Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

////Wierszyk ten powstawał jako zabawa rymami nie pozbawiona jednak pewnego sensu.Domyślam się, że pewnie wytkniecie mi wiele błędów, ale chce się tylko przekonać, jakie wywrze wrażenie./////

Jak by to było bez smutku i łez?
Czy świat byłby lepszy, kiedy nie byłoby na nim ludzi?
Jak wyglądałby ów zapisek gdyby ten wiersz nie był jedynie przejawem tego, że mi się nudzi?

Co sprawia, że codzień mają miejsce wydarzenia takie, a nie inne?
Czy aby napewno wszystkie małpy są zwinne?
Dlaczego pomimo milionów pytań jest tylko kilka odpowiedzi?

Z jakiego powodu sny bywają raz kolorowe,
A innym razem zupełnie jałowe?
Czy to, że czasem śni nam się pustka,
Jest jakimś proroctwem przyszłości?
Życia po życiu, w którym nie ma Jakości,
A wszystko pogrążone jest mrokiem nicości?

Może moja egzystencja jest tylko snem któregoś tam z kolei,
Człowieka pogrążonego w śpiączce i przykutego do łóżka?
Dlaczego interesuje mnie życie ludzkie, a nie przelatująca obok muszka?

Nie wiem, nie wiem, nie znam odpowiedzi,
Na stos tych pytań, co w głowie siedzi
I tylko czyha, by zaatakować moją świadomość.

Nie wiem niczego, ja tylko spekuluję,
Wyciągam wnioski z tego, co wydaje mi się, że czuję
I na ich podstawie dedykuję z pewnym prawdopodobieństwem, że egzystuję.

Wierszyk jak wierszyk, raz ma jakieś przesłanie,
A raz go nie ma.
To czy ten je posiada,
Pozostawiam Tobie do przemyślenia.

Tak, tak żegnam się już, nie wypada cały czas gadać do siebie.
Rozdwojenie jaźni to ponoć choroba,
A tu mi na pogaduszkach z własnym jestestwem,
Mija kolejna doba.

A więc do widzenia,
Do zobaczenia,
Przeczytania, czy do obejrzenia.

Opublikowano

pisane lekko, żartobliwie, jak Kern pisze...
filozofia wątpliwości bezustannie nas dopada i próbuje sparaliżować nasze działania i wybory, a jednak to my narzucamy egzystencji - nie we wszystkim - swoje oczekiwania, ba, czasem otrzymujemy odpowiedzi;
dlatego wiersz mnie zamyślił...dobry! J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mam podobne uczucie, ja myślę, że na przyszłość warto zaznaczyć źródło inspiracji, szczególnie, że taka zabawa literacka to nic zdrożnego.
Ale jak widzę, wyszło, Jacek dopatrzył się nawet Kerna, czyli nie jest źle. Gorzej, że jak ja słyszę tego jęczącego pop "rapera" (DKA rzecz jasna), to wydaje mi się, że rzeczywiście w tym wypadku "Łona" jest jak najbardziej godzien naśladowania (szczególnie po drugiej płycie).
Ale tekst przeszedł test o tych, co DKA nie kojarzą, zatem w jakiś sposób się sprawdził, czyli - nie jest najgorzej.
Opublikowano

Ciekawy, ale niedopracowany warsztatowo. Widać, że pisany "na kolanie".
Natomiast nie widzę nic złego w zastanawianiu się, "co by było, gdyby mnie nie było" i w innych gdybaniach. Niemal cała filozofia opiera się na tego rodzaju pytaniach.
Kiedyś napisałam wiersz o podobnej tematyce pt. "Wieczna zapytywanka" (jest w "Moich wierszach" tu, na tym Forumie). Nie mówię, że lepszy niż Twój, a wspominam o nim tylko ze względu na analogię treści. Jeśli masz ochotę, możesz sobie do niego "zaglądnąć".
Pozdrawiam.

