Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Drogą wybrukowaną wstydem kroczę
Ja - banita własnej wyobraźni
Kino myśli wyświetla film życia
Patrzę na góry żyjąc w nizinach
I cierpię upokorzenie przez własną niemoc

Wstyd jest jak welon oblubienicy
Przykrywa czasami brak odpowiedzialności
Chcę odkryć twarz i powiedzieć
-Mogę żyć życiem swoim

Świat uczerniony habitami patrzy
Przycupnięta w kącie moralność
Jest przybrudzonym lustrem sumienia
Ona czeka na lepsze czasy

A ja dalej idę drogą marzeń

Opublikowano

Panie Thomasie!
Dziękuję za miłe słowa. Dziękuję również i za to, że mając odmienny pogląd, potrafi być Pan tolerancyjny. W obecnych czasach to rzadkość.
Serdecznie pozdrawiam i życzę Wesołych i Spokojnych Świąt
Marek Wieczorny

Opublikowano

Przeczytałam kilkakrotnie.

Odważny. Zdaje się osobisty. Podoba mi się perspektywa z lotu ptaka, bo widać nawet przycupniętą moralność. Dużo w tym wierszu wątków, które można na odrębnych szpulach czy krosnach.
Z pewnością ciekawy.

Mam też pytanie: czy czernienie oznacza tu zaciemnianie czy może podkreślanie (brwi)?

Pozdrawiam.
A.

Opublikowano

Pani Joanno!
Dziękuję za ciepłe słowa. Odnośnie „czerni” nie chcę się wypowiadać – niech to pozostanie bez odpowiedzi. Szczególnie w tym dzisiejszym Dniu, który jest dla wielu ludzi Dniem wyjątkowym. Proszę o zrozumienie.
Serdecznie pozdrawiam i życzę Wesołych i Spokojnych Świąt
Marek Wieczorny

Opublikowano

Hi Marku! badz soba !!! nie wstydz sie popelnianynych bledow,bez tego nie byloby rozwoju....,a i innym sprawisz przysluge.
wiersz ladnie napisany,moze zamiast slowa "odpowiedzialnosci"
lepiej brzmialoby "oglady"
Świat uczerniony habitami patrzy
Przycupnięta w kącie moralność " - tu tez mi cos nie pasuje ?!
pozdr, M+A

Opublikowano

Pani Mario!
Dziękuję za przeczytanie mojego wiersza. Pani komentarz jest wynikiem chwili poświęconej wersom przeze mnie pisanym. Cieszy mnie to ogromnie, że Ktoś poświęcił swój cenny czas (okres świąteczny) i zadał sobie trud przeczytania i podzielenia się własnymi uwagami.
Co do słowa „odpowiedzialności”, to celowo użyłem tego wyrazu. Czyż nie jest czasami welon znakiem braku (właśnie!) odpowiedzialności ze strony dwojga osób? On niejednokrotnie przykrywa nieodpowiedzialność. Podobnie wstyd. Nie zawsze jest wyrazem żalu.
W jednej z poprzednich wypowiedzi starałem się wyjaśnić ową „czerń”. Czasami moralność musi „przycupnąć” w kącie. Nie zawsze czerń habitu jest sztandarem moralności, ale moralność, w dzisiejszych czasach, czasami woli pozostać na uboczu.
Serdecznie pozdrawiam i życzę Spokojnych i Radosnych Świąt
Marek Wieczorny

Opublikowano

urzekająco napisany o ... (smutku,samotności... parę myśli odbieram naraz) wiele (jeśli nie wszystko :) mi się podoba, wytwarza specyficzny klimat... zobaczyłam romantycznego bohatera... mam nadzieję, że skończy szczęśliwiej :)

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Opublikowano

Pani Agnieszko!
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że obiektywizm jest głównym motorem Pani działania. Oby w przyszłości też podobnie i w każdej dziedzinie, czego Pani i sobie życzę! Wiem, iż trudno być obiektywnym, a kiedy w grę wchodzą przekonania i przyjęte zasady jest jeszcze trudniej.
Raz jeszcze dziękuję za miłe słowa i życzę Spokojnych Świąt.
Pozdrawiam
Marek Wieczorny

Opublikowano

Pani Natalio!
Bardzo się cieszę Pani wypowiedzią. Ten wiersz pisałem, gdy miałem dwadzieścia pięć lat. To było w epoce dinozaurów. Obecnie dla mnie jest to najważniejsze, że wiersze, kiedyś pisane, wzbudzają trochę zadumy u współczesnej młodzieży. Cieszę się tym, że pewien romantyzm przypisany jest człowiekowi, a nie do danej epoki.
Pozdrawiam i życzę Radosnych Świąt Wielkanocnych
Marek Wieczorny

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...