Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 69
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Nie wiem do końca co sądzić o tym wierszu i jakie są intencje
autora. Ja-osobiście już bawić się w Pana Boga nie chcę, za
dużo zepsułam, po co więcej tracić?
A wybaczenie - na tym padole łez, nigdy nie będzie powszechne.
Oby stało się we mnie...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dalej już się całkiem załamałem i nie chciało mi się zaznaczać. Generalnie kaleczy Pan język polski. Wiersz stanowi galerie błędów: leksykalnych, składniowych, frazeologicznych, stylistycznych. Jestem zszokowany, że nie doszukałem się ortów. Do tego jakieś wydumane pojęcia w zasadzie pozbawione treści, jak "myślenie absolutne". Na domiar złego koszmarne brzmienie, niezamierzone, tandetne rymy, (mego pięknego absolutnego), jakieś powtórzenia bez pojęcia (łuki). W ogóle gdzie tu jest poezja? Ja to widzę tak, że autor chciał coś powiedzieć, napisał to prozą, ale okazała się ona tak niegramatyczna, tak niezrozumiala, że uznał, iż musi być poezją. To ja Pana informuję: jeśli coś nie jest poprawną prozą, nie znaczy to jeszcze, że stanowi poezję. Ech:/

Świadomość języka godna świeżego imigranta z Białorusi.
Proponuje wyciągnąć jakieś zeszyty z podstawówki i powtórzyć sobie rozbiory zdań.

Pozdrawiam i życzę lepszych dni.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ten wiersz to ironia - tak mi się zdaje

żart za siebie - może

szyderstwo z myślenia o sobie jako o wielkości

wezwanie do pokory?


napisałem, czytam i co rusz o czym innym i inaczej

pozdrowienia
Opublikowano

Jasne że byś mógł. Pewnie byś dowiódł nowej gramatyki:)

I parę rąk i nóg też mam jak łukaszenko. I co z tego? Pewni swoich racji byli także: Lech Wałęsa, Mikołaj Kopernik, Isaac Newton... wymieniać dalej?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Chcesz powiedzieć, że napisałeś to coś i nawet nie wiesz? Gratuję świadomości własnego pióra. To może ja rozwieję wątpliowści - wiersz i ironia, to dwie kompletnie różne rzeczy - jedno drugim być nie może. Dlaczego? Bo nie!


Co do samego utworu to, jak dla mnie, to jest on jedną wielką pomyłką stylistyczną.
Infantylizmy typu "bardzo ładne pasy rzek" przeplatają tu z patosem ("zawładną mną złe pragnienia") i archaizmami ("odważnym wojom pancernym"). Zastanawia mnie tylko gdzie Pan Krzywak widzi tutaj dobry język? Bo to jest język, jak z powieści Masłowskiej (już wy wiecie, której), tylko, że tam był on zamierzony, a tutaj nikt mi nie wmówi, że tak było.

Do tego pojawiają się jeszcze takie kawiatki:
"karanie ogniem lub wodą
zadam"


To jest według autora po polsku? "Zadawać karanie"?! Weź człowieku słownik, posprawdzaj sobie, co znaczą te wyrazy i jak się kolokują, to może zobaczysz jaką bzdurę napisałeś, a jeżeli dalej chcesz upierać się przy swoim to najwyraźniej sam potrzebujesz pomocy naukowej w postaci kija.

A pomijając kwestie językowe, to merytorycznie to też miernota. Po co pisać kolejną krytykę boskości? Nieważne czy ironiczną, czy nie. Nie wspominając już o tym, że ociera się ona o banał, który pojawia się w niemal każdej romowie pomiędzy ateistami. Żeby ci się chociaż chciało zawrzeć tu nieco wiedzy, może w jakikolwiek sposób się odnieść do jakichś przykładów z teologii.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No biedny. Ale śmiesznie czytać przytyki do literówek od kogoś zupełnie ignorującego interpunkcję i pisownię wielką literą. Ale mniejsza z tym.