Opublikowano

dzięki za komentarze.Tak po pewnym czasie przyznaję że ten wstęp a'la DKA mi się już nie podoba i wydaje mi się taki strasznie płytki.
Oxyvio oczywiście przeczytam Twój wiersz:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oczywiście, podaję link:
[url]http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=47234[/url]
Sorry, powinnam była od razu tak zrobić, ale nie chciałam się nachalnie narzucać ze swoim utworkiem. :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta   Wiem, przecież to kobiety powiedziały, że mężczyźni nigdy nie ulegają starości... Ta kampania wyborcza była piekielnie ostra: u mnie trwała dwa tygodnie przed ciszą wyborczą (zgodnie z polskim prawem: każdy świadomy obywatel ma prawo robić agitację polityczną - do tego nie jest potrzebna żadna tam legitymacja partyjna), po kampanii wyborczej, uwaga, wypiłem: sześć Żubrówek Trzy Czwarte i dziesięć piw Królewskich (razem na to poszło około trzysta pięćdziesiąt złotych - moja własna kasa i prezent od mamy na Dzień Dziecka), dalej: jak zwykle - wojskowe piosenki, teraz: sprzątam mieszkanie, wezmę kąpiel i golenie - niedługo będę musiał zrobić opłaty za media, ile mi jeszcze zostało kasy? Piętnaście złotych na koncie i dwa złote w portfelu... Oczywiście, niczego nie żałuję, to młode dziewczyny powinni szybciej myśleć, przecież te trzysta pięćdziesiąt złotych mogło pójść na kino, restaurację i coś tam jeszcze i dopiero na samym końcu - seks - u niej lub u mnie, proste i logiczne i jasne?   Łukasz Jasiński 
    • Dzisiaj Janusz i Grażyna Do nowego biegną kina, Na komedię o sąsiadach I fabryce czekolady.   A wraz z nimi czworo dzieci Żwawym krokiem pędzi, leci, Brudne bluzki, brudne buzie, (Zenek! Nie wrzeszcz – ty łobuzie!)   Niosą  chrupek trzy torebki (Smak cebuli i rzodkiewki) I cukierków worek cały (Trochę żółtych, trochę białych)   Zenek siada na fotelu, Zaś o drugi – but opiera, Już wyciąga puszkę coli, Zosia sok jabłkowy woli.   Seans właśnie się zaczyna (Osiemnasta już godzina) Zenek włącza więc grę w słonie Na swym nowym telefonie.   Maja zaś muzykę puszcza (Jak niedźwiedzie ryki z puszczy), Zenek mlaszcze, chrupie żwawo (Przecież dziecka jest to prawo).   Zosia gumę głośno żuje, Ambroży – pestkami pluje, Wszędzie już jest pełno śmieci (W końcu to są tylko dzieci)   Raptem – co się Mai stało? Na podłodze ciastko całe,  Pod fotelem Zenka chrupki Krągłe niczym dwuzłotówki.   Plama z coli na fotelu (Szczęściem widzi ją niewielu) Z wielobarwnych zaś cukierków Brzydki został stos papierków.   Ciągle piski, wrzaski, krzyki (Jak makaki z Ameryki), I chlipanie, i siorbanie, Dla odmiany zaś mlaskanie.   Gdy się chłopcy już znudzili, Wnet do bójki przystąpili, Już nos Zenka rozklepany, Ambrożego – podrapany.   Wtem o zgrozo! Dziwne dźwięki Bulgotania oraz jęki Z  pełnych się rozległy brzuchów Czworga naszych małych zuchów.   I już wszyscy na wyścigi Jadą prędko (gdzie? Do Rygi) Pobrudzona już podłoga, Siedzeń kilka, bluzki, nogi.   I rodzinka, proszę pana, Niczym dzicz – niewychowana, Chyłkiem z kina się wymknęła Drzwiami głośno zaś trzasnęła.   Gdy z kultury chcesz korzystać, Sprawa jest to oczywista, W  operze czy w kinie ciasnym, Wpierw kultury pilnuj własnej…
    • Co się stało, a co zostało zrobione? Myśl taka czasem człeka najdzie, zresztą przy niejednej okazji. Popuka się w głowę, zamyśli nad szklanką, gdzieś złączy zdarzenia i spróbuje ułożyć sobie w głowie tabelkę ala inspektor, ala detektyw. Palnie wiersz, napisze piosenkę, coś usłyszy i któreś opowie, a potem cóż poddaje się, bo tak postawionego pytania nie idzie przenigdy wyjaśnić. Doprawdy ciekawe sprawy to te, które zawsze są niewyjaśnione, choćbyś dwoił się i troił, a nawet wychodził z siebie, a nawet przekraczał całego siebie w stopniu dalekim od powszechnych uogólnień.   Warszawa – Stegny, 03.06.2025r.
    • nie martw się miłością ona  prawdą  życia poezją nocy i dni   z nią się nie przegrywa jest jak marzenie do wielu drzwi   potrafi cieszyć jest  zrozumieniem nie boli   nie martw się miłością ona zdobi nasze sny w niej tli się sens   to z jego ciepła rodzi się kochanie które upiększa świat   który zwłaszcza dziś potrzebuje tulenia a nie kłamstw  
    • @Łukasz Jasiński ja jestem we wczesnej starości:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...