodziło o to, że to nie jest miejsce, w którym należałoby szukać oblicza polskiej poezji:) to portal, pisać każdy może;) no tak właśnie jest, a dlaczego? mnie się wydaje, że większości publikujących nie zależy na rozwoju, ale na akceptacji, ten portal w pewnym sensie pełni też rolę terapeutyczną, aczkolwiek trzeba przyznać, że jest jednym z najmniej terapeutycznych;) to dobrze, że czas przeszły;) nie, nie i jeszcze raz nie trzeba mówić, ale z drugiej strony ten motyw się pojawia cyklicznie, starsi stażem mogą mieć tego dosyć, bo (i tu co do nadziei) za każdym razem niewiele to wniosło hehe, liderów opinii może, ale to też nie jest najlepszy pomysł, awanturą się skończy;p
  2. bo nic innego w radio czy tv nie nadawali prócz jakiś zagramanicznych gniotów cała muzyka undeground - chyba tak to się pisze - była tak ostro ciśnięta, pamietacie jarocin? ten z 80 lat? tsa, ech, w tym samym czasie był hotel patria czy coś w tym rodzaju - a zresztą - co tam człowieka szkalować z ukłonikiem i pozdrówką MN akurat mówiłam o piosenkach dla dzieci :) Byłam wtedy mała, nie pamietam czasów cenzury:) Papuga Gaduła:D (ale to gupie było;))
  3. Karol_Andrzejewski

    śpij...

    Takich tekstów było już mnóstwo, cóż;) Kiedyś na tym portalu wydano wojnę tzw. "enteromanii", akurat w tym wypadku jest zrozumiała - rytmizuje, jest to jakiś pomysł formalny, to jest ok. Przeszkadza mi nadmierność słów, niektóre wydają się niekonieczne. Początek trochę niezdarny: "czarny tusz na palcach nie przeszkadza mi" i co z tego? Tak samo "kochanie" moim zdaniem niepotrzebne. Trzeba zostawić trochę miejsca dla czytelnika, żeby się pomęczył;p Niech się domyśla, niech coś go zaskoczy, nie musi przywalić, ale delikatnie zbić z tropu - taka kołysanka powinna uwodzić (nie tylko adresata, bo jego/ją, raczej stawiam na "ją" pewnie uwiodła:D) Brak mi też środków. Granie na rytmie i rymach to za mało jak dla mnie. Mamy trochę zgrzytów. Takie zbitki "słyszę szept" (to nic, że ograne, ładne:P) następuje paskudne "zza" i to jeszcze "antywłamaniowych", to zgrzyt stylistyczny i nastrojowy, nadający nieco groteskowy charakter. "Nie daje mi spać tracę wenę goni mnie świt" To trochę za bardzo ograne jak na mój gust. Na koniec radzę popracować nad kondensacją treści. Moim zdaniem w przypadku takich nastrojowych utworów niedobrze jest, jeśli nadużywa się czasowników, sprowadza wypowiedź do ciągu czynności, zwłaszcza peela. Dobrze jest natomiast wciskać detale, pasujące skojarzenia, to załatwi przy okazji metaforykę tekstu, wzbogaci na pewno. Dobrze by było także postawić na fonetyczny aspekt. Nie tylko rytm, ale gra dźwięków, dobór słownictwa - to też element nastrojowości. Pozdrawiam
  4. No to naprawdę jestem pod wrażeniem ;) A te teksty w języku angielskim to nie były wiersze, prawda? Tylko takie pamiętnikowe wpisy pewnie :) Co Cię tknęło w kierunku poezji pisanej po polsku? Ja tam wychodzę z założenia, że te 'rzęchy' warto zachować w pamięci, bo wywołują uśmiech, kiedy się do nich wraca ;) Zgadzam się co do krytyki, ale czemu Pan tak zaciekle się stawiał? ;P Rozumiem, że czuł Pan w swojej twórczości coś, czego inni nie widzieli ;P też tak mam... hehe ;) Faktycznie pokazywanie swoich dzieł znajomym grozi samozachwytem i czasami lepiej dostać kopa w dupę od kompetentnych ludzi ;) Pozdrawiam Praktycznie każdy widzi coś w swojej poezji, czego wg niego nie ma nigdzie indziej. Powód - po prostu