Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przez sześć lat
można zajść daleko
na przykład do punktu wyjścia

albo miasta gdzie górują kominy
jak ręce do Boga który utknął
gdzieś w kolejce do mięsnego
w poprzednim stuleciu

ucząc się na własnych błędach
udało mi się zdać maturę
i nawet kilka razy zakochać
wciąż niegramatycznie
choć wiem że a
nie idzie w parze z między

nachalnie nasuwa się wniosek
że wraz z upływem lat ubywa wymówek
a ludzie po prostu zdarzają się przez życie
(czasem przychodzi im się jeszcze zderzyć)
by w końcu i tak
umrzeć prawdopodobnie
na jakąś puentę

Opublikowano

nachalnie nasuwa się wniosek
że wraz z upływem lat ubywa wymówek
a ludzie po prostu zdarzają się przez życie
(czasem przychodzi im się jeszcze zderzyć)
by w końcu i tak
umrzeć prawdopodobnie
na jakąś puentę


*
ja na nie!
trafioną

wiersz trafny!serdeczności jasiu!

Opublikowano

Zajrzałam zaraz do twego dorobku.Wszystko u Ciebie warte jest przeczytania!Cieszę się,bo ten jeden wiersz byłby mi za mało.
Tak,z upływem lat ubywa wymówek.Ubywa i ludzi którzy mogą rozmawiać nazywając numery wspólnych point ,dotąd nie - śmiertelnych.
Nauczyć się następstw właściwch między A -i nie A,w obie strony okręgu.
ja SŁUCHAM..Podpowiadaj..proszę..
Serdeczności L.

Opublikowano

Puenty sa szkodliwe jak cholera. Czasem się juz zderzymy jest fajnie, elegancko ii....iii nagle wyskoczy jakaś puenta. Rozmarzamy się, rzucamy wszystko i zawieramy z nią pakt "Serdeczne Porozumienie", które mąci dzis wodę w beczce , bo chce naprawić jutro. Mądre to takie. Pozdrawiam Janie:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...