Ciekaw jestem skąd Pan wziął to zrozumienie? Ja Panu mówię, że wiersz jest kiepski i podaję listę wtop, a Pan mnie najpierw zestawia z jednym władcą totalitarnym, a następnie z formacją o takich właśnie aspiracjach. I jeszcze mi Pan wmawia moje intencje, że niby jest Pan moim wrogiem. Skąd Pan to wziął? Może jakieś argumenty do tej inwektywy? A może tak samo jak w przypadku moich zarzutów do wiersza: mógłby Pan wybronić, ale czuje Pan, że nie warto i zamiast tego usłyszę kolejne insynuacje pod moim adresem? hmm?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • No typowe, lwy w lewo. Pyton.   - Ada, Monty??? - Rolo, koloryt nomada.
    • Wakacje w maju... uuu wczesne owoce; szybki obiad z mikrofali, wyciąg górski i paczkomat otwierany zdalnie. Co zrobisz z zaoszczędzonym czasem? Przemierzając drogę od przystanku do domu, skracasz ją o cztery kroki, wydeptując trawnik. A może jakaś rocznica? Dwadzieścia pięć lat małżeństwa, od dwudziestu lat spotykają się w co trzeci weekend, wiadomo praca za granicą. Stawiają na towarzystwo współpracowników, jakiś bieg publiczny... w końcu człowiek to istota społeczna.      Zaglądam do późnej brzoskwini, czerwieni się jej serce. Pozwala żebym je z łatwością wydłubała. Oglądam bruzdy jakimi raczy się chwalić, koleiny które jeszcze przed chwilą wypełnione były gęsto. Ten owoc wygląda na odpowiednio przygotowany. Słodkie soki płyną mi kącikami ust, lepią się palce. Uśmiecham się zaskoczona.    Sprzedawca mówi, że kiepsko schodzą. Kosztują osiem złotych za kilogram, ale prawie wszyscy są już przejedzeni brzoskwiniami. Woleli kupić kwaśne, wczesne odmiany, w których miąższ był przyklejony do pestki. Trzeba je było ssać, jak cukierki. Niby takie dojrzałe, ale ani ciepło im nie pomagało, ani owinięcie w gazetę, ani nawet pierwszy głód... w czasie.    Najwidoczniej sztywne reguły rynku wpychają w nawias to, co się guzdrze, z nogi na nogę, z dnia na dzień. To co długo dojrzewa bywa śmieszne i niedocenione. Nie nadążyło, zbyt długo się opalało, leniło na gałązce... czy coś pominęłam? Teraz jest sezon na buraki i kapustę. Trzeba trzeć, szatkować... robić winogronowe fermenty.    A późny owoc? Czy ma szansę na pochwalenie się smakiem? U niego wstęp zaczyna się tam, gdzie u innych jest zakończenie, albo wspomnienie usadzone w niewygodnej pozycji, dźga z lewej strony. Komu dziś potrzebne są odmiany cierpliwe, wymagające i zrównoważone? Takie, które połapały więcej promieni słońca. Dojrzałe w tym co odczuły. Owoce pełne.      Wyliczasz mi argumenty, optujące za szybkością. Z miejsca a, do miejsca b. Czysta woda w basenie, ręczniki złożone w kostkę, wypasione pamiątki... I, że na podium, takie fajne medale dają..., o tu masz w gablotce, czasami je odkurzasz... ale właściwie to dobrze, że czereśnie są w jednym czasie. Stoimy tak już przez chwilę, więc kiedy ci mówię, że we wrześniu kupiłam na straganie słodkie truskawki szklarniowe, mówisz że ty też kupujesz, ale twoje są bez smaku .Czyli znowu nowo-moda? Tym razem z supermarketu.
    • @Alicja_Wysocka @Klip @Konrad Koper Dziękuję za odwiedziny :)
    • @Konrad Koper@Klip Dziękuję bardzo.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...