nieoczytanie, bo właśnie wytrawni czytacze widzą wciąż powtarzające się ujęcia, schematy, te same epitety itp... Wiadomo, że jak potencjalny krytyk opiniuje wiersz, który jest jego drugim przeczytanym wierszem w życiu, to najczęściej mu się podoba (albo udaję, że mu się podoba). Inną zarazą są krytycy, którzy mając jakąś wiedzę filologiczną opiniują, że wszystko jest cudowne w wierszu, a przez to, żeby tak nie daj losie urazić piszącego ( i to jest najgorsza zaraza). Wreszcie trzeci rodzaj tych, którzy rejestrują się tylko po to, żeby komuś naubliżać - a często są to ludkowie, którzy wcześniej dostali kilka krzywdzących ich recenzji. Reszta to całkiem rozsądni i przyzwoici opiniodawcy ( a okazuje się nawet, że w realu przesympatyczni ludzie). A poeta piszący - no musi się uczyć, czytać, brać pod uwagę to, co sądzą inni i co ew. wymieniają jako błąd czy coś, co należy poprawić. Jak się tego nauczy, to mam wrażenie, że coś z tej przygody z forum (bo trzeba traktować to jednak jako przygodę, a nie powód łez czy ew. samobójstw) wyniesie pożytecznego. PS - Mnie pierwszy tutaj skopał Vacker F. :))))))))) Ale skopał do nieprzytomności? ;) Kłóciłeś się z nim na całego czy pokornie przyznałeś rację? ;) krew się polała, ale - vackera już nie ma, a krzywak nadal jest;)
  5. No właśnie, a jak ją czytasz? Choćby te Ja przez krótkie "i" względem tytułu? Mówisz, ze wiersz "każe myśleć" więc ciekaw jestem, jak odczytasz mój. To nie żarty, np. Białoszewki był mistrzem rozmaitych miniaturek i wygibasów słownych które sporo mówiły jak na swoją objętość. Pozdrawiam. A przepraszam, czego dotyczy dyskusja pod tym wierszem? Twoich miniaturek, czy miniatury Oscara?:) Rozumiem, że to ma być swoisty test inteligencji, ale tak jakoś nie mam potrzeby ani się sprawdzać, ani tym bardziej porównywać;) Jako czytelnik mogę sobie wybrać, co chcę czytać, a mam taką fanaberię, że podanej przez ciebie czytać nijak nie chcę;)
  6. Co do dowcipu, jest w Warszawie ulica Dowcip i na tabliczce z adresem "Dowcip 3" ktoś kiedyś zamazał "dow" i dopisał na końcu "a". Czy to dowcip, czy poezja? Myślę, że stawianie takiego pytania odnośnie tego wiersza jest tak samo sensowne. Wiersz jest eksperymentem, grą i sam ten fakt mnie wystarczy, abym go zostawił w spokoju. Na moją inteligencję on wystarcza. Może ja mam zbyt niską, ale moim zdaniem w miniaturach nie chodzi o nasranie błyskotkami. Podoba mi sie to, że autor nie silił się na maksymalne wykazanie własnej błyskotliwości. Podoba mi się spójność, rzadko obserwowana na tym portalu, nawet w komentarzach. Jest to tekst, nad którym można się zastanowić. Nie wiem, skąd podejście dosłowne do użycia słowa "lepszy". Nie wiem, też skąd podejście bałwochwalcze niemal do tego tekstu, bo jaki on jest, każdy widzi - krótki, chociaż może to tylko kwestia mojej zblazowanej natury, która nakazuje mi być najwyżej umiarkowanie entuzjastycznym w stosunku do miniatury, nawet gdyby napisał ją sokratex;p
  7. też nie będę się spierał, ale wydaje mi się, że tzw. neandertalczyk miał mózg cięższy i obszerniejszy od naszego - tylko bardziej spłaszczony, stąd obrazami zapamiętywał - sapiens natomiast zawsze musiał być na wierzchu a wiadomo, jeśli chodzi o górę lodową to na powierzchni jedynie i bodajże jedna szósta się znajduje, czyżby kod ukryty? nie - moim zdaniem właśnie ta poezja z ukłonikiem i pozdrówką MN celowo piszesz takie bzdury, czy to osobliwe poczucie humoru?
  8. człowiek nigdy nie zapamiętywał obrazami, nigdy też obrazami nie myślał pamięć ludzka, tak jak myślenie, opiera się na kodzie pojęciowym poza przypadkami tzw. ejdetyzmu, kiedy to faktycznie ludzie mają pamięć fotograficzną, tyle że to kalectwo, bo zwykle poza zapamiętaniem z najdrobniejszymi szczegółami, nic więcej z tym nie potrafią zrobić z tym dekodowaniem to faktycznie jest problem, ale pół biedy, gdy ktoś nie rozumie wiersza, tragedią jest, gdy nie idzie zrozumieć czyjejś wypowiedzi koncept wiersza rozumiem, nie będę pytał, dlaczego tak, a dlaczego nie inaczej, bo to pytanie kretyńskie pozdrawiam
  9. serio?;p kiedyś Oscar zrobił awanturę o takie wypowiedzi ja poproszę, pokornie, jak coś piszesz pod moim wierszem, to pisz tak, bym ja, debil, zrozumiał ok?
  10. w bólach;p nierzadko wyciąga się takiego kleszczami (forceps)
  11. etam ty jesteś nieobiektywna i bezkrytyczna:D
  12. nie rozumiem, ale miło, że wpadłeś:)
  13. wieczór na koksie szkicowany węglem czarny w każdym razie jak antrakty najlepszy by wiedzieć że byłem zimowy byłem zrobiony i szary wszak zmieniłem to w miejsce Szwecji wstawiłem Szkocja a potem się wstawiłem za ciebie za wrażenie że wszystkie zmiany to przegłosy pozmieniałem do najdrobniejszych jak mój ojciec szczegóły stały się fałszem zatem ogół całkiem niepokojący i nie wiem matko czemu nie dałaś mi na imię zjeb to dobre imię i brzmi jak amerykańskie jak ból audytorium jak krystaliczna noc bezlitosna i pełna płaczliwych pijackich tonów zza którejś ściany hermetyczna i obfita w syki i trzaski matko nie wiem jak mogłaś dać imieniu zjeba by się bał
  14. Witam, zastanawiam się czy "plan stwarzania" byłby wystarczajaco ujmujący... no i pozostałby niedokonany ;) Podoba mi się Pozdrawiam serdecznie, K. forma niedokonana od "stworzyć" to "tworzyć", zatem "plan tworzenia" "stwarzanie" to potworek językowy podobny do słynnego "namaczania", gdzie czasownik w formie dokonanej "namoczyć" został na siłę "uniedokonaniony" :)
  15. czy ja ci mówiłam kiedykolwiek, że cię uwielbiam?;)
  16. jakiś czas temu byłem świadkiem takiej scenki nieopodal mojego bloku: młody człowiek lat nastu siedzący na piaskownicy tak oto powitał białogłowę: "hej, ziomala, zapodam ci w du....la" na co rzeczona białogłowa zaniosła się wstydliwym chichotem. To dowód na to, że duch poezji w narodzie nie ginie. :)
  17. "Nie niszczmy tego forum" - to mi się najbardziej podobało z tej dyskusji jak dotąd. Bo do farmazonów BB się już przyzwyczaiłem. Nudnyś pan.
  18. Dziś wszyscy się nad tym zastanawiają, czy gruba kreska była błędem, większość chyba przychyla się do wersji, że jednak była. BYŁA. Oczywiście, każdy jest mądry z perspektywy czasu - chcę wierzyć, że ówcześni decydenci kierowali się jakimś dobrem obierając taką politykę. Zasada z pewnością była piękna, przebaczenie to szlachetna cnota chrześcijaństwa. Tylko czy ta zasada ma wiele wspólnego z mentalnością człowieka. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że ktoś próbuje coś z tym tematem zrobić. Ale dlaczego tak, że widać jak na dłoni, że tak naprawdę nie wie, jak temat ugryźć. Mnie tajni współpracownicy nie dotyczą - jest mi obojętne, kto był, kto nie był. Wiem jednak, że zapewne są tacy, którym to nie jest obojętne, więc niech otworzą te archiwa w diabły, niech się ludziska procesują, niech się media rzucą, za pół roku najdalej się znudzą. Otworzyć bez żadnych komentarzy, opisów od władzy itp itd. Niech się zajmą tym historycy. Myślę, że ludzi z mojego pokolenia bardziej dotyczy sprawa jawnych współpracowników PRL. Tyle że tej sprawy to już na pewno nie da się załatwić. Choćby się premier z prezydentem złożyli w jednego supermana, i tak będą za krótcy.
  19. Po pierwsze, Bogdan, znowu będziesz miał prze.... tym razem za oddzielenie;p Co do terminu, to pasuje nam, o ile będziemy w kraju. Istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że wy.....limy do Szkocji. Krótko mówiąc - jeśli będziemy, to w podanym przez ciebie terminie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...